Chcemy dać potencjalnym klientom i urzędom pracującym przy tym wydarzeniu możliwość łatwego dostępu do adwokatów, którzy mogliby podjąć się reprezentowania poszkodowanych czy oskarżonych - mówi Ziemisław Gintowt.
Ziemisław Gintowt, adwokat, dziekan Izby Adwokackiej w Warszawie
Studniówka przed Euro 2012 już za nami. Jak warszawscy adwokaci przygotowują się do tego wydarzenia?
To właśnie z myślą o Euro dwa lata temu powstała Grupa 2012. Inicjatorką tego przedsięwzięcia jest była prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Beata Waś. W jego skład weszli sędziowie Sądu Okręgowego dla miasta stołecznego Warszawy, sądu praskiego, części sądów rejonowych, prokuratorzy, adwokaci oraz policja.
W ramach tej grupy postulowaliśmy odpowiednie zmiany w prawie oraz opiniowaliśmy projekty aktów prawnych dotyczące mistrzostw w piłce nożnej. Jedna z inicjatyw ma na celu zapewnienie sprawnej obsługi procesowej zdarzeń, które będą mogły powstać na meczach rozgrywanych na Stadionie Narodowym w Warszawie.
Czy samorząd podjął jakieś kroki w poszukiwaniu adwokatów chętnych do pomocy podczas mistrzostw?
Tak, Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie zobowiązała się do przygotowania listy adwokatów, którzy zadeklarują gotowość do podejmowania obrony w sprawach z wyboru oraz z urzędu w związku z postępowaniami przyspieszonymi w czasie poprzedzającym Euro 2012, podczas mistrzostw oraz po ich zakończeniu, czyli od 4 czerwca do 1 lipca 2012 roku.
Chcemy dać potencjalnym klientom i urzędom pracującym przy tym wydarzeniu możliwość łatwego dostępu do adwokatów, którzy mogliby podjąć się reprezentowania poszkodowanych czy oskarżonych.
Chcemy również zapewnić łatwiejszy dostęp do obsługi adwokackiej obcokrajowcom, dlatego też adwokaci, którzy zgłoszą chęć uczestnictwa w tym zamierzeniu, proszeni są o określenie w zgłoszeniu, jakimi językami obcymi się posługują. Na nadesłanie zgłoszenia czekamy do 9 marca 2012 roku.
Gdy mówimy o Euro, pojawia się również kwestia tzw. rozprawy odmiejscowionej. Pozwala ona na sądzenie osoby bezpośrednio na stadionie, w salach wyposażonych w sprzęt umożliwiający połączenie z sędzią przebywającym w tym momencie na sali rozpraw.
Uważamy, że to rozwiązanie nie zda egzaminu w praktyce i nie przyniesie żadnych zysków. Z informacji policyjnych bowiem jasno wynika, że na stadionach zwykle nie dochodzi do niebezpiecznych zajść, takie zaś mają miejsce głównie poza stadionami.
W Warszawie będziemy mieć dwie albo trzy strefy kibica i tam przede wszystkim może dojść do zdarzeń kryminalnych. Ale tam już przepisy o rozprawie odmiejscowionej nie znajdą zastosowania. W ogóle sądzenie i wydawanie wyroku na podstawie oglądu kamery telewizyjnej wydaje się dyskusyjne.
Proces nie jest przecież kwestią techniczną – to interakcja między żywymi osobami. Uwagę na niewłaściwość tego rozwiązania zwracali wszyscy uczestnicy Grupy 2012.