Dziennikarz przygotowując materiał prasowy powinien starać się dotrzeć do prawdy. Nie musi jednak mieć niezbitych dowodów na to, że wszystko, co pisze, ma oparcie w faktach. Jeżeli naruszył dobra osobiste, ale działał rzetelnie w interesie społecznym, nie poniesie odpowiedzialności cywilnej – uznał Sąd Najwyższy.
Sprawa sięga 2003 r., kiedy to policja poprosiła redakcję „Super Expressu” o nagłośnienie akcji polegającej na wejściu do mieszkań dwóch braci.
Policjanci dokonali tam zabezpieczenia dużej liczby fotografii i kaset filmowych, na których utrwalono pornografię dziecięcą. Gazeta po przeprowadzeniu własnego śledztwa rozpoczęła publikację interwencyjnych artykułów. Pisała o skłonnościach pedofilskich braci, ujawniała zdjęcia i dane osobowe.