W przyjętej uchwale "Iustitia" zaapelowała do Krajowej Rady Sądownictwa "o podjęcie stosownych działań" w związku z planami reorganizacji sądów rejonowych i przygotowanym już w resorcie sprawiedliwości projektem rozporządzenia w tej sprawie. "KRS jako organ zobowiązany do ochrony niezawisłości sędziowskiej z pewnością będzie opiniować ten projekt, liczymy, że podzieli nasze argumenty" - powiedział PAP we wtorek rzecznik prasowy stowarzyszenia sędziów Bartłomiej Przymusiński.
Alicja Seliga z biura KRS powiedziała PAP, że projekt rozporządzenia na razie nie wpłynął do Rady. KRS - jak ustaliła PAP - odbiera już protesty i sygnały m.in. od samorządowców dotyczące zmian organizacyjnych odnośnie sądów rejonowych. "Rada odniesie się do tych kwestii dopiero po oficjalnym przekazaniu jej projektu zmian" - zaznaczyła Seliga.
Projekt rozporządzenia Ministerstwa Sprawiedliwości zakłada, że zniesione zostałyby sądy rejonowe, w których pracuje do 14 sędziów włącznie. W miejsce ponad stu najmniejszych sądów miałyby powstać wydziały zamiejscowe większych sądów rejonowych. Rozporządzenie miałoby wejść w życie 1 lipca tego roku. Według planów ministerstwa zmiany te miałyby doprowadzić do lepszej organizacji pracy w sądownictwie oraz przynieść oszczędności finansowe.
"Wstępnie na liście przewidziane do likwidacji są 122 małe sądy, ale cały czas trwają konsultacje i liczba może ulec jeszcze zmianie" - informowało w zeszłym tygodniu MS.
"Tak daleko idąca zmiana struktury sądownictwa nie znajduje racjonalnego uzasadnienia, przeprowadzenie jej bez należytej analizy, w oparciu jedynie o kryterium liczby sędziów orzekających w danym sądzie, będzie prowadzić do wielu negatywnych konsekwencji, w tym ograniczenia konstytucyjnego prawa dostępu do sądu" - wskazała "Iustitia" w uchwale przekazanej PAP.
Jej zdaniem "nie ulega wątpliwości, iż funkcjonują w Polsce sądy zbyt małe, które utworzono bez należytego uzasadnienia". "Gdyby projekt rozporządzenia dotyczył tylko takich jednostek, można byłoby go oceniać pozytywnie. Planowana likwidacja ponad 120 sądów, przeważnie istniejących nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat, funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości nie poprawi" - zaznaczyło stowarzyszenie sędziów.
W ich ocenie planowane zmiany mogą być próbą "ominięcia przepisów konstytucji". Ustawa zasadnicza bowiem - jak przypomniała "Iustitia" - stanowi, że przeniesienie sędziego do innej siedziby lub na inne stanowisko wbrew jego woli może nastąpić jedynie na mocy orzeczenia sądu i tylko w przypadkach określonych w ustawie. Tworzenie oddziałów zamiejscowych w ramach jednego sądu stworzyłoby natomiast - zdaniem stowarzyszenia - teoretyczną możliwość przenoszenia sędziów między poszczególnymi miastami.
Resort sprawiedliwości zwrócił się już w zeszłym roku do sądów apelacyjnych i okręgowych o przekazywanie swoich opinii w sprawie projektu rozporządzenia. Do tych opinii mogły być także dołączane stanowiska sądów rejonowych. Od środy w resorcie rozpoczyna się natomiast kolejny etap konsultacji w tej sprawie - rozmowy ministerstwa z przedstawicielami samorządów. Mają one potrwać do 18 stycznia.
Komentarze (29)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeCzyżby miał na to jakiś wpływ fakt, że mąż tamtejszego prezesa jest posłem PO ?
Przez takie machlojki tracę wszelki szacunek do partii na którą glosowałem.
WPŁYWÓW I PIENIĘDZY
po 50%
absolutnie nie przesadzam, jednym z poodstawowych założeń reformy jest właśnie likwidacja kasy, księgowości i (prawdopodobnie) biura podawczego w likwidowanych obecnie sądach. Archiwa zostaną, bo i tak nie ma już akt gdzie trzymać, w małych sądach nie ma osobnych etatów archiwistek itp. A wędrówkę akt już raz przeżyłem w jednym takim wydziale zamiejscowym. Chaos z tym związany był wręcz nieprawdopodobny.
No ale Gowin już przyznał, że tu nie chodzi o oszczędności, tylko o "lepszą organizację pracy".
A kryje się za tym główny cel MS, czyli doprowadzenie do swobodnej możliwości przenoszenia sędziów z jednej miejscowości do drugiej - bez ich zgody. Czyli do obejścia (przy pomocy rozporządzenia) uregulowań o randze konstytucyjnej.
Upraszczając - chodzi tu o sytuację, w której niewygodnemu sędziemu będzie można powiedzieć - "jak pan/pani będzie dalej podskakiwać, to od jutra będzie pan/pani dojeżdżał/a 70 km. do pracy".
Będzie wiceprezes w ośrodku zamiejscowym. Nie będzie głównego księgowego, ale będzie zastępca głównego księgowego. Nie będzie Przewodniczącego wydziału, ale będzie Przewodniczący Wydziału Zamiejscowego
Na Dolnym Ślasku bedą łączone małe sąd;y.co to da?
Chyba przesadzasz akurat z tą wędrówką akt.
Jaka jest przeszkoda, żeby wydziały zamiejscowe miały swoje biuro podawcze i archiwum?
Wędrówka będzie ewentualnie wtedy, gdy ktoś napisze, albo będzie chciał pojechać na skargę do prezesa. Bo prezes będzie urzędował w sądzie macierzystym, a skarga będzie dotyczyć sprawy z wydziału zamiejscowego.
Sędzia , gdy podejmuje jakąś decyzję, to z reguły uzasadnia swoje orzeczenie, aby zainteresowani mogli zapoznać się z motywami którymi się kierował i podjąć z tymi poglądami merytoryczną dyskusję.
Ministerstwo Sprawiedliwości wypluło z siebie projekt rozporządzenia, które wyciekło do mediów, jednakże ten projekt w ogóle nie wyjaśnia tego, dlaczego ten a nie inny sąd będzie likwidowany. Co więcej - teraz MS zwraca się dopiero do sądów rejonowych o skalkulowanie kosztów planowanych zmian. Przecież to jest postawienie spraw na głowie.
po prostu 120 prezesów straci swoje wygodne, dobrze opłacane posadki a kolejnych 600 sędziów-przewodniczących wydziałów w likwidowanych sadach zamiast orzekać na pół (albo mniej) etatu będzie w końcu musiało wziąć się do pracy. W wielu takich sądach są 1-osobowe wydziały gdzie sędziowie "przewodniczą" sami sobie.
Ot i jasne się robi dlaczego te protesty.
Sędziowie twierdzą, że jeśli w danym sądzie jeden sędzia ma rażąco mało spraw a w drugim ma za duże obciążenie to nie można przenieść sędziego który praktycznie nie ma co robić tam gdzie faktycznie jest coś do wykonania a należy czekać aż umrze i dopiero wtedy etat ten przenieść. Jest to absurdalne i tak oderwane od rzeczywistości że aż szkoda słów...w jakim świecie ci ludzie żyją?
Jeśli konstytucja zawiera zapisy które nie pozwalają wymagać od sędziów uczciwej, normalnej pracy to należy zmienić konstytucję.
Problem w tym, że - jak zresztą zauważyłeś - Gowin żyje w matriksie kreowanym dla niego przez owych delegowanych. Nie zna się na tym, czym przyszło mu się zajmować i siłą rzeczy skazany jest na to, co oni mu suflują.
Przecież nikt nie jest chyba na tyle naiwny, żeby uwierzyć w to, że Gowin (dotychczas całkowity laik w dziedzinie sądownictwa) w miesiąc po objęciu stanowiska MS nagle samodzielnie wpadł na genialny pomysł "reformy" przez likwidację.
W związku z tym - skoro on opiera się na tym, co mu tamci podsuną - to jest oczywiste, że nikt tam nie dopuści do niego pomysłu skierowania z powrotem na salę sądową 300 sędziów delegowanych do MS.