O tym, czy umieszczanie liczników mierzących zużycie elektryczności na wysokości siedmiu metrów, na zewnątrz mieszkań zajmowanych głównie przez Romów, jest dyskryminacją ze względu na pochodzenie etniczne, musi zdecydować sam sąd krajowy.
Luksemburski Trybunał Sprawiedliwości odmówił w tej sprawie dokonania wykładni dyrektywy Rady 2000/43WE wprowadzającej w życie zasadę równego traktowania osób bez względu na pochodzenie rasowe lub etniczne, a także m.in. art. 38 Karty praw podstawowych UE, mówiącego o wysokim poziomie ochrony konsumentów w Unii.

Liczniki na słupach

Bułgarskie spółki sprzedające energię elektryczną umieściły w wielu dzielnicach miast zamieszkałych w większości przez Romów liczniki do pomiaru zużycia prądu na słupach elektrycznych.
Znajdowały się więc one nie tylko na zewnątrz obsługiwanych mieszkań, lecz także – co ważniejsze – na wysokości siedmiu metrów. Tymczasem ogólne warunki umów o wykorzystanie sieci elektrycznej obowiązujące w tych firmach zawierają postanowienie mówiące, że przyrządy do pomiaru handlowego są udostępniane tak, by odbiorca mógł śledzić swoje zużycie prądu.
Niemniej – wyjątkowo – w celu ochrony życia i zdrowia obywateli, ochrony mienia, jakości energii elektrycznej, ciągłości zasilania, bezpieczeństwa i niezawodności systemu dostaw liczniki zużycia prądu mogą być umieszczane w trudno dostępnych miejscach. W takich sytuacjach przedsiębiorstwo dystrybucji energii ma obowiązek zapewnić zainteresowanym – na ich wniosek – podnośnik, który pozwala przyjrzeć się z bliska stanowi licznika.

Obrona przed kradzieżami

Romscy mieszkańcy dzielnic Ogosta i Koszarnik w Montanie zgłosili jednak protest do bułgarskiej komisji ochrony przed dyskryminacją (KZD). Zażądali nakazania spółce energetycznej przeniesienie liczników do mieszkań i ukarania za stosowanie dotychczasowych działań prewencyjnych.
Wezwana przez KZD do wyjaśnień spółka, której własnością są liczniki, odpowiedziała, że nie może być w tym wypadku mowy o dyskryminacji, ponieważ ten sam środek ochrony przed kradzieżami prądu został zastosowany wobec wszystkich mieszkańców Ogosty i Koszarnik. Kradzieże prądu – co podkreślała firma – narażają też innych użytkowników na porażenie prądem, przerwanie dostaw i dodatkowe koszty.
Sprawa trafiła ostatecznie do bułgarskiego najwyższego sądu administracyjnego, który uznał, że nie doszło do dyskryminacji ze względu na przynależność do grupy etnicznej, ponieważ liczniki elektryczności wysoko na słupach mają nie tylko Romowie, lecz także pozostali mieszkańcy przedmieść Montany. W tych okolicznościach KZD zadała Trybunałowi Sprawiedliwości pytania dotyczące interpretacji prawa europejskiego.
TS uchylił się jednak od odpowiedzi. Uznał, że komisja ochrony przed dyskryminacją nie ma charakteru organu sądowego, a więc trybunał jest niewłaściwy do dokonania wykładni przepisów w tej sprawie.

ORZECZNICTWO
Wyrok TS w sprawie C-394/11