Rzecznik Praw Obywatelskich jest za odpowiedzialnością posłów za błędy w ustawach. Profesor Irena Lipowicz, komentując w Jedynce sprawę odebrania zasiłków osobom opiekującym się niepełnosprawnymi dorosłymi, powiedziała, że naszym prawom zagraża zła praca parlamentu.

Zauważyła przy tym, że w Polsce nikt nie ponosi odpowiedzialności za bałagan legislacyjny. Lekarze i urzędnicy odpowiadają za popełnione błędy, natomiast posłowie nie odpowiadają za błędy przy tworzeniu prawa. Zdaniem Rzecznika, poprawki zgłaszane do ustaw powinny nosić nazwiska swoich autorów. Profesor Lipowicz zwróciła się przy tym do dziennikarzy, aby więcej mówili o posłach, którzy dobrze pracują, a nie o tych , którzy wywołują skandale. Mówiąc o odebraniu zasiłków podkreśliła, że prowadzi to do zerwania więzów społecznych i obciąża kosztami społeczeństwo. Osoby, które nie będą mogły opiekować się niepełnosprawnymi dziećmi, oddadzą je bowiem do domów opieki, gdzie koszty utrzymania są wyższe niż w rodzinach. Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego.

Mówiąc o inwigilacji obywateli polskich przez amerykański program PRISM, Irena Lipowicz podkreśliła, że jeśli prawa Polaków były łamane, to musi zwrócić się do odpowiednich organów. Rzecznik Praw Obywatelskich zapytał więc Prokuratora Generalnego, czy zostanie wszczęte śledztwo w ten sprawie. Profesor Lipowicz podkreśliła, że inwigilacja przedstawicieli polskich władz może zagrażać interesom kraju.

Komentując zakończony wczoraj konkurs "Człowiek bez barier", Irena Lipowicz wyraziła opinię, że jest on ważny nie tylko dla niepełnosprawnych, ale także ich sąsiadów i otoczenia. Niepełnosprawni zwycięzcy konkursu stają się bowiem wzorami dla innych. Rzecznik Praw Obywatelskich podkreśliła, że niepełnosprawni ciągle napotykają na bariery. Nie mogą być na przykład prokuratorami. Irena Lipowicz zaapelowała do pracodawców, aby nie obawiali się zatrudniać niepełnosprawnych, gdyż ich firmy mogą na tym skorzystać.