Wymiar sprawiedliwości ogromnie zyskał w oczach Polaków. W ciągu ostatnich czterech lat liczba pozytywnych jego ocen wzrosła o blisko 1/4. Wymiar sprawiedliwości, przez który Polacy rozumieją głównie sądy, dobrze ocenia 46 proc. badanych. W identycznym badaniu w 2008 r. dobrych ocen było 37 proc.
Jednak tam, gdzie w grę wchodzą osobiste doświadczenie z Temidą, oceny są surowsze. Z 41 proc. badanych źle oceniających wymiar sprawiedliwości (spadek o 3 pkt. proc.) ponad połowa uważa, że jego największą wadą jest opieszałość.
I tak prawdziwa droga przez mękę czeka przedsiębiorców, którzy procesują się np. o zapłatę za sprzedany towar. Przeciętny czas trwania sprawy w sądzie gospodarczym to 830 dni.
Komentarze (19)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeRzeczywiście, zgodnie z Naszym ustawodawstwem, prawomocnego wyroku już nie można kwestionować, bo został wydany w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej, ale nie znaczy to, że niedouczony sędzia, który nie zna reguł matematycznych z poziomu Szkoły Podstawowej i nie potrafi odróżnić przeciętnej od „sumy kwot” (dochodu), czy wyrażenia suma od kwoty, też podlega takiemu przywilejowi. Jest takim samym obywatelek, jak ja i tak samo powinien przestrzegać obowiązujące przepisy prawa. W tym przypadku Art.82a Ustawy o ustroju sądów, który nakazuje na bieżąco uzupełniać posiadaną wiedzę żeby byle adwokacina nie wmówił mu, że czarne jest białe, a wartość przeciętna wynagrodzenia z danego okresu jest dochodem.
Doskonały pomysł. Zbierz 100.000 podpisów i do Sejmu. Medal jeszcze dostaniesz.
Opieram tu się na przykładzie moich starań o rzetelne przeliczenie należnej emerytury. Kwestię tą publikował „Super Express” w ubiegły poniedziałek (28 listopada), na Facebooku można przeczytać komentarze.
Sędziowie, pracownicy ZUS oraz odpowiedzialni urzędnicy zatajają albo nie wiedzą, co to jest wartość przeciętna wynagrodzenia z kilku miesięcy danego roku.
Podejrzewam, iż nie wiedzą, ponieważ nie wierzę, że osoby na tak renomowanych stanowiskach chciałyby obdzierać się z godności, aby oszukać biednego emeryta.
Jak mamy brać przykład z Francji, Niemiec, czy Austrii to może porównamy sobie infrastrukturę jaką ma w nich do dyspozycji sędzia, z tym jak to wygląda w polskich sądach, gdzie jeszcze niedawno na jesień z reguły brakowało papieru do drukarek. Może tez porównamy sobie jakimi pierdołami zajmuje się polski sąd, a jakimi sądy w powołanych państwach. Poza tym kultura prawna Niemców, Austriaków, czy Francuzów jest zdecydowania inna niż Polaków. Pisać dalej???
Klient ma tam kolejny termin na wrzesień 2012 (termin wyznaczony jakieś pół roku temu - prosta sprawa o zapłatę).
A roboty ciągle przybywa, to morze akt i ludzkich spraw. Nie ma szans, żeby się z tego wydobyć. Brakuje ludzi i jeszcze raz ludzi. Nie ma nowych etatów sędziowskich, a zwalniane gdzieś giną w Warszawie. W okręgu Sądu Okręgowego w Szczecinie (czyli na 11 sądów rejonowych) w tym roku było do obsadzenia 6 etatów sędziowskich. W przyszłym roku może być jeszcze mniej - w końcu kryzys finansów i wiadomo, że trzeba zaciskać pasa. Obywatel poczeka sobie - dłużej poczeka. W końcu jego sprawę tez się wygrzebie z szafy. Powiedzmy za rok, a może nawet za dwa lata będzie już wyrok. W I Instancji. A co, kocha, to poczeka. A Państwo zaoszczędzone pieniądze da na emerytury i renty z KRUS albo cna coś innego.
Asystentów sędziego też jak na lekarstwo. Pensje takie, że ci co odeszli z sądów, obecnie pracują z powodzeniem jako adwokaci i za cholerę nie chcą wrócić do sądu.
GUL: Sądy nasze są sprawne i najtańsze w Europie ??? Idź ty się leczyć. Nie widziałeś sądów w Europie, nie wiem nawet czy ty wiesz gdzie leży Europa. Tylko taki kretyn jak ty mógł coś takiego napisać. Pewnie cię nie kochali i nie miałeś do kogo się odwoływać, ani komu pożalić.
41 % ocen negatywnych ??? 999.99 % ocen negatywnych !!!
A poza tym: "Tam, gdzie w grę wchodzą osobiste doświadczenie z Temidą, oceny są surowsze" Surowsze? 41% ocen negatywnych to to samo co 59% pozytywnych. A 59% to chyba więcej niż 46% co nie?
Jaki z tego wniosek? Negatywne opinie o sądach rozpowszechniają głównie dwie grupy ludzi - ci co nigdy w sądach nie byli ale wiedzą, że sędziowie to lenie i nieroby - oraz ci, którzy poszli do sądu oczekując czegoś, czego sąd im nie mógł dać.
A co do przewlekłości... wbrew pozorom polskie sady są jednymi z najsprawnieszych i najtańszych w Europie.