Do tej pory przepis dotyczył wyłącznie dzieci do lat 15-tu. Teraz każdy będzie musiał być widoczny na drodze. Późnym wieczorem Sejm uchwalił nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym. Nowe przepisy zakładają, że każdy idąc poboczem w terenie niezabudowanym będzie musiał mieć przy sobie element odblaskowy.

Czy za jego brak dostaniemy mandat? Zdania są podzielone. Leszek Aleksandrzak z SLD, sprawozdawca komisji infrastruktury uważa, że nie, bo jej autorom, posłom Sojuszu nie chodziło o karanie, lecz o prewencję, rozmowę, przekonywanie. "Chcemy, by policja po prostu upominała tych, którzy nie będą korzystali z tych światełek odblaskowych. Dlatego w ustawie nie ma przepisów dotyczących karania" - mówi Aleksandrzak.

Zdaniem Krzysztofa Tchórzewskiego z PiS, wiceprzewodniczącego komisji infrastruktury, za brak odblasku mandat będzie mógł być nam wręczony, bo tego typu przepisy podlegają prawu ogólnemu zapisanemu w kodeksie karnym i w kodeksie wykroczeń. "Za ich nieprzestrzegani grozi kara w wysokości do 3 tysięcy złotych lub nagana" - przypomina poseł. Tymczasem - jak mówi Tchórzewski absurdem jest karać rolnika, który wieczorem pędzi drogą stado krów. Przypomina, że na wsi jest duża sfera biedy. Poseł poddaje też w wątpliwość prawdziwy cel nowelizacji.. "W grę wchodzi pytanie, o czyj rynek tu chodzi"- mówi.

Podczas uchwalania zmian w ustawie Prawo o ruchu drogowym tylko posłowie PiS wstrzymali się od głosu. Czterech z nich głosowało przeciwko nowelizacji . Pozostałe ugrupowania poparły nowelizację.

Prawo i Sprawiedliwość w Senacie zgłosi poprawkę, by przepis dotyczący noszenia odblasków nie dotyczył dróg powiatowych i gminnych.