Sprzeczne opinie wywołuje propozycja depenalizacji publicznego znieważenia prezydenta oraz znieważenia i poniżenia konstytucyjnego organu RP. Wykreślenie z kodeksu karnego przepisów art. 135 par. 2 oraz art. 226 par. 3 przewiduje projekt nowelizacji stworzony w Rządowym Centrum Legislacji. Pomysłodawcy, uzasadniając zmiany, zauważają, że przecież organy demokratycznego państwa podlegają kontroli społecznej, co siłą rzeczy wiąże się z możliwością ich krytyki.
Sprzeczne opinie wywołuje propozycja depenalizacji publicznego znieważenia prezydenta oraz znieważenia i poniżenia konstytucyjnego organu RP. Wykreślenie z kodeksu karnego przepisów art. 135 par. 2 oraz art. 226 par. 3 przewiduje projekt nowelizacji stworzony w Rządowym Centrum Legislacji. Pomysłodawcy, uzasadniając zmiany, zauważają, że przecież organy demokratycznego państwa podlegają kontroli społecznej, co siłą rzeczy wiąże się z możliwością ich krytyki.
Nie zgadza się z tym prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego. „Projektodawca myli przestępstwo zniewagi z krytyką, która jest formą kontroli społecznej. Krytyka nawet niesprawiedliwa nie jest przestępstwem” – zauważa sędzia Roman Hauser w opinii przesłanej do projektu. Na podobnym stanowisku stoi sędzia Stanisław Dąbrowski, pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Przytaczając słownikowe definicje słów „ubliżyć” oraz „poniżyć”, zauważa, że zniesienie przepisów kryminalizujących znieważenie lub poniżenie konstytucyjnych organów wcale nie przysłuży się poszerzeniu granic ich krytyki.
Prezes Dąbrowski zauważa przy tym, że zakwestionowane przez projektodawcę przepisy chronią cześć i dobre imię Prezydenta RP oraz prestiż i powagę urzędu konstytucyjnych organów państwa. „Przemyślenia w związku z tym wymaga, czy tego rodzaju wartości nie powinny podlegać prawnokarnej ochronie, tym bardziej że odpowiedzialność karną rodzi znieważenie godła, sztandaru, chorągwi, bandery, flagi lub innego znaku państwowego” – pisze pierwszy prezes SN.
W sukurs rządowemu projektowi przychodzi za to Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Dr Adam Bodnar przypomina, że fundacja wielokrotnie podkreślała już, że art. 135 par. 2 k.k. nie spełnia wymogów płynących z konstytucji oraz europejskiej konwencji praw człowieka. Chodzi o nieproporcjonalne ograniczenie wolności słowa, zbyt wąską sankcję karną oraz możliwość skorzystania przez znieważonego ze ścieżki cywilnoprawnej.
Co zrozumiałe, przeciwna zmianom jest Kancelaria Prezydenta RP. Jej szef Jacek Michałowski przypomina, że Polska jest stroną umów międzynarodowych zobowiązujących do ochrony przedstawicieli państw obcych. Chodzi o konwencję wiedeńską z 1961 r. o stosunkach dyplomatycznych, konwencję z Nowego Jorku z 1973 r. o zapobieganiu przestępstwom i karaniu sprawców przestępstw przeciwko osobom korzystających z ochrony międzynarodowej oraz o Statut Rzymski Międzynarodowego Trybunału Karnego z 1998 r.
„Uchylenie art. 135 par. 2 i art. 226 par. 3 spowoduje, że publiczne znieważenie np. ambasadora obcego państwa pozostanie przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat trzech (art. 136 par. 3 k.k.). Z uwagi na to niedopuszczalna wydaje się sytuacja, w której znieważenie prezydenta obcego państwa byłoby karane surowiej niż znieważenie Prezydenta RP” – zauważa Jacek Michałowski.
Kancelaria Prezydenta RP nie zgadza się również, że znieważenie głowy państwa i innych organów konstytucyjnych powinno być sankcjonowane wyłącznie na zasadach ogólnych przysługujących każdemu z mocy przepisu art. 216 k.k. Kancelaria przypomina, że Trybunał Konstytucyjny, odpowiadając na pytanie prawne o zgodność z ustawą zasadniczą art. 135 par. 2, stwierdził, że przepis ten jest zgodny z konstytucją. A to dlatego, że urzędujący prezydent nie działa w imieniu własnym, lecz w imieniu państwa.
3 lata więzienia grożą za znieważenie głowy państwa
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama