Jak powiedział PAP rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk, Andrzej Seremet zażądał od wszystkich podległych mu prokuratur informacji o śledztwach prowadzonych w sprawie instytucji parabankowych - czyli takich, które działają na zasadach podobnych jak banki, ale nie podlegają nadzorowi bankowemu.
Według Martyniuka do Prokuratury Generalnej dotarła już informacja z prokuratury gdańskiej na temat postępowań prowadzonych tam w sprawie działalności Marcina P. i jego spółek. "Zbadamy prawidłowość wszystkich decyzji podejmowanych w tych postępowaniach" - powiedział Martyniuk. O wnioskach na razie nie chciał mówić. Mają być one przedstawione, najpóźniej w poniedziałek, na specjalnej konferencji prasowej prokuratora generalnego, który ma zaprezentować wyniki powstającej właśnie w prokuraturze analizy na temat śledztw ws. parabanków.
Już teraz - powiedział PAP Martyniuk - zdecydowano, że wszelkie sprawy dotyczące tego typu działalności finansowej mają trafiać do wyspecjalizowanych wydziałów ds. zwalczania przestępczości gospodarczej, funkcjonujących w prokuraturach okręgowych. Chodzi o uniknięcie w przyszłości sytuacji, gdy takie śledztwa toczą się w prokuraturach rejonowych - tak jak to do pewnego czasu było w sprawie Marcina P.
Również w Ministerstwie Sprawiedliwości powstaje kompleksowy raport dotyczący działań kuratorów, służby sądowej i samych sądów, w sprawie Marcina P., jego spółek oraz Amber Gold. Jak powiedziała PAP Agnieszka Pelc z biura ministra, chodzi o zebranie i przekazanie opinii publicznej jak największego zakresu informacji dotyczących tej sprawy, aby zmienić złe praktyki i procedury, które okazałyby się nieodpowiednie. Na razie nie wiadomo, kiedy raport będzie gotowy.
W poniedziałek w Gdańsku minister sprawiedliwości Jarosław Gowin zapowiedział, że do końca sierpnia resort przedstawi projekt nowelizacji przepisów o rejestrach sądowych, aby sąd dokonujący rejestracji spółki miał automatyczny wgląd w zapisy Krajowego Rejestru Karnego na temat kandydatów do władz spółek, w celu zweryfikowania, czy osoby te były karane. Jeśli były - nie mogą sprawować funkcji we władzach spółek. W ocenie Gowina oraz sędziów ze stowarzyszenia "Iustitia" obecnie sędziowie nie mają narzędzia do weryfikowania kandydatów do zarządów i istniejący przepis w praktyce jest pusty.