W różnego rodzaju aktach prawnych jest ok. 8 tys. odniesień do Polskich Norm. Jednak dostęp do nich jest odpłatny, ponieważ zgodnie z ustawą o normalizacji (Dz.U. z 2002 r. nr 169, poz. 1386 z późn. zm.) są chronione prawem autorskim. Budzi to zdziwienie specjalistów zajmujących się prawem autorskim.
– Mimo że normy są zbiorowym produktem, to prawa autorskie do nich należą do jednostek normalizacyjnych, ponieważ muszą się one utrzymać (głównie ze sprzedaży norm), aby był możliwy rozwój normalizacji i tworzenie nowych norm i ich aktualizacji. Tak jest w międzynarodowych organizacjach normalizacyjnych ISO i IEC i w Europie – tłumaczy Artur Staśkiewicz z biura prawnego PKN.
Podkreśla przy tym, że nie ma obowiązku stosowania Polskich Norm.
– Powołanie w przepisie prawnym Polskiej Normy nie zmienia jej dobrowolnego statusu, chyba że ustawodawca świadomie chce go zmienić, co jest możliwe przez wyraźne wskazanie tylko w postanowieniach ustawy. Zatem odwołania do Polskich Norm znajdujące się w rozporządzeniach odpowiednich ministrów nie powodują, że norma staje się obowiązkowa – przekonuje Artur Staśkiewicz.
Kłopot w tym, że z powodu licznych odniesień do Polskich Norm w aktach prawnych nie da się ich odczytać w całości bez zaznajomienia z normami. Skoro Polskie Normy są chronione prawem autorskim, to nasuwa się wniosek, że PKN ma uprawnienie do części obowiązujących przepisów. Jednak zdaniem PKN wyciąganie takich wniosków jest zbyt daleko idące.
– Polska Norma nie jest prawem powszechnie obowiązującym. To dokument techniczny do dobrowolnego stosowania, tworzony przez specjalistów z konkretnych dziedzin, przedstawiający najnowsze, zgodne z aktualną wiedzą i poziomem techniki rozwiązania. PN w rozporządzeniach są wskazywane jako jedno z rozwiązań, najłatwiej dostępne, gdyż jest to niejako wiedza w pigułce – wyjaśnia Staśkiewicz.
Zapewnia też, że jeśli przedstawiciele komitetu mają możliwość opiniowania takich aktów prawnych, zawsze zwracają uwagę na konieczność zapisywania w rozporządzeniach sformułowań, które podkreślają dobrowolny charakter PN.
– Zgadzam się, że PN nie są aktem prawnym, ale jeśli w rozporządzeniu jest do nich odniesienie, to każdy powinien mieć możliwość się z nim nieodpłatnie zapoznać. Bo rozporządzenie stanowi całość, nie można ograniczać dostępu do jego części, wprowadzając barierę odpłatności – odpowiada Tadeusz Kotulski, radca prawny, partner z kancelarii KKP Kotulski Köhler Przybysz w Katowicach.
Odpłatność, w zależności od normy, wynosi od 30 do ponad 300 zł. Roczny przychód PKN z tego tytułu wynosi 11 mln zł. Dochód stanowi zysk Skarbu Państwa.