Wyjazdy wakacyjne sprzyjają uwiecznianiu wspomnień. Zrobionych zdjęć nie można jednak dowolnie wykorzystywać. Wizerunek człowieka jest bowiem jednym z dóbr osobistych i podlega ochronie prawnej.
Wakacyjna pamiątka
– Zezwolenia wymaga rozpowszechnianie wizerunku, zatem samo robienie zdjęć – co do zasady – jest dozwolone, chyba że osoba fotografowana uzna, że to narusza jej prawo do prywatności czy spokoju – tłumaczy prawnik Bartłomiej Witucki, zajmujący się ochroną praw autorskich i dóbr osobistych.
Zgodnie bowiem z art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 1994 r. nr 24, poz. 83 ze zm.) rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Cienka jest jednak granica między rozpowszechnianiem a wykorzystywaniem zdjęć do celów prywatnych w sytuacji, gdy zdjęcie umieszczamy na portalu społecznościowym.
– Jeśli dostęp do zamieszczanych przez nas zdjęć ma tylko określona grupa znajomych, to można bronić poglądu, że nie dochodzi do rozpowszechniania. Gdy jednak dostęp mają wszyscy użytkownicy portalu lub znajomi znajomych, to z pewnością można mówić o rozpowszechnianiu – wskazuje Bartłomiej Witucki.
Rzadko kiedy jednak pytamy znajomych o zgodę na umieszczenie ich zdjęć w internecie.
– Nawet jeśli znajomy nie wyraził wprost takiego zezwolenia, to w wielu wypadkach można mówić o zgodzie dorozumianej – dodaje prawnik.
Zgoda na rozpowszechnianie zdjęć nie jest potrzebna, gdy osoba uwieczniona stanowi szczegół całości, czyli widać ją w otoczeniu innych osób, np. na fotografii z koncertu. Zezwolenie nie jest tu potrzebne, nawet gdy można tę osobę rozpoznać.
W przypadku jednak gdy zdjęcie pokazuje daną osobę w kompromitującej sytuacji, np. gdy jest pod wpływem alkoholu, to nawet jeżeli nie narusza ono prawa do wizerunku, naruszeniu mogą ulec inne dobra osobiste fotografowanego.
– Osoba uwieczniona na zdjęciu może żądać jego usunięcia, a także zapłaty zadośćuczynienia za krzywdę powstałą w związku z naruszeniem prawa do dobrego imienia czy godności – wyjaśnia ekspert.
Dodaje, że należałoby najpierw wysłać do osoby rozpowszechniającej wezwanie do zaniechania naruszania określonych dóbr osobistych. Gdy nie przyniesie to oczekiwanego skutku, można żądać od firmy prowadzącej portal, aby zdjęcie zostało usunięte.
Zgodnie bowiem z art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. z 2002 r. nr 144, poz. 1204) można domagać się od dostawcy danych usług elektronicznych usunięcia zdjęć udostępnionych w internecie. Portal powinien zareagować niezwłocznie.
W ostateczności pozostaje droga sądowa i żądanie zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Zadośćuczynienie
– Najpierw trzeba ją jednak wykazać i musi ona mieć charakter obiektywny. W praktyce ocena krzywdy będzie zawsze podlegała ocenie sądu. Zwykle są to kwoty rzędu kilku czy kilkunastu tysięcy złotych – podaje Bartłomiej Witucki.
Wskazuje także, że w przypadku osób powszechnie znanych kwoty te są dużo wyższe, głównie z uwagi na to, że zdjęcia publikowane są w celach komercyjnych.