Przygotowany przez senacką komisję ustawodawczą projekt noweli Prawa prasowego przewiduje, że na publikacje prasowe będzie można reagować w formie odpowiedzi, która mogłaby odnosić się nie - jak dziś - do "stwierdzeń zagrażających dobrom osobistym", ale do "faktów podanych w materiale prasowym" oraz "zawartych w nim ocen". Konsultacje społeczne w sprawie tego projektu potrwają do końca kwietnia.
W piśmie do przewodniczącego komisji Piotra Zientarskiego (PO) minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski ocenił, że zaproponowana przez komisję definicja instytucji odpowiedzi prasowej zawiera zarówno elementy dotychczas obowiązującego sprostowania jak i odpowiedzi prasowych, co "może nie usuwać dotychczasowych wątpliwości wyrażanych w doktrynie i judykaturze co do zakresu obu pojęć".
W myśl obecnie obowiązujących przepisów redaktor naczelny pisma jest zobowiązany do opublikowania na wniosek zainteresowanej osoby sprostowania "rzeczowego i odnoszącego się do faktów wiadomości nieprawdziwej lub nieścisłej" albo odpowiedzi "na stwierdzenie zagrażające dobrom osobistym". W wyroku z grudnia 2010 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy te nie precyzują, czym jest sprostowanie, a czym odpowiedź, wobec czego decyzję musi podejmować sam redaktor naczelny. TK uznał, że jest to niekonstytucyjne; termin utraty mocy tych przepisów odroczył do 14 czerwca 2012 r.
Zdrojewski zaproponował komisji "poddanie pod rozwagę" argumentów przemawiających za koncepcją noweli Prawa prasowego przygotowanej w resorcie. Ta przewiduje usunięcie instytucji odpowiedzi i pozostawienie sprostowania jako jedynej formy reakcji na publikacje prasowe.
W myśl propozycji MKiDN sprostowanie miałoby być "rzeczowym i odnoszącym się do faktów oświadczeniem zawierającym zaprzeczenie lub korektę informacji nieścisłej lub nieprawdziwej zawartej w prasie".
Senacka komisja proponuje jedynie złagodzenie sankcji karnej za uchylanie się od opublikowania odpowiedzi
"W konsekwencji uchylenia instytucji +prawa do odpowiedzi+ redaktor naczelny będzie zobowiązany publikować jedynie sprostowanie odnoszące się do faktów. Natomiast roszczenia z tytułu ochrony przed zagrażającymi dobrom osobistym lub naruszającymi te dobra stwierdzeniami zawartymi w materiale prasowym, które nie odnoszą się do faktów, lecz są osądami, ocenami lub poglądami, będą rozstrzyganie przez sąd w oparciu o przepisy Kodeksu cywilnego" - napisał minister kultury.
W myśl resortowego projektu noweli redaktor naczelny odmawiałby opublikowania sprostowania tylko w dwóch przypadkach - gdy byłoby ono nierzeczowe i nie odnosiło się do faktów lub gdyby podważało fakty stwierdzone prawomocnym orzeczeniem, dotyczącym osoby dochodzącej publikacji sprostowania.
Zdrojewski przypomniał w piśmie do komisji, że Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z grudnia 2010 r. uchylił art. 46 Prawa prasowego, który przewidywał odpowiedzialność karną redaktora naczelnego za naruszenie przepisów związanych z publikowaniem sprostowania. "W wyniku uchylenia art. 46 redaktor naczelny będzie ponosił jedynie odpowiedzialność cywilnoprawną" - napisał.
Senacka komisja proponuje jedynie złagodzenie sankcji karnej za uchylanie się od opublikowania odpowiedzi. Dziś jest to grzywna lub kara ograniczenia wolności, według projektu senatorów - wyłącznie grzywna. Utrzymania przez ustawodawcę odpowiedzialności karnej za odmowę publikacji sprostowania w swoim orzeczeniu TK nie wykluczył. O jej zniesienie apelowały Izba Wydawców Prasy i Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
Minister zaznaczył, że projekt noweli Prawa prasowego powinien też uwzględniać propozycje zmian wynikające z innych wyroków TK i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Chodzi o wyrok TK z grudnia 2011 r., który za niekonstytucyjne uznał karanie grzywną lub ograniczeniem wolności za brak rejestracji czasopism drukowanych oraz orzeczenie ETPC z lipca 2011 r., w którym uznał, że nie można karać dziennikarza za publikację wywiadu bez autoryzacji.