W najbliższą sobotę wchodzą w życie przepisy podwyższające próg kradzieży, od którego czyn z reżimu wykroczeniowego przeskakuje w karny. Obecnie każda kradzież, uszkodzenie mienia czy paserstwo są traktowane jak przestępstwo, jeśli wartość mienia przekracza 250 zł. Jeśli sprawa dotyczy mienia o wartości niższej od tej kwoty, to wówczas taki czyn jest traktowany jak wykroczenie.

Nowe przepisy ustanawiają tę granicę na poziomie 1/4 minimalnego wynagrodzenia. W tym roku będzie to więc 400 zł, a od przyszłego roku wartość ta wzrośnie o 20 zł (płaca minimalna w 2014 r. ma wynieść 1680 zł).
Przeciwko podnoszeniu progu (według pierwotnych planów miał wynieść tysiąc złotych) do samego końca procesu legislacyjnego protestowali przedstawiciele branży handlowej.
– Zawsze byliśmy przeciwko ujmowaniu kradzieży jako czynu przepołowionego, każda kradzież niezależnie od wartości powinna być traktowana jak przestępstwo. Ewentualnie proponowaliśmy, by kradzież do kwoty tysiąca złotych była traktowana jak przestępstwo, jeśli taki wniosek złoży poszkodowany – przypomina Karol Stec, szef działu prawnego Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Zdaniem POHiD znikoma odpowiedzialność wynikająca z kodeksu wykroczeń oraz niska skuteczność ścigania takich czynów sprawią, że wzrośnie liczba kradzieży sklepowych. W konsekwencji wzrosną też straty przedsiębiorców, które już teraz wynoszą od 1,5 do 2 mld zł rocznie. Dlatego, skoro nie udało się powstrzymać podniesienia progu, POHiD apeluje o prowadzenie przez policję ogólnopolskiego rejestru osób często lub „zawodowo” popełniających wykroczenia.
– Prowadzenie przez policję takiego rejestru, na bazie już istniejącej bazy danych, umożliwi skutecznie ściganie osób, które uczyniły sobie z kradzieży sklepowych sposób na życie, na podstawie art. 38 kodeksu wykroczeń – mówi Karol Stec.
Przepis ten stanowi, że osobie ukaranej co najmniej dwukrotnie za podobne wykroczenia umyślne można wymierzyć karę aresztu, jeśli w ciągu dwóch lat od ostatniego ukarania popełni podobne wykroczenie umyślne (nawet gdy było ono zagrożone łagodniejszą karą).
– Zwłaszcza że karanie mandatami „zawodowych złodziei” sklepowych nie robi na nich wielkiego wrażenia – dodaje prawnik.
Takie rejestry na lokalną skalę działają już w niektórych komendach (np. Białystok, Katowice czy Legnica).
– Elektroniczny rejestr w sprawach o wykroczenia opracowali dla nas koledzy z Białegostoku. Pozwala on na sprawne zarządzanie statystykami dotyczącymi wykroczeń, np. wystarczy wpisać nazwisko sprawcy jakiegoś wykroczenia, by się przekonać, jakie czyny ma na swoim koncie – przyznaje komisarz Jacek Pytel z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.
– Narzędzie to pozwala też tworzyć mapy miejsc, w których najczęściej popełniane są dane wykroczenia, przez kogo, w jakich godzinach – wylicza.
POHiD postuluje wprowadzenie takich narzędzi dla policji w całej Polsce, by usprawnić walkę ze sklepowymi złodziejami. Jednocześnie handlowcy przyznają, że dużą część strat powodują sami nieuczciwi pracownicy.
– Nie zawsze w dokumentach zwolnionego za kradzież pracownika znajduje się adnotacja o przyczynie ustania stosunku pracy. Często strony umawiają się na rozstanie za obopólnym porozumieniem. W takich sytuacjach nowy pracodawca często nie wie, że zatrudnia osobę, która okradała swojego poprzedniego szefa – tłumaczy Karol Stec.
Dlatego też handlowcy będą przekonywać przedstawicieli resortów sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, a także policjantów, by można było pozyskać zaświadczenie o niekaralności także za wykroczenia (na wzór zaświadczeń z Krajowego Rejestru Karnego).
Etap legislacyjny
Przepisy wejdą w życie 9 listopada 2013 r.