ORZECZNICTWO
Wyrok w sprawie C-415/11.
Niedopuszczalne są w UE przepisy, które nie pozwalają sądowi rozpatrującemu zarzut nieuczciwości klauzuli zawartej w umowie kredytu lub pożyczki zabezpieczonej hipoteką, na zawieszenie toczącego się własnym trybem postępowania egzekucyjnego. W ten bowiem sposób konsument, którego nieruchomość zostaje sprzedana, pozbawiony jest właściwej ochrony. W najlepszym razie dostaje on odszkodowanie, nie ma natomiast szans na zachowanie domu – orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości.
Niedopuszczalne są w UE przepisy, które nie pozwalają sądowi rozpatrującemu zarzut nieuczciwości klauzuli zawartej w umowie kredytu lub pożyczki zabezpieczonej hipoteką, na zawieszenie toczącego się własnym trybem postępowania egzekucyjnego. W ten bowiem sposób konsument, którego nieruchomość zostaje sprzedana, pozbawiony jest właściwej ochrony. W najlepszym razie dostaje on odszkodowanie, nie ma natomiast szans na zachowanie domu – orzekł luksemburski Trybunał Sprawiedliwości.
Mohammed Aziz mieszkający z rodziną w Hiszpanii pożyczył w banku CatalunyaCaixa 138 tys. euro. Umowa zawarta przed notariuszem została zabezpieczona hipoteką na jego mieszkaniu. Spłaty zostały rozłożone na 33 lata. Roczna stopa automatycznie naliczanych ewentualnych karnych odsetek miała wynosić 18,5 proc., choć stopa odsetek ustawowych wynosiła wówczas w Hiszpanii 5 proc.
CatalunyaCaixa miał przy tym prawo uznać spłatę całości pożyczki za wcześniej wymagalną, gdyby upłynął któryś z umówionych terminów, a dłużnik opóźniał się ze spłatą kapitału lub odsetek. Nie miał przy tym obowiązku wysyłania upomnień ani prowadzenia negocjacji. Bank mógł też w razie sporu czy zajęcia nieruchomości sam wyliczyć należność klienta. I tak uczynił, kiedy po roku Aziz zaczął zalegać z pięcioma miesięcznymi ratami.
Aziz dostał nakaz zapłaty, jednak nie złożył sprzeciwu. W pół roku później została zorganizowana licytacja jego mieszkania, ale ponieważ nikt nie złożył oferty kupna, zostało ono przysądzone wierzycielowi za połowę wartości.
Dłużnik tuż przed eksmisją złożył do sądu gospodarczego w Barcelonie wniosek o uznanie przewidzianych w umowie pożyczki warunków dających bankowi przewagę proceduralną za nieważne. Dowodził, że stanowią zakazane klauzule. Dlatego Aziz domagał się uznania za nieważne również przeprowadzonego postępowania egzekucyjnego.
Krajowy sąd zwrócił się wówczas do Trybunału Sprawiedliwości o rozstrzygnięcie, czy hiszpańskie przepisy postępowania cywilnego, które nie pozwalają konsumentowi na podniesienie w procedurze egzekucyjnej, że wykonywana w ten sposób umowa zawiera klauzule abuzywne, są zgodne z prawem Unii.
Trybunał przypomniał, że sądy w UE muszą kierować się zasadą zapisaną w dyrektywie 93/13/EWG w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, zgodnie z którą konsument musi być uważany za stronę słabszą niż przedsiębiorca. Konsekwencją tego jest konieczność badania przez sądy krajowe z urzędu, czy zaskarżona przez konsumenta umowa zawiera zakazane klauzule.
To zaś powinno doprowadzić do zastąpienia – kiedy trzeba – formalnej równowagi praw i obowiązków stron równowagą rzeczywistą, która przywróciłaby równość stron.
I chociaż przepisy egzekucyjne nie zostały na poziomie Unii zharmonizowane, to jednak obowiązuje tu zasada skuteczności. Dlatego hiszpańska procedura cywilna, która nie przewiduje możliwości zawieszenia egzekucji nawet wtedy, kiedy dłużnik podnosi zarzut nieważności jej podstawy, są niezgodne z prawem UE.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama