Zamówienia dla nauki i kultury będą udzielane na podstawie specjalnych, chociaż szczątkowych procedur.
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy – Prawo zamówień publicznych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 113, poz. 759 z późn. zm.; dalej p.z.p.). Zgodnie z nim przy pracach badawczych i naukowych, a także przy organizacji wydarzeń kulturalnych nie trzeba będzie organizować przetargów aż do kwoty 130 tys. lub nawet 200 tys. euro.

Zmiany te budziły spore kontrowersje pod względem ich zgodności z prawem unijnym. Owszem, dyrektywa klasyczna (2004/18/WE) przewiduje możliwość zwolnienia z obowiązku stosowania przetargów do tych kwot, niemniej jednak obowiązują wówczas ogólne zasady traktatowe, takie jak równe traktowanie, niedyskryminowanie, proporcjonalność i przejrzystość. Rządowe Centrum Legislacyjne, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Urząd Zamówień Publicznych, które sprzeciwiały się propozycjom minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbary Kudryckiej, obawiały się, że zlecane bez żadnych reguł dostawy i usługi zostaną zakwestionowane przez Komisję Europejską.

Ostatecznie rząd zdecydował się określić pewne reguły, którym będą podlegały te zamówienia. Zostaną wprowadzone do dwóch ustaw: o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (t.j. Dz.U. z 2012 r. poz. 406 z późn. zm.) oraz o zasadach finansowania nauki (Dz.U. z 2010 r. nr 96, poz. 615 z późn. zm.).
Zgodnie z tymi przepisami zamówienia od kwoty 30 tys. euro do 130 tys. lub 200 tys. euro (w zależności od tego, kto zamawia), chociaż niepodlegające ustawie p.z.p., będą jednak ogłaszane w Biuletynie Informacji Publicznej. Zmiany w ustawach nie określają procedur – poprzestają na wskazaniu, że mają one zapewniać przejrzystość, równe traktowanie zainteresowanych oraz uwzględniać okoliczności mogące mieć wpływ na udzielenie zamówienia.
– To skrajnie szczątkowe rozwiązania, trudno mówić o procedurze. Zawierają zasadniczo jeden obowiązek – publikacji ogłoszeń o wszczęciu i udzieleniu zamówienia, nie precyzując nawet, co w tych ogłoszeniach powinno się znaleźć – ocenia Arkadiusz Szyszkowski z PAN.
– W mojej ocenie są one niedostateczne i nie gwarantują, że te zamówienia o znacznej wartości – bo powyżej miliona złotych brutto – będą podlegały jakimkolwiek regulacjom. Minimum, które ustawodawca powinien zapewnić, to obowiązek przyjęcia regulaminów udzielania zamówień przez zamawiających stosujących te wyłączenia, uwzględniających uczciwą konkurencję, jawność, pisemność i obowiązek sprawozdawczości, aby mieć nad tym jakąkolwiek kontrolę instytucjonalną – dodaje.
Nowe przepisy mają za to gwarantować, że każdy dowie się, z kim zawarto umowę. Na stronach BIP będzie publikowana nazwa podmiotu, do którego trafią publiczne środki. Jawne będą też same umowy – z wyłączeniem tajemnicy przedsiębiorstwa.

Konkurencja, jawność, pisemność i sprawozdawczość to minimum

Etap legislacyjny
Projekt przyjęty przez Radę Ministrów