Z roku na rok coraz lepiej
Jak czytamy w „Wokandzie” z badań przeprowadzonych w latach 2010-2011 przez SMG/KRC na zlecenie Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury wynika, że opinie o sądach nie są tak złe, jak wynikało to z wcześniejszych analiz. Mamy tutaj zwłaszcza na myśli wnioski z badań zleconych przez Ministerstwo Sprawiedliwości w 2008 r. (autorstwa pracowni Homo Homini), które wskazywały, że tylko 37 proc. Polaków dobrze ocenia wymiar sprawiedliwości.
Ankieterzy KSSiP przepytali 1046 osób - świadków, strony postępowań, biegłych, profesjonalnych pełnomocników oraz 521 przedsiębiorców. Ankiety zaś przeprowadzono w wydziałach karnych, cywilnych, pracy, rodzinnych i gospodarczych, w sądach rejonowych i okręgowych w całej Polsce.
Co chwalimy, co ganimy
Respondenci ogólnie i szczegółowo (w skali od 1 do 5) mogli ocenić pracę wybranych aspektów wymiaru sprawiedliwości.
Na pochwałę zasłużyła ocena pracy sekretariatów sądowych. Jest ona dobra, a w niektórych aspektach nawet lepsza niż sędziów - np. uprzejmość i kompetencje pracowników sekretariatów oceniono na 4,2. Wśród nielicznych uwag, jakie zgłoszono, wskazać należy długi czas oczekiwania na obsługę i złe warunki zapoznawania się z aktami (np. nie we wszystkich sądach są wyodrębnione czytelnie akt).
Piętą achillesową są biegli sądowi. Choć ekspertyza biegłego czasem przesądza o kierunku rozstrzygnięcia sporu, to ankietowani uważają, że procedury doboru biegłych są mało przejrzyste. Co istotne, tę opinię podzielają również sami biegli – czytamy w „Wokandzie”.
Wśród najwyżej ocenianych przez ankietowanych znalazły się:
1) Zapewnienie możliwości dochodzenia praw obywateli,
2) Funkcja wymierzania sprawiedliwości,
3) Przygotowanie sędziów i ich kompetencje (średnia 4,14),
4) Przygotowanie do rozpraw (4,13),
5) Oznakowanie sal sądowych,
6) Informowanie o terminach rozpraw.
Do największych wad sądownictwa należy:
1) Zbyt długi czas trwania postępowań (aż 43 proc. ankietowanych tak uważa),
2) Opieszałość i powolność działania,
3) Nadmiar spraw w sądach,
4) Skomplikowane procedury (13 proc.),
5) Wysokie koszty procesów,
6) Niesprawiedliwe wyroki (według 11 proc. badanych).
Sędzia idealny
Ankietowani oceniali również pracę sędziów i podkreślali szczególnie te cechy, które uznali za najbardziej pożądane. Jak czytamy w „ Wokandzie” – według ankietowanych sędzia powinien mieć nie tylko rozległą wiedzę z zakresu prawa (26 proc. wskazań), ale też wiedzę ogólną, tzw. doświadczenie życiowe.
Źle w ocenie wypadli młodzi sędziowie, którzy opierają się tylko na „suchej literze prawa”.
Co piąty badany oczekuje też, że sędziowie będą się stale dokształcać - tak by byli na bieżąco ze zmieniającymi się przepisami.
Jeśli chodzi o postawy na sali sądowej, to ankietowani oczekują od sędziego bezstronności (tę cechę wymienia 40 proc. badanych) - faworyzowanie którejś ze stron wywołuje u obywatela poczucie zagrożenia oraz podważa cel funkcjonowania sądów. Empatii od sędziego oczekuje 8 proc. badanych.
Najwięcej problemów ankietowani mieli z odpowiedzią na pytanie dotyczące zakresu umiejętności sędziego. Na to pytanie aż 42 proc. badanych nie potrafiło dać odpowiedzi, tylko 9 proc. wskazało, że sędzia powinien znać prawo.
Stereotypy trzeba zmienić
Z badań KSSiP wynika, że wizerunek wymiaru sprawiedliwości to pochodna ocen pracy sędziego, pracy biegłych oraz funkcjonowania sekretariatów. Jednak największy wpływ na opinie o sądownictwie mają stereotypy, nad którymi trzeba popracować.
Należy stworzyć taki wizerunek sądów i samych sędziów, by wymiar sprawiedliwości jawił się jako przyjazny i pomocny dla społeczeństwa.