Jeszcze w lipcu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przedstawi do konsultacji projekt Rządowego Programu Przeciwdziałania Korupcji na lata 2013–2018.
Korupcja w Polsce / Dziennik Gazeta Prawna
Obecnie trwają zabiegi, aby wpisać go do wykazu prac rządu. To jeden z priorytetów ministerstwa na ten rok. Projekt dokumentu jest już gotowy. Rządowy program ma zestandaryzować metody zapobiegania korupcji w administracji.
– Ma on stanowić główny element koordynacji krajowej polityki antykorupcyjnej. Projekt dokumentu został przygotowany z uwzględnieniem doświadczeń zdobytych podczas zrealizowanych w latach 2002–2009 dwóch etapów Strategii Antykorupcyjnych – mówił Marcin Jabłoński, wiceszef MSW, otwierając w piątek konferencję „Systemy antykorupcyjne w administracji publicznej”. Szczegółów jednak nie zdradził.
Organizatorem konferencji obok resortu spraw wewnętrznych była Fundacja Batorego, która opracowała poradnik „Przeciwdziałanie korupcji w praktyce”. Grażyna Kopińska, ekspert fundacji, przekonywała, że prewencja antykorupcyjna jest tak samo ważna, jak ściganie przestępstw tego typu.
Administracja nie może się dziś niestety poszczycić sukcesami na polu prewencji łapówkarstwa. Brakuje koordynacji działań i jednolitej metodologii. W ministerstwach funkcjonują co prawda w tej mierze systemy samooceny, ale trudno je uznać za system antykorupcyjny. Niektóre resorty wdrażają – oprócz systemów zarządzania jakością ISO – także specjalną nakładkę antykorupcyjną, która pozwala monitorować ryzyko korupcyjne w ich urzędzie. Na razie to jednak wciąż rzadkość, którą pochwalić się mogą jedynie ministerstwa gospodarki, sprawiedliwości i spraw zagranicznych.
Resort spraw wewnętrznych ma własny system prewencji antykorupcyjnej oparty na zasadach kontroli zarządczej oraz zmodyfikowanej nakładki antykorupcyjnej. Chce jednak, aby oceny systemu dokonywali eksperci zewnętrzni.
– Całość funkcjonowania urzędu objęta jest analizą ryzyk. Badane są obszary szczególnie narażone na ten problem, np. zakupy i zamówienia publiczne czy legislacja. Szacujemy prawdopodobieństwo wystąpienia zjawisk korupcyjnych i zastanawiamy się, jak możemy je zmniejszyć. Na przykład jak uszczelnić procedury zakupów, jak mają wyglądać procedury legislacyjne, tak aby w każdym momencie można było ustalić, kto jaką poprawkę zaproponował – wskazuje Radosław Płacisz, dyrektor Biura Kadr, Szkoleń i Organizacji MSW.
System w tym resorcie opiera się m.in. na ochronie sygnalistów (anonimizacji ich danych). Funkcjonuje także antykorupcyjna skrzynka mailowa dla pracowników ministerstwa, do której dostęp ma tylko pełnomocnik do spraw zapobiegania zagrożeniom korupcyjnym.
– Jestem zwolennikiem programów antykorupcyjnych na poziomie centralnym. Są lepiej skoordynowane i dają lepsze rezultaty – mówi jednak Arkadiusz Matusiak, adwokat w kancelarii Bird & Bird.
Jego zdaniem ryzyko korupcji jest szczególnie wysokie w sektorze zdrowia, branży farmaceutycznej, informatycznej i w wymiarze sprawiedliwości. Zwraca przy tym uwagę, że korupcja to nie tylko problem administracji, ale też biznesu. Niestety, tego obszaru nie obejmują rządowe programy.