Centralny rejestr upadłości pozwoli wierzycielom w każdej chwili sprawdzić, czy wobec dłużnika toczy się postępowanie - twierdzi Marcin Krawczyk, sędzia, przewodniczący X Wydziału Gospodarczego do spraw Upadłościowych i Naprawczych w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy.
Centralny rejestr upadłości pozwoli wierzycielom w każdej chwili sprawdzić, czy wobec dłużnika toczy się postępowanie - twierdzi Marcin Krawczyk, sędzia, przewodniczący X Wydziału Gospodarczego do spraw Upadłościowych i Naprawczych w Sądzie Rejonowym dla m.st. Warszawy.
Przygotowywane zmiany w prawie upadłościowym i naprawczym przewidują stworzenie Centralnej Ewidencji Upadłości (CEU). O upadłości konkretnego dłużnika będzie można dowiedzieć się przez internet. Jakie to ma znaczenie?
Zamieszczenie w internecie informacji o orzeczeniach wydanych w toku postępowania doprowadzi do większej przejrzystości i jawności procedur upadłościowych. Wierzyciele będą mogli dochodzić swoich roszczeń bardziej skutecznie niż obecnie. W jednym miejscu znajdą bowiem informacje o zezwoleniu na sprzedaż określonych składników masy upadłości, obniżeniu ich ceny, ustaleniu innych warunków ich nabycia, o regulaminach sprzedaży przedsiębiorstwa, nieruchomości, ruchomości, wierzytelności, a także o danych kontaktowych do syndyka, zarządcy czy nadzorcy sądowego i o miejscu przechowywania zarchiwizowanej dokumentacji upadłego.
To wszystko ułatwienia dla wierzyciela. A czy dłużnik może jakoś skorzystać na prowadzeniu rejestru upadłości w internecie?
Po wprowadzeniu rejestru nie trzeba będzie publikować niektórych decyzji i orzeczeń z postępowania upadłościowego w prasie i w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. A to oznacza, że masa upadłości nie zostanie obciążona wydatkami na te publikacje, które w wielu sprawach sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Kwoty te będzie można przeznaczyć na zaspokojenie wierzycieli upadłego.
A korzyści instytucjonalne?
Powinny zmniejszyć się wydatki sądu i masy upadłości ponoszone w związku z udzielanymi licznie informacjami na piśmie na pytania uczestników postępowania i innych zainteresowanych. Sądy otrzymują od nich bardzo dużo pytań, zarówno w toku postępowania upadłościowego, jak i długo po jego zakończeniu. Pracownicy sekretariatów sądowych zostaną też odciążeni od udzielania informacji przez telefon, a zaoszczędzony czas będą mogli wykorzystać na obsługę postępowań, których – w związku z zamierzeniami reformy przepisów upadłościowych – przybędzie. Propozycje przewidują szerszy dostęp do procedur restrukturyzacyjnych, układowych i naprawczych dla wierzycieli i dłużników, którzy utracili płynność finansową, są niewypłacalni lub zagrożeni niewypłacalnością.
Uważam, że większa dostępność do informacji o procedurze likwidacji składników konkretnej masy upadłości przyspieszy proces jej upłynniania oraz zapewni wyższe wpływy z tego tytułu. Obecna procedura, przewidująca zamieszczanie ogłoszeń, okazała się nie dość skutecznym sposobem na pozyskiwanie nabywców majątku. A przy tym jest droga.
Strony postępowań upadłościowych skarżą się, że poszczególne sądy stosują niejednolitą praktykę w tych sprawach. Czy centralny rejestr wymusi ujednolicenie standardów przy orzekaniu?
Tak sądzę. Uważam, że informacje zamieszczone w centralnym rejestrze upadłości spowodują, że sędziowie, syndycy, zarządcy, nadzorcy sądowi, a także wierzyciele i dłużnicy będą przywoływali je dla uzasadnienia swoich racji. Wymusi to przynajmniej konieczność odniesienia się do nich przy decyzjach podejmowanych przez organy.
Moim zdaniem ujednoliceniu i usprawnieniu procedur upadłościowych będą też sprzyjały wzory pism i czynności upadłościowych zamieszczane na stronach internetowych CEU. Chodzi tu m.in. o wnioski wierzyciela i dłużnika o ogłoszenie upadłości, zgłoszenie wierzytelności, sprzeciw do listy wierzytelności i zarzuty do planu podziału, sprawozdanie rachunkowe i ostateczne syndyka itp.
Z kolei możliwość wymiany wzajemnych doświadczeń między sędziami i innymi praktykami upadłościowymi o rodzajach i treści decyzji istotnych z punktu widzenia przebiegu zwłaszcza odrębnych postępowań upadłościowych, np. deweloperskich, emitentów obligacji czy konsumenckich, jest obecnie ograniczona. Szczególnie dotkliwie odczuwają to małe sądy, w których toczy się niewiele spraw upadłościowych, co nie pozwala zdobyć odpowiedniego doświadczenia i wypracować stałych, dobrych praktyk orzeczniczych.
Jak to działa dziś? W jaki sposób wierzyciel może się dowiedzieć, że dłużnik ogłosił upadłość, by móc podjąć starania o odzyskanie swojej należności?
Najczęściej o decyzjach i orzeczeniach podejmowanych w toku postępowania upadłościowego wierzyciele dowiadują się z obwieszczeń w prasie lokalnej oraz w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Mają również prawo przeglądać akta upadłościowe. Jest to jednak ograniczony dostęp, bo trudno jest śledzić treść wszystkich ogłoszeń, a wielu wierzycieli nie ma nieodpłatnego dostępu do Monitora. Najczęściej drobny przedsiębiorca zajęty prowadzeniem własnej firmy po zgłoszeniu wierzytelności nie ma czasu przeglądać prasy, ogłoszeń w Monitorze Sądowym i Gospodarczym czy akt upadłościowych. W dodatku warunki lokalowe w sądach najczęściej uniemożliwiają przeglądanie akt kilku osobom jednocześnie, tym bardziej że odbywa się to pod nadzorem pracownika sądu.
Dlatego też prowadzenie jednolitego centralnego rejestru ogłoszonych upadłości w kraju będzie korzystne dla wierzycieli, którzy będą mogli w każdej chwili wejść na stronę www i sprawdzić, czy wobec danego podmiotu toczy się jakiekolwiek postępowanie – o ogłoszenie upadłości czy też właściwe postępowanie upadłościowe. Chciałbym jednak zaznaczyć, iż rejestr upadłości jest wciąż na etapie projektowania. Możliwe są więc jeszcze zmiany, aczkolwiek generalne założenia powinny pozostać bez zmian.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama