"W najbliższym czasie zamierzam spotkać się z panem premierem Pawlakiem, tak żeby wypracować jakieś kompromisowe rozwiązanie" - powiedział Gowin w czwartek PAP w Krynicy Górskiej. Minister bierze tam udział w Forum Ekonomicznym.
Szef MS nie chciał powiedzieć, czy w zamian za poparcie reformy zaproponuje PSL reorganizację mniejszej liczby sądów. "W grę wchodzą różne możliwości, ale mówiąc żartobliwie proszę nie wytrącać mi z ręki narzędzi negocjacyjnych przed moją rozmową z panem premierem Pawlakiem" - powiedział.
Ministerialne rozporządzenie, zakładające przekształcenie 79 sądów rejonowych w wydziały zamiejscowe innych sądów rejonowych, jest gotowe. Przed dwoma miesiącami projekt rozporządzenia zaakceptował Komitet Stały Rady Ministrów. Jak ujawniał wtedy Gowin, PSL-owscy członkowie komitetu opowiedzieli się przeciwko rozporządzeniu. Ludowcy boją się, że "likwidacja mniejszych sądów" doprowadzi w konsekwencji do likwidacji powiatów.
Przekształcenie najmniejszych sądów w wydziały zamiejscowe większych jednostek zapowiedziano na początku 2012 r. Zmiany, które miałyby wejść w życie od 2013 r., mają - według Gowina - służyć lepszemu wykorzystaniu kadry sędziowskiej. Reorganizacja wzbudziła sprzeciw niektórych samorządów i części sędziów. Przeciw opowiedziały się: PiS, SLD i Ruch Palikota. Koalicyjny PSL chce, by Trybunał Konstytucyjny zbadał przepisy, na mocy których minister może dokonywać reorganizacji sądów poprzez rozporządzenie.
Gowin uważa zarzuty niekonstytucyjności za bezpodstawne. Jak mówił przed miesiącem, reforma nie zmierza do likwidacji sądów, tylko do ich przekształcenia w wydziały zamiejscowe. "Chodzi o to, żeby sędziowie z tych wydziałów zamiejscowych, wtedy, kiedy będą mieli wolny czas - a mają dużo wolnego czasu - odciążali swoich kolegów z innych sądów" - tłumaczył. Według niego obecnie na ok. 7 tys. sędziów zatrudnionych w sądach rejonowych połowa to sędziowie funkcyjni: prezesi, wiceprezesi czy szefowie wydziałów - czasem jednoosobowych.
Reorganizacja sądownictwa rejonowego została już zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego przez Krajową Radę Sądownictwa. Nie wiadomo, kiedy TK rozpozna skargę.