Z ochrony przed niezgodnymi z prawem działaniami windykacyjnymi korzysta zarówno dłużnik, który ma kłopoty z terminowymi płatnościami, jak i ten, który celowo unika uiszczenia wierzytelności. Nie wolno na nim wywierać fizycznej i psychicznej presji, np. stosować pogróżek, szantażu, przemocy czy wymuszania. Takich metod nie mogą podejmować nie tylko sami wierzyciele, ale również wynajęte przez nich fachowe podmioty zajmujące się egzekucją wierzytelności (firmy windykacyjne).

Działania windykatora

Przed udaniem się po pomoc do firmy windykacyjnej warto ocenić, czy w przypadku konkretnego zadłużenia bardziej korzystny dla wierzyciela nie będzie bezpośredni kontakt z dłużnikiem i np. wydłużenie terminów płatności, ponieważ oddanie roszczenia do windykacji generuje sporo kosztów po stronie dłużnika i trwa długo. Co więcej, wierzyciel będzie ponosił odpowiedzialność karną za niezgodne z prawem działania windykatora. Może zostać skazany przez sąd za współsprawstwo, podżeganie albo pomocnictwo. Zakres jego odpowiedzialności zależeć będzie od tego, czy wiedział o metodach stosowanych przez wynajętą przez siebie firmę i godził się na nie. Jednak nawet gdy wykaże, że nic o nich nie wiedział, to będzie odpowiadał za to, że niedokładnie sprawdził windykatorów, którym zlecił pracę.
Dlatego też, aby uniknąć problemów, wierzyciel zanim powierzy firmie windykacyjnej prowadzenie sprawy, powinien zebrać o niej jak najwięcej informacji. Może np. domagać się przedstawienia referencji oraz zaprezentowania metod działania.
Należy pamiętać, że dłużnik zawsze ma prawo zawiadomić prokuratora o tym, że jest zastraszany lub został napadnięty. Powinien wskazać wówczas śledczemu osoby, które nachodziły go w firmie i w domu oraz wierzyciela, w którego imieniu działały.
Prokurator z całą pewnością jednak nie zajmie się sprawą dłużnika, gdy ten poskarży się, że windykator zagroził mu np. przerwaniem przez wierzyciela dostawy w razie braku płatności za otrzymywane towary. Jeżeli taka możliwość została przewidziana w umowie zawartej między dłużnikiem i wierzycielem, to stwierdzenia windykatora nie można uznać za groźbę karalną.

Sprawdź roszczenie

Gdy windykator zażąda zapłaty w imieniu wierzyciela, warto przede wszystkim sprawdzić, czy:
● ma odpowiednie umocowania od wierzyciela,
● firma windykacyjna funkcjonuje w obrocie gospodarczym i jest zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym,
● dochodzone przez windykatorów roszczenie nie jest przeterminowane,
● istnieje podstawa dochodzenia zadłużenia (np. wyrok sądu o zapłatę opatrzony klauzulą wykonalności),
● roszczenia można dochodzić.
Na żądanie dłużnika windykator musi udzielić wyjaśnień i przedstawić odpowiednią dokumentację.
Pewne wątpliwości mogą powstać np. przy egzekwowaniu odsetek. Należą się one wierzycielowi nawet wówczas, gdy:
● dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego tylko o kilka dni,
● wierzyciel nie poniósł przez to żadnej szkody,
● opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik nie ponosi odpowiedzialności.
W takich przypadkach wierzyciel ma prawo domagać się odsetek i zlecić egzekwowanie ich firmie windykacyjnej, nawet zanim sam podejmie jakiekolwiek działania w tej sprawie. Przyjęcie takiej procedury uzasadnione jest tym, że dłużnik ma niezapłacone faktury i sam może obliczyć, za jaki okres powinny zostać naliczone odsetki.
Sprawa komplikuje się, gdy żąda odsetek od zaległych odsetek. Jest to możliwe, ale tylko pod warunkiem, że wytoczy o nie powództwo. Taka jest zasada i dłużnik ma prawo odmówić windykatorowi zapłaty odsetek od zaległych odsetek, gdy sąd ich jeszcze nie zasądził.
Wyjątek od tej zasady ma miejsce, gdy już po powstaniu zaległości wierzyciel uzgodnił z dłużnikiem, że zaległe odsetki zostaną doliczone do dłużnej sumy.
Firma windykacyjna może wzywać dłużnika do wpłaty kwoty należnych odsetek na własne konto bankowe, gdy przewiduje to umowa zawarta z wierzycielem. Zależy to też od pełnomocnictwa, którego wierzyciel udzielił windykatorom. Wierzyciel może wyrazić zgodę na to, aby odzyskane kwoty wpływały na konto firmy windykacyjnej, a następnie były przelewane na konto wierzyciela. Dłużnik nie może wówczas zakwestionować tej procedury, podnosząc, że o wpłacone pieniądze nie zostanie pomniejszone jego zadłużenie.

Drobne wierzytelności

Bardzo często niespłacane wierzytelności opiewają na niskie sumy. Dłużnicy ich nie uiszczają, bo często uchodzi im to bezkarnie. Jest to jednak działanie niezgodne z prawem. Wierzyciele nie przekazują ich do egzekwowania firmom windykacyjnym, z uwagi na koszty postępowania, które byłyby wyższe od odzyskanej kwoty. Sami też odstępują od ściągania ich, ponieważ koszty negocjacji z dłużnikiem (np. rozmowy przez telefon, SMS-y, opłaty pocztowe za korespondencję) mogą szybko zbliżyć się do wysokości należnej kwoty i wówczas tzw. samodzielna windykacja okaże się nieopłacalna.
Mogą jednak sprzedać je i wówczas wierzyciele masowi uzyskują nakazy zapłaty w e-sądzie, a zasądzone kwoty egzekwuje komornik.

Sprzedaż długów

Dłużnik nie może skutecznie obronić się przed sprzedażą jego wierzytelności, jeżeli wcześniej nie zawarł z wierzycielem umowy zakazującej takiej transakcji. Może jednak doprowadzić do zawarcia układu z nim, uregulować część należności i w ten sposób uniknąć sprzedaży. Gdy wierzytelność należy do tzw. świeżych (np. zaległość z zapłatą wynosi dopiero miesiąc), to wówczas dłużnik może jedynie zagrozić kontrahentowi, że zrezygnuje ze współpracy z jego firmą w razie handlu jego zaległościami.
Do sprzedaży może dojść bez względu na wysokość zadłużenia oraz termin płatności. I to jeszcze zanim w sprawie zostanie wniesiony pozew do sądu o zapłatę. Tym bardziej że na rynku wierzytelności panuje przekonanie, że dłużnicy za większe zagrożenie traktują przekazanie długu do firmy windykacyjnej, niż wniesienie do sądu pozwu o zapłatę. Firma może bowiem prowadzić legalnie monitoring wierzytelności już od pierwszego dnia opóźnienia płatności i wyręczać wierzyciela w kontaktowaniu się z dłużnikiem.
Transakcje mogą być następujące: sprzedaż z określonym terminem płatności, sprzedaż powiernicza, która przewiduje dwie możliwości: nabywca zapłaci pod warunkiem, że dłużnik spłaci zobowiązania, albo gdy nie zapłaci, to po wskazanym w umowie czasie wierzytelność wróci do wierzyciela. Dalsze losy sprzedanego w ten sposób zadłużenia zależą więc przede wszystkim od rezultatu windykacji prowadzonej przez nabywcę.
Dłużnik nie może też przeszkodzić złożeniu oferty na akcjach wierzytelności, gdzie może dojść do sprzedaży za korzystną cenę z określoną datą płatności.

Żądaj dokumentów

Bez względu na to, kto ściąga długi: firma windykacyjna, czy bezpośrednio kontrahent, dłużnik ma prawo żądać okazania dokumentacji potwierdzającej istnienie roszczenia. W ten sposób może skutecznie obronić się przed zapłatą, szczególnie wówczas, gdy uważa należność za sporną i nie chce jej uregulować w całości lub w części.
W takim przypadku dłużnik może powoływać się na błędy w fakturze albo wady towaru, który zakupił. Gdy wierzytelność jest sporna, to strony powinny ustalić, jaka jej część jest rzeczywiście i bezspornie wymagalna, a jaka jest sporna. Powinny to zrobić jeszcze przed wniesieniem pozwu do sądu lub przekazaniem sprawy windykatorowi. W takim przypadku wierzyciel ma prawo domagać się, aby dłużnik od razu uregulował przynajmniej część niesporną wierzytelności, zamiast nie płacić całości, aż do wyjaśnienia sprawy.
Zdarza się, że wierzyciel twierdzi, że nie może odnaleźć dokumentów potwierdzających roszczenie (np. umowy, faktury, dowodu dostarczenia towaru, dowodów zapłaty) licząc na to, że dojdzie do ugody, albo uznania przynajmniej części zadłużenia bez konieczności przedstawienia dowodów na istnienie roszczenia. Dlatego zanim dłużnik przed merytorycznym rozpoznaniem sprawy przez sąd podpisze ugodę lub zobowiąże się na piśmie do zapłaty, powinien żądać udokumentowania roszczenia. Zdarza się, że nawet prowadzący negocjacje o zwrot zadłużenia wierzyciel nie dysponuje odpowiednimi dokumentami albo posiada dokumenty z błędami i z nieścisłościami, a nie istnieje możliwość odtworzenia dokumentacji.
Wierzyciel odpowiada za niedozwolone działanie firmy windykacyjnej
PRZYKŁADY
1 Czy istnieje obowiązek uiszczenia roszczenia, które się przedawniło
Po upływie terminu przedawnienia dłużnik ma prawo uchylić się od zapłaty. Może też podjąć inną decyzję i zrzec się zarzutu przedawnienia. Przed upływem terminu takie zrzeczenie nie będzie ważne.
Korzystając z zarzutu przedawnienia, dłużnik może więc skutecznie obronić się przed windykatorem albo wierzycielem dochodzącym samodzielnie od niego należności. Aby skutecznie skorzystać z takiej możliwości, powinien w sposób precyzyjny ustalić, kiedy w konkretnym przypadku zaczyna się bieg przedawnienia. Najczęściej przyjmuje się, że jest to dzień, w którym roszczenie stało się wymagalne. Zdarza się jednak, że wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego.
Wtedy bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony tę czynność podjął w najwcześniej możliwym terminie.
Możliwe jest też zawieszenie lub przerwanie biegu przedawnienia. Do przerwania dochodzi przez każdą czynność przed sądem, sądem polubownym lub innym organem powołanym do rozpoznania sprawy lub egzekwowania roszczeń. Chodzi tutaj o czynności przedsięwzięte bezpośrednio w celu dochodzenia, ustalenia lub zaspokojenia albo zabezpieczenia roszczenia. Przerwanie biegu następuje też poprzez wszczęcie negocjacji, albo uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje. Natomiast po każdym przerwaniu biegu przedawnienia biegnie ono na nowo.
Z kolei zawieszenie biegu przedawnienia następuje np. co do roszczeń, które przysługują jednemu małżonkowi przeciwko drugiemu, przez czas trwania małżeństwa, albo gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie może roszczeń dochodzić przed sądem lub innym uprawnionym organem – przez czas trwania przeszkody.
2 Kiedy ściągający należności może zażądać odsetek za opóźnienie
Egzekwując należność główną, windykator ma prawo również domagać się od dłużnika odsetek za opóźnienie. Ten nie może skutecznie odmówić uiszczenia ich. Jeżeli jednak to zrobi, to wówczas wysokość kwoty do zapłaty będzie rosła systematycznie, powiększając się o odsetki za opóźnienie.
Gdy stopa odsetek z tytułu zwłoki w zapłacie nie była z góry oznaczona, to należą się odsetki ustawowe. Zdarza się jednak, że kwota do zapłaty została oprocentowana według stopy wyższej niż ustawowa. Wtedy wierzyciel albo występujący w jego imieniu windykator ma prawo domagać się odsetek za opóźnienie według tej stopy wyższej, a nawet w razie zwłoki dłużnika domagać się naprawienia szkody na zasadach ogólnych.
Podstawa prawna
Art. 117–125, 481, 482 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).