„Podejrzenie, że radcowie prawni, którzy będą mogli podejmować się obron karnych, mogą być tajnymi współpracownikami służb specjalnych, jest niezgodne ze stanem faktycznym” – przekonuje Maciej Bobrowicz, prezes Krajowej Rady Radców Prawnych w piśmie wysłanym wczoraj do premiera Donalda Tuska.
Agencje bez radców
Temat zapoczątkowało memorandum Andrzeja Zwary, prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, do ministra sprawiedliwości Marka Biernackiego. Pisał w nim, że przyznanie radcom uprawnień do obron w sprawach karnych spowoduje, że obrońcą będzie mógł być tajny współpracownik służb specjalnych. To zaś oznacza, że
prawa oskarżonego mogą nie być odpowiednio chronione.
Wszystko przez projektowany art. 82 kodeksu postępowania karnego, który ma brzmieć: „Obrońcą może być jedynie osoba uprawniona do obrony według
przepisów o ustroju adwokatury lub ustawy o radcach prawnych”. Z tą regulacją ma współgrać nowe brzmienie przepisów dotyczących służb specjalnych.
Obecnie w ustawach o: Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, Służbie Wywiadu Wojskowego i Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, jest określone, że służby nie mogą werbować współpracowników spośród sędziów, prokuratorów i
adwokatów. Radców prawnych na tej liście brak. Przepisy w tym zakresie mają zostać – wraz z przyznaniem radcom uprawnień obrońcy – uzupełnione.
I tu pojawiają się problemy.
Chaos legislacyjny
Są bowiem dwa projekty zmian, i to sprzeczne ze sobą. Jeden wyszedł z Ministerstwa Sprawiedliwości, a drugi opracowywany jest w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Pierwszy miał wczoraj w Sejmie drugie czytanie. Określa on, że służby nie mogą przy wykonywaniu swoich zadań korzystać z tajnej współpracy także
radców prawnych.
– To jednoznaczne i niezwykle czytelne rozwiązanie, które będzie identyczne dla adwokatów i
radców prawnych – wskazuje Maciej Bobrowicz.
– Ta zmiana rozwiązuje problem. Obejmie nie tylko radców, którzy będą zajmować się obronami w procesach karnych, ale też wszystkich pozostałych – tłumaczy Jerzy Kozdroń, wiceminister sprawiedliwości.
Jest jednak i konkurencyjna propozycja MSW. Zgodnie z nią zakazana byłaby jedynie tajna współpraca z radcami prawnymi wykonującymi czynności obrońcy.
Niepokojące rozwiązania
Zdaniem Andrzeja Zwary ani jedna, ani druga regulacja w tym kształcie nie jest remedium, a wręcz budzi niepokój.
– Przepisy nie przesądzają bowiem, jaki będzie los radców, którzy od lat są współpracownikami służb, np. w sektorze energetycznym czy zbrojeniowym. Czy znowelizowane przepisy spowodują zerwanie takiej współpracy – zastanawia się.
To zaś – jak wskazuje – może być z kolei szkodliwe dla państwa, które straci swoich informatorów. Przestrzega więc przed upraszczaniem problemu.
Dodaje, że współpraca ze służbami to w końcu nie jest ujma, ale taka działalność nie może być szkodliwa dla klientów. Potrzebują oni obrońcy, któremu mogą w pełni zaufać.
– Trzeba więc to wszystko wyjaśnić i wprowadzić racjonalne i pełne rozwiązanie, a nie takie, które pozostawia wiele pytań bez odpowiedzi – podkreśla prezes NRA.
Jego zdaniem optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby radca prawny przed rozpoczęciem procesu karnego oświadczył pod rygorem odpowiedzialności karnej, że spełnia warunki do wykonywania niezależnej obrony.
40 tys. tylu jest radców prawnych i aplikantów radcowskich