Posłowie PO proponują zdecydowane wzmocnienie uprawnień nadzorczych ministra sprawiedliwości nad sądami. Na poziomie ustawy chcą mu zagwarantować wgląd „w czynności sądów, w tym do akt sądowych, których zbadanie jest niezbędne dla zapewnienia efektywności nadzoru”.
Posłowie PO proponują zdecydowane wzmocnienie uprawnień nadzorczych ministra sprawiedliwości nad sądami. Na poziomie ustawy chcą mu zagwarantować wgląd „w czynności sądów, w tym do akt sądowych, których zbadanie jest niezbędne dla zapewnienia efektywności nadzoru”.
To jedna z ciekawszych propozycji w projekcie zmian do ustaw – Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz ustawy o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu przygotowawczym (...) i postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki.
Propozycja o tyle zagadkowa, że od 1 lutego Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości ma już możliwość żądania od prezesów sądów akt każdej sprawy. Przyznał je sobie w rozporządzeniu z 20 grudnia 2012 r. w sprawie nadzoru administracyjnego nad działalnością administracyjną sądów powszechnych (Dz.U. z 2013 r., poz. 69), mimo wątpliwości co do zgodności tego aktu z ustawą. Sędziowie są wstrząśnięci. Mówią, że wejście w życie tych zmian oznaczałoby przejście na tryb ręcznego sterowania sądami.
– To nie jest projekt poselski, lecz rządowy. Zamiast szefa resortu wnoszą go posłowie, aby ominąć konsultacje społeczne, o które minister rzekomo tak dba – ocenia sędzia Maciej Strączyński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia".
Twierdzi, że zmiany mają na celu poddanie sądów ścisłemu nadzorowi ministra i podległych mu osób oraz rozszerzenie tego nadzoru na przebieg procesów.
– Minister chce w trybie administracyjnym oceniać stosowanie prawa przez sądy, a zatem sądy odwoławcze będą zbędne, bo treść wyroków oceniał będzie minister – wskazuje Strączyński.
Zarówno minister sprawiedliwości, jak i prezesi sądów będą mogli żądać wyjaśnień, usunięcia uchybień, a także być na rozprawie, która toczy się z wyłączeniem jawności. Projekt przewiduje, że czynności z zakresu nadzoru administracyjnego nie będą mogły wkraczać w dziedzinę, w której sędziowie są niezawiśli.
– Chodzi nam o doprecyzowanie obecnych przepisów o nadzorze ministra sprawiedliwości – przekonuje poseł Jerzy Kozdroń (PO), który reprezentuje wnioskodawców.
Tłumaczy, że minister musi mieć zagwarantowane w ustawie uprawnienie do wglądu do akt spraw sądowych, dlatego że zdarzało się, iż sędziowie odmawiali udostępnienia akt.
– Czasem informacje przekazywane ministrowi przez prezesów sądów odbiegały od rzeczywistości. Dlatego minister musi mieć narzędzie, aby w razie konieczności takie rzeczy weryfikować – dodaje poseł.
Etap legislacyjny
Projekt
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama