By można było mówić o bezpośredniej lub nawet pośredniej dyskryminacji ze względu na pochodzenie rasowe albo etniczne, nie jest konieczne łamanie praw zagwarantowanych przez ustawę. Wystarczy każde mniej przychylne traktowanie, jeżeli u podłoża takiego zachowania leży różnica rasy lub pochodzenia etnicznego. Dlatego przepisy krajowe uzależniające dyskryminację od naruszenia ustanowionych ustawowo praw lub interesów są niezgodne z antydyskryminacyjną dyrektywą 2000/43.
Taką opinię w sprawie dotyczącej bułgarskich Romów wydała rzecznik generalna luksemburskiego Trybunału Sprawiedliwości Juliane Kokott.
Do trybunału zwróciła się bowiem bułgarska komisja ochrony przed dyskryminacją, która zażądała oceny sytuacji w dwóch dzielnicach Montany, zamieszkałej w większości przez Romów. Umieszczono tam bowiem liczniki prądu na wysokości 7 m na słupach przesyłowych, a nie jak w innych miejscach – w budynkach, na poziomie 1,70 m. TS poprosił o opinię swego rzecznika generalnego.
Juliane Kokott uznała, że ostateczna ocena, czy w konkretnej sytuacji doszło do dyskryminacji, należy do komisji zajmującej się ochroną przed nią. Niemniej doszła do przekonania, że w Montanie liczniki wiszą na słupach na wysokości drugiego piętra nie dlatego, by ktoś chciał dokuczyć Romom, a więc nie jest to nierozerwalnie związane z ich pochodzeniem etnicznym, a tylko z faktem, że tam mieszkają – jak to ujęła.
Umieszczanie liczników elektryczności bardzo wysoko może być bowiem uzasadnione, jeżeli służy zapobieganiu oszustwom i nadużyciom, a przy tym przyczynia się do poprawy jakości zaopatrzenia w prąd wszystkich odbiorców. Warunkiem akceptowania takiej wyjątkowej sytuacji jest jednak niemożność osiągnięcia tego samego celu inaczej, bez przekraczania uzasadnionych nakładów.
Konieczne jest przy tym wyważenie, czy nad względami ekonomicznymi nie przeważa ryzyko napiętnowania grupy etnicznej i ograniczenie interesu tych odbiorców prądu. Powinni oni bowiem móc odczytywać swoje zużycie elektryczności.
Rzecznik Kokott dodała, że zawsze gdy przepisy krajowe uzależniają ocenę sytuacji jako dyskryminującej od łamania ustawy, a są niezgodne z prawem Unii, sąd krajowy powinien odstąpić od ich stosowania. Prawem podstawowym w Unii jest bowiem zakaz dyskryminacji.

Opinia rzecznika generalnego TS w sprawie C-394/11.