Sąsiad mieszkający piętro wyżej zalał moje mieszkanie. Wychodząc, zostawił włączoną pralkę i woda cieknąca z pękniętego wężyka zalała u niego nie tylko łazienkę, ale również przedpokój. U mnie również szkody są znacznie – pisze pan Jacek, który nie ma wykupionej polisy ubezpieczeniowej. Nasz czytelnik pyta, czy w takiej sytuacji za remont zalanego mieszkania musi zapłacić sam, czy też może obciążyć sąsiada jego kosztami.
Fakt, że mieszkanie pana Jacka nie było ubezpieczone, nie oznacza, że z własnej kieszeni musi on pokryć koszty remontu. Aby otrzymać odszkodowanie od sprawcy szkody, powinien:
● zgłosić ten fakt administracji lub właścicielowi budynku,
● udokumentować szkodę (robiąc zdjęcia zniszczeń, zbierając rachunki, faktury VAT, paragony za poniesione wydatki związane z remontem),
● zrobić spis rzeczy, które uległy uszkodzeniu, i wycenić je.
Następnie na piśmie powinien zwrócić się do sąsiada o wypłatę odszkodowania, podając wysokość i termin wypłaty. W piśmie należy też uprzedzić, że niezastosowanie się do wezwania poskutkuje wystąpieniem na drogę sądową. Wezwanie najlepiej wysłać listem poleconym, koniecznie zachowując dowód nadania.
Jeśli po upływie wskazanego terminu sąsiad nie zwróci żądanej sumy, pozostaje wystąpić z pozwem do sądu.
Tu również należy dołączyć jak najwięcej dowodów. Ważne jest to, żeby z pozwem nie czekać zbyt długo, bo po trzech latach od chwili stwierdzenia szkody i ustalenia osoby, która ją wyrządziła, roszczenie ulega przedawnieniu.

Podstawa prawna
Art. 415 i 4421 ustawy Kodeks cywilny z 23 kwietnia 1964 r. (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).