Sądy zwracają pozwy tylko dlatego, że nie zawierają danych pozwanego umożliwiających ustalenie numeru z ewidencji ludności. Mimo że żaden przepis na to nie pozwala. To obchodzenie ustawy – uważają eksperci.
Interpretacja art. 2081 kodeksu postępowania cywilnego, wprowadzonego do polskiego porządku prawnego ustawą z 10 maja 2013 r. (weszła w życie 7 lipca 2013 r.), to dla sądów twardy orzech do zgryzienia. Zgodnie z przepisem „sąd z urzędu ustala numer PESEL pozwanego będącego osobą fizyczną, jeżeli jest on obowiązany do jego posiadania lub posiada go, nie mając takiego obowiązku”. Ustalenie numeru Powszechnego Elektronicznego Systemu Ewidencji Ludności następuje zaś na podstawie danych wskazanych przez powoda.
W założeniach przepis ten miał zapobiec pomyłkom przy identyfikacji dłużników.
Przerzucenie obowiązku
A jak wygląda praktyka?
– Nie bacząc na treść uchwalonych przepisów, sądy coraz powszechniej wzywają strony wnoszące sprawę do podania danych identyfikacyjnych umożliwiających ustalenie numeru PESEL pozwanych, takich jak imiona rodziców, nazwisko rodowe, prawidłowe miejsca zameldowania. I czynią to pod rygorem zwrotu pozwu – wskazuje adwokat i lobbysta Jerzy Marcin Majewski, który na zlecenie Naczelnej Rady Adwokackiej lobbował w parlamencie przeciwko uchwalaniu m.in. kwestionowanego przepisu.
A to może wyrządzać niepowetowaną szkodę powodowi.
– W przypadku bowiem skutecznego zwrotu pozwu, nie wywołuje on żadnych skutków, jakie ustawa wiąże z wniesieniem pisma procesowego do sądu. W praktyce może to oznaczać np. brak przerwania biegu przedawnienia i w efekcie przedawnienie roszczeń –wskazuje adwokat Zbigniew Krüger z kancelarii Krüger & Partnerzy.
Po drugie, w sposób rażący narusza procedurę cywilną.
– Brak danych umożliwiających ustalenie przez sąd numeru PESEL pozwanego (adres zameldowania, nazwisko rodowe matki) nie stanowi braków formalnych pozwu – wyjaśnia dalej mecenas Krüger.
I przypomina, że braki formalne dotyczyć mogą wyłącznie elementów pozwu wskazanych w art. 187 k.p.c. (treść pozwu) oraz art. 125 i 126 k.p.c. (treść pisma procesowego).
– Artykuł 126 par. 2 k.p.c. stanowi, że jeżeli pismo jest pierwszym pismem w sprawie (jak w przypadku pozwu), musi zawierać oznaczenie miejsca zamieszkania lub siedziby strony, umożliwiające skuteczne doręczenie pozwu. Tylko pismo niespełniające warunków formalnych może podlegać zwrotowi – tłumaczy adwokat.
Bezradność sędziów
Jego zdaniem opisywane działania sądów stanowią obejście ustawy. Ustawodawca bowiem nałożył na powoda obowiązek podawania w pozwie wyłącznie własnego PESEL. Numer pozwanego miał ustalać sąd (inaczej jest tylko w e-sądzie).
– Zarządzeniem do uzupełnienia braków formalnych pozwu sądy przerzucają de facto, wbrew ustawie, ten obowiązek na powoda – mówi mecenas Krüger.
Jego zdaniem dzieje się tak zapewne dlatego, że ustawodawca nałożył na sądy obowiązek, którego nie są w stanie wypełnić. Potwierdzają to też sędziowie.
– System informatyczny, z którego pobierany jest numer PESEL, działa w ten sposób, że jeśli wpiszemy do niego imię, nazwisko i adres zamieszkania pozwanego, który przecież nie musi być tożsamy z jego adresem zameldowania, może się pojawić komunikat, że osoby o takich danych po prostu nie ma – wyjaśnia sędzia Marcin Łochowski z Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Wtedy sądy zmuszone są do sięgania po inne informacje pozwalające zidentyfikować pozwanego.
Sędzia przyznaje przy tym, że w sytuacjach, gdy sądy zwracają się do stron o dodatkowe dane, powinny wskazywać, że ich nieuzupełnienie skutkować będzie zawieszeniem postępowania. A nie zwrotem pozwu. Jego słowa zbieżne są ze stanowiskiem Ministerstwa Sprawiedliwości.
– Przepisy k.p.c. dotyczące warunków formalnych pozwu nie przewidują obowiązku podawania w pozwie danych pozwanych, umożliwiających ustalenie numeru w bazie PESEL. Brak jest zatem podstaw do wzywania powoda do ich ujawnienia w trybie art. 130 k.p.c. (czyli pod rygorem zwrotu pozwu) – mówi Patrycja Loose, rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości. Podkreśla, że ciężar podania tych informacji powstaje dopiero na dalszym etapie postępowania i tylko w sytuacji, w której sąd stwierdzi brak możliwości ustalenia numeru PESEL pozwanego na podstawie danych podanych w pozwie. Niewykonanie wezwania do podania dodatkowych informacji dotyczących pozwanego (umożliwiających ustalenie tego numeru) – tłumaczy Patrycka Loose – nie prowadzi jednak do zwrotu pozwu, ale może uzasadniać zawieszenie postępowania na podstawie art. 177 par. 1 pkt 6 k.p.c.
Na skróty wbrew prawu
W praktyce zdarzają się sytuacje, gdy sądy zamiast wzywania do podania dodatkowych danych wzywają powoda do podania tego numeru.
– Do absolutnego kuriozum należy żądanie podania numeru PESEL obu stron przy wezwaniu do próby ugodowej – wskazuje mecenas Majewski.
I przypomina, że Naczelna Rada Adwokacka na etapie prac parlamentarnych przestrzegała, że dodany do kodeksu postępowania cywilnego art. 2081 może prowadzić do zjawiska masowego zawieszania postępowań sądowych wskutek niemożności podania przez stronę wnoszącą sprawę danych identyfikacyjnych umożliwiających ustalenie numeru PESEL pozwanego.
– Nie spodziewaliśmy się jednak, że sądy pójdą znacznie dalej i będą próbować zwracać pozwy – mówi Majewski.
– W trakcie prac nad ustawą ustawodawca obiecał monitorowanie funkcjonowania nowych przepisów. Jeśli takie działania sądów staną się zbyt częste, powinien więc rozważyć kolejną nowelizację – wskazuje adwokat Rafał Dębowski, członek NRA.
Podkreśla przy tym, że ewentualna zmiana przepisów nie będzie łatwa do przeprowadzenia. – Poprzednie regulacje, tak jak i obecne, nie były doskonałe. Wydaje się, że problem mógłby zostać rozwiązany poprzez rozluźnienie zasad dostępu do bazy PESEL dla osób postronnych, np. przedstawicieli zawodów zaufania publicznego – poddaje pomysł mecenas Dębowski.
I ostrzega, że jeszcze większe problemy z ustalaniem numeru PESEL mogą nas czekać po zniesieniu obowiązku meldunkowego, które ma nastąpić już 1 stycznia 2016 r.
Większe problemy z ustaleniem PESEL mogą czekać po zniesieniu obowiązku meldunkowego
Komentarze(40)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeWiem, że AD 2013 koncepcja "korony zawodów prawniczych" nie ma szans na realizację, ale z wielu względów modelowo stanowiska sędziowskie nie powinny być dostępne dla młodzieży, na zasadzie skończył studia- przez kilka lat popraktykował i pouczył się w KSSiP, po czym dożywotnio dostał gwarantowany przez państwo etat. Nie tędy droga- warto żeby każdy sędzia przerobił na własnej skórze, choćby i tylko 5 lat, etap pt. własna działalność gospodarcza i sam, od kuchni zobaczył jak wygląda życie szarego petenta, wielogodzinne rozmowy z klientami z urzędu (w tym także niepełnosprawni, niezrównoważeni, kryminaliści). Tak jak piszę- pełnomocnik nie jest dla sądu, ani nawet personelu sądowego partnerem- jest petentem.
Prosty przykład- w moim sądzie apelacyjnym, na zarządzenie-widzimisię Prezesa Sądu, wszystkie osoby (poza oczywiście, personelem sądu) które chcą przeglądać akta, grzecznie ustawiają się w kolejce i powinny zamówić akta z wyprzedzeniem, a zanim akta dostaną do ręki, trzeba wypełnić wielopunktowy formularz, ociekający zbędnymi danymi osobowymi i zawierający całkowicie zbędne wobec pełnomocnika "zobowiązanie do zachowania w poufności i ochrony danych osobowych" co do danych w aktach sprawy. Na nic tłumaczenia, że pełnomocnik nie jest wścibskim sąsiadem, windykatorem, kolegą z pracy, tylko ma ustawowo zapewniony dostęp do akt z samego faktu złożenia pełnomocnictwa- dla pani Krysi w biurze obsługi pełnomocnik jest petentem jak każdy inny. Co innego sedzia- ot, miałem z dwudniowym wyprzedzeniem zamówione akta, przychodzę je obejrzeć, a tu uuups! okazuje się, że jednak w sądzie ich nie ma, bo "sędzia wziął". Oczywiście, zapewne biorąc te akta do domu zapewnił lepszą niż w sądzie ochronę danych osobowych w nich zawartych.
A co do wspomnianych w artykule zwrotów pozwu- każdy sędzia, który zwróci mi pozew na podstawie przesłanek nieprzewidzianych ustawą, w najkrótszym możliwym terminie dostanie pisemko do prezesa (niezależnie od zaskarżenia takiego bezprawia). To jest skandal, żeby skutki "źle-wyglądających-w-statystyce-zawieszeń" miały obciążać powoda, bez cienia podstawy prawnej.
Przez nałożenie na sąd obowiązku ustalania PESELu z urzędu nie koniecznie trzeba rozumieć łączenie się z jakąś bazą, rejestrem, czy ewidencją. Realizacją tego obowiązku jest też zwrócenie się do powoda o wskazanie tego nr. Wówczas powód może wykazać istnienie interesu prawnego przez właściwym urzędem.
Ale nadal zachodzi potrzeba indywidualizacji poszukiwanej osoby, czego nie da się zrobić bez np. danych rodziców, nr dow. osob., czy miejsca zameldowania (obowiązującego do końca 2015 r.).
Dlatego rozwiązanie przyjęte w obecnym brzmieniu art. 126 kpc - jako pozbawione szerszego rozwiązania w systemie postępowania cywilnego - jest ułomne. Warto byłoby wprowadzić obowiązek jednoznacznego określenia osoby pozwanej, dając alternatywę w postaci podania pochodzenia, nr dowodu, czy zameldowania.
Ale najbardzij brakuje w przepisach wprowadzenia prostej odpowiedzialności powoda za pozwanie niewłaściwej osoby, a również wszczęcie egzekucji p-ko niewłaściwej osobie. Niepokojenie niewłaściwej osoby na dowlonym etapie powinno skutkować określonym prosto obowiązkiem zapłaty zadośćuczynienia, z ustawowo określonym minimalnym poziomem sumy (np. 500 zł) zadośćuczynienia (poza wykazaną szkodą). To by wiele problemów wyeliminowało i wprowadziłoby odpowiedzialność właściwych osób.
A poza tym wszystkim, dopóki obowiązuje zameldowanie, pisma sądowe doręczane pod adres zameldowania z ewidncji ludności bądź rejestru mieszkańców w świetle art. 139 par. 3 kpc powinny wywoływać zasadniczy skutek doręczenia, chyba że pozwany (tu nie powód!) wykazałby, że nie dopełnił obowiązku meldunkowego bez swej winy.
5 miejsce sędzia - mediana zarobków 7.757 zł z BUDŻETU pewna pensja co miesiąc do tego wysokie składki emerytalne!!!
adwokat owszem 3 miejsce - mediana zarobków 9.227 zł ale z prowadzonej działalności gospodarczej - płaci rynek (niepewne pieniądze) przy najniższych składkach emerytalnych
Jedyne stanowisko budżetowe w tej 10 to sędzia!!!
Wszystkie inne stanowiska z prywatnego rynku pracy!!!
O czym my tu rozmawiamy...
Chętnie bym chciała dostać choć 50 gr za tu ustalanie za sędziego PESELU, bo to nam sekretarzom dołożono roboty a nie sędziom !!!
Niewątpliwie Pesel pozwanego się przydaje, ale ta ustawa woła o pomstę do nieba. Można przecież było wskazać, że powiedzmy od 2015r. powód podaje w pozwie PESEL pozwanego, a w szczególnych przypadkach (ściśle w ustawie określonych) wnosi o pomoc w jego ustaleniu np. do gminy (gminy mają dostęp do bazy PESEL). TYmczasem wprowadzono obecne rozwiązania bez pomyślunku i bez żadnego vacatio legis
"Co ma piernik do wiatraka , a wiatrak do kamizelki, Jaś za duże nosił szelki bo kapelusz miał za wielki" .
Jeżeli dyskutująścy tu "prawnicy" są rzeczywiście z branży korporacyjnej - to wcale nie dziwię się ...
Sędziowie to "święte krowy" bez nadzoru. Czas to ukrócić. Pod płaszczykiem niezawisłości sędziowskiej szerzy się samowola. Sędzia jest niezawisły co do meritum sprawy (prawa materialnego). W zakresie prawa procesowego - procedowania sądu jako urzędu - podlega społecznej kontroli, jak każdy urzędas!!! Każdy ma prawo powszechnie komentować procedowanie sądu, wyrażać na ten temat opinie zarówno ogólne jak i dotyczące konkretnie jego postępowania. Czas na wielkie zmiany OBYWATELE!!! To jest słowo klucz. Każdy OBYWATEL ma prawo od sądu WYMAGAĆ!!! Nauczcie się tego ludzie!!! Nie bójcie się w sądzie włożyć nogę w drzwi, kiedy blokują wam dostęp do sekretariatu. Nie bójcie się iść na skargę do Prezesa sądu. Jest jeszcze Krajowa Rada Sądownicza i Ministerstwo Sprawiedliwości. Przestańmy udawać, że w sądach jest cacy - jak nie jest.
Na początek należy sprawdzić kompetencje sędziów. Raz na 5 lat egzamin sprawdzający oraz rozmowa kwalifikacyjna przed komisją państwową, która sprawdzi czy sąd ma dostateczne doświadczenie życiowe by orzekać.
Problem jednak polega na tym, że w tej chwili baza PESEL wiesza się, albo nie można się do niej zalogować i sprawdzenie nr PESEL w jednej sprawie zajęło wczoraj ok 45 minut. W tym czasie sekretarz kilkakrotnie przerywał swoją pracę sprawdzając, czy komputer "wypluł" w końcu dane.
Ale nie ma prawa przerzucać tego obowiązku na stronę bez podstawy prawnej. A sędziowie, którzy to robią, chyba mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem.
Art. 126. [Treść]
§ 2.[101] Gdy pismo procesowe jest pierwszym pismem w sprawie, powinno ponadto zawierać oznaczenie przedmiotu sporu oraz:
1) oznaczenie miejsca zamieszkania lub siedziby i adresy stron, ich przedstawicieli ustawowych i pełnomocników,
2) numer Powszechnego Elektronicznego Systemu Ewidencji Ludności (PESEL) lub numer identyfikacji podatkowej (NIP) POWODA !!! będącego osobą fizyczną, jeżeli jest on obowiązany do jego posiadania lub posiada go nie mając takiego obowiązku lub
3) numer w Krajowym Rejestrze Sądowym, a w przypadku jego braku - numer w innym właściwym rejestrze, ewidencji lub NIP powoda niebędącego osobą fizyczną, który nie ma obowiązku wpisu we właściwym rejestrze lub ewidencji, jeżeli jest on obowiązany do jego posiadania.
Art. 2081. [Numer PESEL] [209]Sąd z urzędu ustala numer PESEL pozwanego będącego osobą fizyczną, jeżeli jest on obowiązany do jego posiadania lub posiada go nie mając takiego obowiązku, lub numer w Krajowym Rejestrze Sądowym, a w przypadku jego braku - numer w innym właściwym rejestrze, ewidencji lub NIP pozwanego niebędącego osobą fizyczną, który nie ma obowiązku wpisu we właściwym rejestrze lub ewidencji, jeżeli jest on obowiązany do jego posiadania.
Powołano przepisy kpc
Zgodnie z zasadą równego traktowania stron, powinno się wymagać ścisłych danych osobowych bądź rejestrowych, czy ewidencyjnych od obu stron.
Tymczasem zdarza się nagminnie, że danych powoda pozwany nie może poznać bez dodatkowych żądań, albo prywatnego dochodzenia. Takie praktyki są nagminne w przypadkach powództw i egzekucji wytaczanych zwłaszcza przez międzynarodowe firmy windykacyjne. Przez to nawet, gdy pozwany (potem dłużnik) doprowadzi na skutek swego nadzwyczajnego uporu do podważnia roszczeń takiego powoda, to uzyskanie odszkodowania - skoro już trwa skuteczna egzekucja - staje się praktycznie nieosiągalne. (To też efekt kompletnej liberalizacji wydawania nakazów zapłaty!!!).
Nagminna jest też nieznajomość sędziów/referndarzy zagranicznych określeń firm, przez co np. "s.a.r.l." bywa tłumaczone jako nasza "S.A.", a powinno być "sp. z o.o.", co stanowi bezwzględny błąd oznaczenia strony.
Takie same powinności ścisłego precyzowania danych stron powinny tyczyć się tak sądów, jak i komorników.
Co zrobić, gdy nie możemy podać ścisłych danych PESEL, bo ich nie znamy? Sądy powinny uwzględniać podanie innych danych uściślających stronę (imiona rodziców, zameldowanie).
Z właściwym określeniem strony wiąże się jej prawo do rzetelnego rozpoznania sprawy (art. 45.1 Konstytucji). Cóż z tego, że precyzyjnie określimy strony, gdy nie dojdzie do nich informacja o procesie, czy egzkucji?
Czy możemy spodziewać się, że sędziowie i komornicy samodzielnie, konstruktywnie podejdą do problemu, mając przy tym na uwadze respektowanie prawa każdego do rzetelnego rozpoznania sprawy, bez fikcji doręczeń (= braku doręczeń) do właściwej osoby, a w razie podniesienia w czasie późniejszym zarzutu braku doręczenia, prostego uwzględnienia tej okoliczności? Obecna praktyka wskazuje na brak poszanowanoia tej zasady!
Ponieważ pełnomocnik nie mógł się zażalić to można było tym sędziom skoczyć jak panu majstrowi.
Prawdziwa mafia...
skoro jest tak super to zapraszam. Zgłoś się na wolne stanowisko w rejonie w Warszawie. Polityka KRS teraz jest taka, że jeżeli ma do wyboru radcę albo adwokata i asystenta, to wybiera radcę lub adwokata - nawet jeżeli asystent miał więcej głosów na zgromadzeniu sędziów. Więc skoro pensja jest tak niepewna i jest tak źle na rynku, to czemu radcowie i adwokaci nie zgłaszają się do sądu do pracy wcześniej niż 2 lata przed emeryturą?
No dobrze załatwie w jakiś cudowny sposób PESEL i inne dane(znajomi pomogą,no bo niby jak mam zdobyć?) a oskarżony powie w sądzie proszę mi powiedzieć jak pan wszedł w posiadanie moich danych osobowych.To jest jakaś paranoja w jakim kraju ja mieszkam.Sędziowie,prokuratorzy,komornicy święte krowy.Nie jesteśmy państwem prawa tylko BIUROKRACJI I BADZIEWIA
Przypominam, że jak chcą, to potrafią potraktować określone przepisy, jako niewiążące, nazywając je w doktrynie, w okólnikach, czy w uzasadnieniach orzeczeń, jako "instrukcyjne". Śmiało więc, Sędziowie, skąd ta nagła "bezradność", nie bądźcie "bezradni", rozszerzajcie Swą praktykę na nowe przepisy, pokażcie jak potraficie je łamać, ignorować, gdy tak Wam pasuje!
A może moje złośliwości są bezzasadne? Może jednak orzecznictwo sądów od początku, teraz i zawsze, realizuje zasadę praworządności?