Około 63 proc. dużych europejskich przedsiębiorstw woli rozstrzygać spory gospodarcze w drodze arbitrażu niż przed sądem.

Tak wynika z badań sporządzonych na potrzeby Komisji Europejskiej. Dziś w Sopocie odbędzie się Europejskie Forum Nowych Idei, na którym uczestnicy będą debatowali m.in. nad tym, czego środowisko arbitrażowe oczekuje od Unii Europejskiej. Nad wydarzeniem honorowy patronat objęli m.in. minister sprawiedliwości i minister spraw zagranicznych. Patronat medialny sprawuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

– To spotkanie może mieć znaczący wpływ na przyszłość arbitrażu w UE – deklaruje dr Beata Gessel-Kalinowska vel Kalisz, prezes sądu arbitrażowego Lewiatana i jedna z autorek pomysłu debaty.

Sąd arbitrażowy przy PKPP Lewiatan działa w Polsce od 2005 r. Przedsiębiorca, który chce skorzystać z tej metody rozwiązywania sporów, musi zamieścić w umowach zawieranych z kontrahentami odpowiednią klauzulę. Powinna ona informować o tym, że wszelkie spory wynikające z zawartej umowy będą rozstrzygane ostatecznie zgodnie z regulaminem sądu arbitrażowego przy PKPP Lewiatan. Przedsiębiorca może sam ustalić, ilu arbitrów będzie rozpatrywać sprawę. Należy jednak pamiętać, że im więcej arbitrów, tym wyższe koszty.

Jeżeli powstanie spór, to kolejnym krokiem powinno być sporządzenie pozwu. Należy w nim oznaczyć żądanie i powołać dowody. Trzeba także wskazać w pozwie zapis na sąd polubowny i wyznaczyć arbitra. Należy go wybrać spośród osób, do których ma się zaufanie i które mają odpowiednią wiedzę. Osoba taka musi być bezstronna i niezależna. Następnie, na wezwanie sądu, należy uiścić opłatę arbitrażową i administracyjną. Sąd arbitrażowy bada sprawę na rozprawie, analizuje przedstawione dowody. Po wyjaśnieniu okoliczności sprawy sąd wydaje wyrok, który nie podlega zaskarżeniu. Wyrok opatrzony klauzulą wykonalności przedsiębiorca może skierować do egzekucji przez komornika, chyba że druga strona wykona go dobrowolnie.