Zgodnie z art. 36 kodeksu postępowania karnego sprawę można przekazać do innego sądu, jeśli blisko niego mieszka większość osób, które należy wezwać na rozprawę. Kierując się tą regulacją, Sąd Okręgowy w Ostrołęce zwrócił się z wnioskiem o przekazanie sprawy do swego odpowiednika w Warszawie. Sąd Apelacyjny w Białymstoku jednak odmówił.
– W niniejszej sprawie liczba osób podlegających wezwaniu na rozprawę nie jest bardzo duża. Wprawdzie w istocie większość świadków zamieszkuje w Warszawie, czyli teoretycznie zachodzi przesłanka określona w art. 36 k.p.k., to jednak w tej konkretnej sprawie nieuzasadnione jest twierdzenie, że przekazanie usprawni lub przyśpieszy bieg sprawy, jak też przyczyni się do obniżenia kosztów procesu – uzasadnił sąd.
Przewodnicząca składu zauważyła, że rozstrzygając o przeniesieniu, sąd nie może ograniczyć się do „mechanicznego zastosowania prostego rachunku matematycznego”.
– Ekonomika procesowa nie może być sprowadzana wyłącznie do uwzględniania kosztów przejazdu osób podlegających wezwaniu, ale powinna obejmować także rzeczywiste ekonomiczne konsekwencje, jakie będą następstwem przekazania sprawy.
Trzeba zatem ocenić, czy zmiana właściwości nie spowoduje innych konsekwencji. Patrząc bowiem przez pryzmat dobra wymiaru sprawiedliwości i powagi jego organów, nie można uchylić się od rozważenia rzeczywistych skutków, jakie spowoduje zmiana właściwości miejscowej – podkreślił sąd.

Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, sygn. akt II AKo 131/12.