Zdaniem rzecznika generalnego Yves'a Bota unijne przepisy nie wprowadzają w tym zakresie ograniczeń, jak długo albo do jakiej kwoty linie lotnicze mają świadczyć taką opiekę. Tym bardziej nie zwalniają ich z tego obowiązku.
Od odszkodowania może jednak się wybronić
Przewoźnik może natomiast uchylić się od wypłaty odszkodowania, jeżeli uda mu się dowieść, że odwołanie lotu było spowodowane takimi właśnie nadzwyczajnymi okolicznościami, jak np. wybuch wulkanu.
Skarga dotyczyła linii Rynair
Opinia rzecznika dotyczy sprawy, jaką będzie musiał zająć się Trybunał Sprawiedliwości UE (potocznie zwany Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości - ETS), a której początek dał pozew Irlandki Denise McDonagh przeciwko liniom lotniczym Ryanair.
McDonagh miała lecieć 17 kwietnia 2010 r. z Faro (Portugalia) do Dublina (Irlandia). Jej lot został jednak odwołany z powodu erupcji islandzkiego wulkanu Eyjafjallajoekull. W tym czasie zamknięta była przestrzeń powietrzna większej części Europy Północnej, w tym między innymi przestrzeń powietrzna Irlandii i Wielkiej Brytanii. W końcu Irlandka wróciła do Irlandii tydzień później. Po powrocie zażądała od linii Ryanair około 1130 euro odszkodowania za to, że - jak twierdziła - nie udzielono jej koniecznej pomocy. Kwota ta miała być równowartością poniesionych przez nią kosztów posiłków, napojów, zakwaterowania i transportu.
Irlandzki sąd skierował pytanie do Trybunału Sprawiedliwości UE
Sąd irlandzki, do którego McDonagh wniosła pozew, nie rozstrzygnął sporu, tylko skierował kilka pytań do Trybunału Sprawiedliwości UE. Zasadnicze pytanie sprowadzało się do tego, czy zamknięcie przestrzeni powietrznej wskutek erupcji wulkanu wchodzi w zakres pojęcia "nadzwyczajne okoliczności" i czy w związku z tym linie lotnicze muszą zapewnić opiekę pasażerom. Jeśli okazałoby się, że mają taki obowiązek, to czy pomoc ta jest w jakiś sposób limitowana.
Zanim wniosek ten rozpatrzy ETS, na razie opinię w tej sprawie wydał rzecznik generalny Yves Bot
Jego zdaniem linie lotnicze muszą zapewnić opiekę swoim pasażerom nawet wtedy, gdy lot zostanie przerwany z powodu nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć i bez względu na to, jakie zdarzenie doprowadziło do odwołania lotu. Według rzecznika obowiązek ten nie jest ograniczony ani co do kwoty, ani co do czasu świadczenia pomocy. W przeciwnym razie pasażerowie mogliby po pewnym czasie być zdani tylko na siebie samych. Dlatego przewoźnik lotniczy musi im dostarczyć bezpłatnie posiłki i napoje, a w razie potrzeby - również zakwaterowanie w hotelu, transport z lotniska do miejsca zakwaterowania. Musi też umożliwić pasażerom skontaktowanie się z innymi osobami, np. z bliskimi.
Odszkodowanie to inna sprawa
Inaczej jest z obowiązkiem wypłaty odszkodowania. Nie jest ono należne, gdy przewoźnik lotniczy udowodni, że odwołanie lotu jest spowodowane zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć - stwierdził rzecznik.
Rzecznik wyjaśnił, że pojęcie "nadzwyczajne okoliczności" nie jest zdefiniowane w prawie Unii. W języku potocznym oznacza ono wszystkie okoliczności, nad którymi przewoźnik lotniczy nie ma żadnej kontroli, które nie wpisują się w ramy normalnego wykonywania działalności danego przewoźnika lotniczego i nie pozwalają na skuteczne panowanie nad nim, ze względu na jego charakter lub źródło. Zdaniem rzecznika takimi "nadzwyczajnymi okolicznościami" jest również zamknięcie przestrzeni powietrznej wskutek erupcji wulkanu.
Według rzecznika obowiązek zapewnienia opieki nie wydaje się nieproporcjonalny, bo przewoźnicy lotniczy mogą przerzucić poniesione koszty na ceny biletów lotniczych. Tak się zresztą już stało - przypomniał Yves Bot - w kwietniu 2011 r. Ryanair ustanowił szczególną opłatę, aby pokryć koszty, które poniósł w związku z zapewnieniem opieki pasażerom, których lot został odwołany z powodu erupcji islandzkiego wulkanu.
Opinia rzecznika generalnego nie wiąże Trybunału Sprawiedliwości. Nie wiadomo jeszcze, kiedy zapadnie wyrok ETS.