Przepisy umożliwiające przysposobienie dziecka ze wskazaniem jego przyszłych opiekunów prowadzą do patologii. Aby im zapobiec, trzeba ograniczyć liczbę osób, które mogą z tej drogi korzystać.
Podstawowe informacje dotyczące przysposobienia
/
Dziennik Gazeta Prawna
Tak uważa Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. Swe postulaty zawarł w przekazanym właśnie do rozpatrzenia m.in. ministrom sprawiedliwości oraz pracy i polityki społecznej projekcie nowelizacji
przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (t.j. Dz.U. z 2012 r. nr 788, z późn. zm.; dalej: k.r.o.).
Propozycja, wypracowana przez Komisję Kodyfikacyjną Prawa Rodzinnego działającą przy biurze rzecznika, zakłada zmianę art. 1192 k.r.o. Ma w nim zostać wprost zapisana definicja adopcji ze wskazaniem (dziś nie jest to termin prawny). Biologiczni rodzice dziecka będą więc mogli przed sądem opiekuńczym wskazać przysposabiającego (za jego zgodą), którym jednak będzie mógł być wyłącznie krewny lub powinowaty dziecka.
Przyczyna zmian
Te postulaty stanowią istotne ograniczenie w porównaniu do obecnych norm.
– Dziś przepisy dopuszczają możliwość przeprowadzenia adopcji ze wskazaniem, nie ograniczając kręgu potencjalnych przysposabiających. W każdym takim przypadku to jednak
sądy rodzinne podejmują ostateczną decyzję co do ewentualnego przysposobienia małoletniego i predyspozycji opiekuńczych przyszłych rodziców – wskazuje Karol Kruszyński, specjalista prawa rodzinnego w kancelarii Malinowski, Płachta i Wspólnicy Radcowie Prawni i Adwokaci.
Mimo sądowej kontroli zdaniem rzecznika obecne regulacje sprzyjają adopcyjnemu podziemiu, opartemu na internecie i nielegalnych pośrednikach. Tym samym konieczna jest korekta przepisów. W opinii Marka Michalaka zmiany są tym bardziej niezbędne, jeśli weźmie się pod uwagę luki w obowiązującej od 1 stycznia 2012 r.
ustawie o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 135 z późn. zm.; dalej: ustawa o pieczy). Wprowadzone nią obowiązki – obligatoryjnego posiadania przez kandydatów na rodziców adopcyjnych opinii kwalifikacyjnej sporządzonej przez ośrodek adopcyjny, a także zrealizowania przez nich wymaganego przepisami szkolenia – okazały w przypadku adopcji ze wskazaniem niewystarczające.
Ośrodek gwarantem
Zdaniem rzecznika praw dziecka rozwiązanie wprowadzone ustawą o pieczy daje rękojmię doboru jak najlepszej rodziny dla dziecka jedynie w przypadkach, gdy kandydaci na rodziców zgłaszają się wcześniej do ośrodka adopcyjnego. Ośrodek może bowiem po przeprowadzeniu całej diagnostyki i
szkolenia, znając potrzeby dziecka i oczekiwania rodziców, dokonać jak najlepszego doboru rodziny dla niego. I dopiero wówczas umożliwić kandydatom na rodziców adopcyjnych spotkanie z dzieckiem. Takie rozwiązanie wprowadzono w art. 169 ust. 1 ustawy o pieczy w odniesieniu do tradycyjnej adopcji („ośrodek adopcyjny umożliwia kontakt z dzieckiem oraz udostępnia o nim informacje kandydatom do przysposobienia dziecka po ukończeniu przez kandydata do przysposobienia dziecka szkolenia, o którym mowa w art. 172 ust. 1, i otrzymaniu pozytywnej opinii kwalifikacyjnej oraz zakwalifikowaniu dziecka do przysposobienia, chyba że przysposobienie następuje między członkami rodziny”).
W przypadku adopcji ze wskazaniem to kandydaci na rodziców adopcyjnych samodzielnie nawiązują kontakt z rodzicem lub rodzicami biologicznymi i doprowadzają do przekazania dziecka. Czynią to bez nadzoru organów państwowych.
– Jak wynika z analizowanych przeze mnie spraw, rodzice adopcyjni oraz biologiczni niejednokrotnie, przed przekazaniem dziecka, kontaktują się jedynie za pomocą poczty elektronicznej. Ich decyzja w takich sytuacjach budzi uzasadniony niepokój co do prawdziwych pobudek. Przekazanie dziecka odbywa się zazwyczaj na podstawie oświadczenia o oddaniu pieczy nad dzieckiem albo umowy, która z punktu widzenia
prawa jest nieważna i bezskuteczna – podnosił Michalak w jednym ze swych wystąpień do Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra pracy i polityki społecznej.
Również w uzasadnieniu projektu podkreśla wyraźnie, że różnica między obecnym stanem prawnym a tym sprzed 1 stycznia 2012 r. w zakresie adopcji ze wskazaniem polega jedynie na tym, że w ogłoszeniach dotyczących adopcji zawierana jest informacja o konieczności posiadania opinii kwalifikacyjnej i szkolenia. To jednak, że takie wymogi stawiane są w ogłoszeniach, nie oznacza jeszcze, że wnioski o przysposobienie wpływające do sądów od osób wskazanych przez biologicznych rodziców są prawidłowe. Zdaniem rzecznika często zdarza się, że mają one wady formalne (m.in. brak wyżej wskazanej opinii). W takich zaś przypadkach sądy wnoszą o uzupełnienie dokumentów, zakreślając długie terminy. W tym czasie dziecko przebywa już jednak i wrasta w nową, niezweryfikowaną przez nikogo rodzinę. „Tym samym możliwość wskazania kandydatów do przysposobienia spośród niewystarczająco ograniczonego kręgu ludzi sprawia, że adopcja ze wskazaniem pozostaje fundamentem podziemia adopcyjnego” – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Nie tędy droga
Poproszeni o komentarz prawnicy wobec pomysłów rzecznika pozostają jednak sceptyczni.
– Nie zgadzam się z argumentacją, że zaproponowane rozwiązanie będzie ograniczało ryzyko przysposobienia wyłącznie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Wykluczenie osób trzecich, niebędących krewnymi lub powinowatymi dziecka, jest niezasadne. Dziecko, które ma być oddane do adopcji, bardzo często pochodzi z rodziny patologicznej, z problemami, zatem ciężko będzie wskazać inną osobę z grona rodzinnego, która będzie odpowiednia do sprawowania władzy rodzicielskiej – argumentuje adwokat Marcin Muśnicki, ekspert prawa rodzinnego i karnego.
– Proces adopcyjny bez wątpienia jest procedurą żmudną i długotrwałą. I niewątpliwie alternatywą dla niego może być adopcja ze wskazaniem, która jest formą zupełnie legalną. Dzięki niej rodzice adopcyjni nie tracą długich lat na staranie się o adopcję, a dziecko od urodzenia może mieć szansę wychowywać się w rodzinnej atmosferze – przekonuje mecenas Muśnicki.
Jego zdaniem rozwiązanie forsowane przez rzecznika nie spowoduje ograniczenia podziemia adopcyjnego. Wręcz przeciwnie – utrudniając procesy adopcyjne osobom niespokrewnionym, przyczyni się do jego wzmożenia.
Ale eksperci zwracają uwagę na jeszcze inny problem.
– Warto zastanowić się nad sytuacją, gdy matka nie ma ani krewnych, ani powinowatych. W praktyce oznacza to tyle, że dziecko zostaje skazane na pobyt w pogotowiu opiekuńczym lub domach dziecka do czasu zakończenia długiego procesu adopcyjnego – zauważa Karol Kruszyński.
Również jednak i on jest przekonany o konieczności zmian.
– Jeżeli system adopcji będzie na tyle wydajny, że nowo narodzone dzieci nie będą czekały na przysposobienie miesiącami, a kompetentni rodzice chcący je przysposobić – latami, sytuacja będzie znacząco różna. Postulowałbym zatem skupienie się na kompleksowych zmianach mających na celu radykalne przyśpieszenie procedur adopcyjnych – wskazuje Kruszyński.
Kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej zajmuje się organizowaniem adopcji dzieci wbrew przepisom ustawy, zgodnie z art. 211a kodeksu karnego podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5
Rodzaje przysposobienia
Pełne – pomiędzy przysposabiającym a przysposabianym powstaje taki stosunek jak między rodzicami a dziećmi. Przysposobiony nabywa prawa i obowiązki wynikające z pokrewieństwa w stosunku do krewnych przysposabiającego. Ustają jego prawa i obowiązki wynikające z pokrewieństwa względem jego krewnych, jak również prawa i obowiązki tych krewnych względem niego.
Całkowite – konieczną przesłanką do jego orzeczenia jest wyrażenie przez rodziców przed sądem opiekuńczym zgody blankietowej, tzn. zgody na przysposobienie dziecka w przyszłości bez wskazania osoby przysposabiającego (art. 119 k.r.o.).
Niepełne – bardzo rzadko orzekane. Jego skutki polegają wyłącznie na powstaniu stosunku rodzinnego między przysposabiającym a przysposabianym, czyli tylko między dzieckiem i rodzicami adopcyjnymi, bez skutków dla dalszych krewnych.