Tak. Zgodnie z prawem w przypadku śmierci właściciela indywidualnego rachunku osobistego, konta oszczędnościowego lub lokaty terminowej bank jest zobowiązany wypłacić ze zgromadzonych tam środków kwotę niezbędną do pokrycia kosztów pochówku. Najczęściej odbywa się to jeszcze przed uruchomieniem procedur spadkowych, ponieważ wspomniana suma nie wchodzi do spadku po zmarłym posiadaczu rachunku.
Nie ma ograniczeń co do kręgu osób mogących wystąpić do banku o należne środki. Nie musi to być zatem ani spadkobierca zmarłego, ani nawet członek jego rodziny. Jedynym wyznacznikiem jest to, że wnioskujący rzeczywiście poniósł określone koszty pogrzebu. By to potwierdzić, musi przedstawić bankowi do analizy odpowiednie dokumenty, np. rachunki lub faktury.
Innymi słowy, najpierw sami powinniśmy wyłożyć pieniądze z własnej kieszeni, a dopiero później wystąpić do banku o dokonanie zwrotu. Bank zapłaci jednak tylko za te wydatki, które nie zostały pokryte z zasiłku pogrzebowego, a poza tym niedopuszczalne jest, by w wyniku wypłaty na rachunku, z którego jest ona dokonywana, powstało saldo ujemne. A to oznacza, że zwrot sięgnie maksymalnie takiej kwoty, jaka znajduje się na koncie, nawet jeśli wnioskujący udokumentuje wyższe wydatki.
Bank nie oddaje pieniędzy spadkobiercom. Dla ich dobra
Bank nie oddaje pieniędzy spadkobiercom. Dla ich dobra

Zobacz również
Najbardziej kontrowersyjnym przepisem jest ten mówiący o tym, że zwrot nie może przekroczyć kosztów urządzenia pogrzebu zgodnie ze zwyczajami przyjętymi w danym środowisku. Oceny zgodności dokonuje w tym przypadku sam bank. I choć prawo tego nie reguluje, to w praktyce przyjęło się, że do wydatków zalicza się poniesione na zakup trumny, odzieży dla zmarłego i miejsca pochówku, organizacji uroczystości pogrzebowej oraz na postawienie nagrobka.

Podstawa prawna
Art. 55 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz.U. z 2002 r. nr 72, poz. 665 z późn. zm.).