Bruksela żąda zmian w zapisach prawa geologicznego. Wedle Komisji Europejskiej Polska nie wdrożyła tzw. dyrektywy węglowodorowej, a zapisy obowiązującej ustawy naruszają swobodę konkurencji przy ubieganiu się o koncesje wydobywcze.
KE chce, by licencje sprzedawane były w przetargach. Tymczasem zgodnie z polskimi przepisami geologicznymi pierwszeństwo przy zdobyciu koncesji wydobywczej mają firmy, które już wcześniej poszukiwały i rozpoznały dane złoże.
Spór z Brukselą trwa już kilka lat, a KE skierowała przeciwko Polsce skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Rozprawa ruszy 20 czerwca.
Jak ustaliliśmy, resort spraw zagranicznych chce użyć fortelu, by oddalić pozew. – Jesteśmy po wymianie dokumentów z KE. Zastrzeżenia, które Komisja zgłosiła wobec naszego systemu koncesjonowania, zostały już znowelizowane, skarga jest więc bezpodstawna – wyjaśnia Beata Stelmach, wiceminister spraw zagranicznych.
Faktycznie ustawa, do której odnosi się skarga, już nie obowiązuje. W styczniu tego roku weszło w życie nowe prawo geologiczne.
Problem w tym, że sporne zapisy dotyczące koncesjonowania pozostały. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych liczą, że trybunał w ewentualnym wyroku nie odniesie się do nowych zapisów. – Gdyby jednak tak się stało, będziemy zmuszeni do zmiany ustawy – przyznaje wiceminister.
Według Tomasza Chmala, eksperta Instytutu Sobieskiego, taki scenariusz może być bardzo niebezpieczny dla przyszłości poszukiwań gazu łupkowego w Polsce.
– KE nie bierze pod uwagę realiów biznesowych – twierdzi. Jak tłumaczy, zmiana prawa będzie oznaczać, że choć koncerny wydadzą setki milionów dolarów na wstępne wiercenia, nie będą miały gwarancji wydobycia tego, co znajdą.
Koncesję wydobywczą będzie mogła bowiem na przetargu kupić firma, która nie poniosła ryzyka i kosztów poszukiwań (a jeden dzień pracy poszukiwawczej kosztuje nawet 100 tys. dol.).
– Brak jasności co do tych przepisów może powodować co najmniej czasowe zastopowanie rozwoju rynku gazu łupkowego w Polsce – mówi Łukasz Szymański, radca prawny kancelarii Mamiński & Wspólnicy.
Wyroku Trybunału Sprawiedliwości najwcześniej należy się spodziewać pod koniec tego roku. – Do tego czasu żadna z firm na poważnie nie weźmie się do realizacji hasła „intensyfikacji poszukiwań” – potwierdza nam przedstawiciel jednego z zagranicznych koncernów.
Nawet państwowy PGNiG zapowiada, że w tym roku wykona maksymalnie 10 odwiertów, a znacznego przyspieszenia należy spodziewać się dopiero w roku 2013.