Kontrola sądowa nad postępowaniami dyscyplinarnymi adwokatów, radców prawnych, notariuszy i prokuratorów jest wystarczająca – orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Przedstawiciele tych profesji za nienależyte wykonywanie zawodu, postępowanie sprzeczne z prawem i zasadami etyki odpowiadają dyscyplinarnie.
Orzeczenia sądów dyscyplinarnych drugiej instancji podlegają – w ramach kasacji – kontroli Sądu Najwyższego, ale tylko jeżeli doszło do rażącego naruszenia prawa lub wymierzona kara jest rażąco niewspółmierna do przewinienia.
Rzecznik praw obywatelskich uznał, że taki zakres kontroli narusza konstytucyjne prawo do sądu osób wykonujących te zawody. Jego zdaniem powinny one mieć możliwość poddania ostatecznego rozstrzygnięcia sądów dyscyplinarnych ocenie sądów państwowych za każdym razem. Na tej podstawie wniósł skargę do TK.
RPO wskazał, że Sąd Najwyższy nie dokonuje oceny dowodów. Przepisy nie gwarantują zatem ukaranym członkom samorządów prawa dochodzenia tego, że nie popełnili przewinienia dyscyplinarnego.
W przypadku zaś pokrzywdzonego nie pozwalają na dochodzenie przed sądem popełnienia przez niego przewinienia bądź bezpodstawności odmowy wszczęcia lub umorzenia przeciwko niemu postępowania.
– W większości zawodów zaufania publicznego jest kontrola apelacyjna – wskazywał Mirosław Wróblewski, dyrektor zespołu prawa konstytucyjnego i międzynarodowego z biura RPO.
Ani Sejm, ani prokurator generalny nie podzielili stanowiska RPO.
– Kasacja w postępowaniach dyscyplinarnych jest szersza niż w procedurze karnej, a więc czyni zadość konstytucyjnemu prawu do sądu – przekonywała posłanka Beata Kempa.
Podobnie uważają radcowie prawni i notariusze.
– Wprowadzenie apelacyjnego modelu sądowej kontroli orzeczeń dyscyplinarnych, z orzekaniem co do istoty sprawy, faktycznie zastępowałoby działanie organów dyscyplinarnych. Tymczasem to notariusze najlepiej znają wymogi i pragmatykę swego zawodu – mówi notariusz Krzysztof Młynarski, rzecznik dyscyplinarny Krajowej Rady Notarialnej.
Jan Łoziński, wiceprezes Krajowej Izby Radców Prawnych, dodaje, że etyka samorządowa kształtuje się także dzięki orzecznictwu sądów dyscyplinarnych.
– Nie możemy być pozbawieni tej drogi kształtowania swoich standardów etycznych – podkreśla Łoziński.
Trybunał uznał, że kwestionowane przepisy są zgodne z ustawą zasadniczą. Postępowanie kontrolne ze swojej natury musi być ograniczone, gdyż nie polega na rozstrzyganiu spraw od podstaw – argumentowali sędziowie.
Trybunał uznał, że za ograniczeniem zakresu sądowej kontroli w sprawach dyscyplinarnych przemawia charakter postępowania kasacyjnego przed SN. Należy też wskazać, że nad sądownictwem dyscyplinarnym pieczę sprawują samorządy zawodowe.
– Te sądy składają się z prawników zawodowych, a więc potrzeba kontroli ich orzeczeń jest mniejsza niż w przypadku innych zawodów – zauważa Jacek Marczak, radca prawny.

ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 25 czerwca 2012 r., sygn. akt K 9/10.