ACTA nie doprowadzi do ograniczenia praw podstawowych jak prawo do prywatności, swobody wypowiedzi i ochrony danych osobowych; nie wprowadzi np. kontroli laptopów pasażerów lotniczych ani monitorowania ruchu w internecie - zapewnia Komisja Europejska.

ACTA nie przewiduje żadnych uregulowań, które ograniczałyby dostęp obywateli do internetu lub wprowadzały cenzurę stron internetowych; to odróżnia ją od propozycji omawianych ostatnio w Stanach Zjednoczonych: ustawie o zapobieganiu piractwu w sieci (SOPA) oraz ustawie o ochronie własności intelektualnej (PIPA); umowa ACTA jest zupełnie niezwiązana z SOPA i PIPA - zwrócono uwagę w stanowisku, przesłanym PAP we wtorek przez przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce.

Komisja zapewnia, że ACTA nie spowoduje zmiany obowiązujących przepisów UE, nie tworzy nowych praw własności intelektualnej; dotyczy jedynie procedur i środków egzekwowania praw istniejących oraz zapobiegania naruszeniom na dużą skalę, za którymi stoją często organizacje przestępcze. Jak przekonuje Komisja Europejska, ACTA jest potrzebna m.in. eksporterom w UE, którzy posiadają prawa własności intelektualnej i prowadzą działalność na skalę światową, a którzy doświadczają naruszeń praw autorskich, znaków handlowych, patentów, wzorów i oznaczeń geograficznych.

ACTA ma - zdaniem przedstawicieli Komisji Europejskiej - poprawić współpracę pomiędzy władzami poszczególnych państw, a tym samym zwiększyć skuteczność przeciwdziałania takim naruszeniom. "Za przykład może tu posłużyć sytuacja pisarza, który dowiaduje się, że poza UE są sprzedawane pirackie egzemplarze jego książki, albo firmy odzieżowej, która natrafia na podróbki swoich ubrań" - czytamy w dokumencie.

Jeśli chodzi o internet, ACTA ma otworzyć - jak zapewnia Komisja - nowy obszar działania. "Sieć WWW jest najbardziej globalnym i otwartym rynkiem muzyki, filmów i książek, ale także miejscem obrotu milionami podróbek. Jak dotąd nie ma praktycznie żadnych międzynarodowych standardów ścigania naruszeń praw do takich towarów, ponieważ umowa TRIPS z 1994 r. została zawarta w czasie, gdy internet był jeszcze w powijakach. ACTA jest pierwszym porozumieniem, które wprowadza minimalny poziom harmonizacji i przejrzystości przepisów mających zastosowanie do tego typu naruszeń" - zwrócono uwagę w stanowisku Komisji Europejskiej.

Negocjacje zakończyły się pod koniec listopada 2010 r., a Unia Europejska parafowała tekst ACTA w dniu 25 listopada 2010 r. Obecnie trwa proces przyjmowania umowy przez UE.

Umowa ACTA ma zostać podpisana w Tokio 26 stycznia. Przedstawicielami UE będą ambasador UE oraz ambasador Danii jako przedstawiciel prezydencji UE - sprawowanej obecnie przez Danię. Po zakończeniu procedur krajowych niezbędnych przed złożeniem podpisu, państwa członkowskie reprezentowane przez swoich ambasadorów podpiszą w Tokio umowę ACTA. Większość z nich ma podpisać umowę tego samego dnia co UE.

Po podpisaniu umowy ACTA Parlament Europejski zostanie oficjalnie o tym powiadomiony w celu rozpoczęcia tzw. procedury zgody. W ramach procedury odbędą się dyskusje w różnych komisjach (komisja ds. handlu międzynarodowego, komisja ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych oraz komisja ds. prawa) oraz prawdopodobnie wysłuchanie publiczne. Głosowanie nad zgodą odbędzie się prawdopodobnie w kwietniu lub maju.

Po udzieleniu zgody przez Parlament Europejski oraz zakończeniu procesu ratyfikacji przez państwa członkowskie, Rada będzie musiała podjąć ostateczną decyzję o zawarciu umowy. Decyzja zostanie następnie przekazana innym państwom, które podpisały umowę ACTA (Australia, Kanada, Japonia, Korea, Meksyk, Maroko, Nowa Zelandia, Singapur, Szwajcaria i Stany Zjednoczone). Dopiero wtedy umowa wejdzie w życie dla całej UE.