„Analiza ekonomiczna prawa” – brzmi przerażająco poważnie. Zacznijmy od podstaw. O co tak naprawdę chodzi?
Co i jak można zbadać w ten sposób?
Czy można tak analizować całość systemu prawnego, także skutki zmian prawa karnego, cywilnego czy administracyjnego?
Czy nasz prawodawca korzysta z dobrodziejstwa tej metody przy badaniach poprzedzających projekty ustaw (oceny ex ante) i potem, gdy już prawo obowiązuje (oceny ex post)?
Oceny Skutków Regulacji (OSR) to fundamentalny dokument, który towarzyszy projektom ustaw. Czy powinien zawierać analizę ekonomiczną proponowanych rozwiązań? I co ważniejsze – czy wszystkie projekty, nawet prezydenckie albo poselskie, powinny także zawierać OSR?
Czy analiza ekonomiczna powinna być jedynym narzędziem badania skutków przyszłej regulacji? Jej krytycy mówią, że za często abstrahuje od rzeczywistości społecznej.
Kto powinien sporządzać OSR do projektów ustaw? Wierzy pan w to, że można budować kompetencje wewnątrz administracji i ściągnąć najlepszych na rynku ekspertów, aby byli adwokatami diabła we własnych resortach?
Czy przekonuje pana argument, że przygotowanie OSR nie może być zlecane na zewnątrz, bo to zwiększa ryzyko wpływu na kształt regulacji różnych grup interesów?
Czy OSR powinny być wiążące dla decydentów? Dziś nie są.
Jarosław Bełdowski jest współorganizatorem 30. Konferencji Europejskiego Stowarzyszenia Ekonomicznej Analizy Prawa, która odbędzie się 26–28 września 2013 r. DGP sprawuje nad nią patronat medialny