Posłowie nie uchwalili wszystkich wniesionych projektów ustaw. W efekcie aż 557 różnych projektów trafi po wyborach do kosza. Wyjątkiem są inicjatywy obywatelskie – prace nad nimi będą kontynuowane.
Z 1510 projektów ustaw, jakie w tej kadencji trafiły do Sejmu, posłowie zdołali zakończyć prace nad 953. To największa liczba uchwalonych ustaw od trzech kadencji. Poprzedni skład parlamentu, który pracował krócej, bo tylko dwa lata, zdołał uchwalić 384 akty prawne spośród 708 zgłoszonych. Natomiast w trakcie kadencji w latach 2001 – 2005 Sejm zakończył prace nad 894 ustawami spośród 1265 inicjatyw, które trafiły do izby.

Przerwanie prac

Po wyborach prace nad prawie wszystkimi projektami, które nie zostały przyjęte przez Sejm, trafią do kosza. Jednak jest pewien wyjątek.
– Zasada dyskontynuacji nie dotyczy projektów ustaw wniesionych do Sejmu przez obywateli. Przewiduje to ustawa o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli – mówi prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Tłumaczy, że nie ma jednak przepisów mówiących wprost o dyskontynuacji prac w przypadku pozostałych projektów. Przyjmuje się jednak, że skoro ustawodawca wskazał, iż zasada ta nie dotyczy wyłącznie inicjatyw obywatelskich, to wszystkie pozostałe tej zasadzie podlegają.
Prof. Piotr Winczorek wyjaśnia, że uzasadnienie takiego stanu rzeczy jest proste.
– Po wyborach mamy Sejm i rząd o określonej konfiguracji politycznej. Nowy skład Sejmu może mieć zatem inne cele czy priorytety niż poprzedni – mówi profesor.
Dorobek Sejmu poprzedniej kadencji nie musi jednak przepaść bezpowrotnie. W przypadku gdy dana propozycja zmiany prawa była istotna, to nic nie stoi na przeszkodzie, by powrócić do prac nad nią. Z tym że w takim przypadku cała droga legislacyjna rusza od początku. Projekt ponownie musi zostać wniesiony do Sejmu i skierowany do pierwszego czytania.

Ustawy do kosza

W Sejmie mijającej kadencji nie zostały zakończone prace m.in. nad senackim projektem nowelizacji kodeksu postępowania karnego. Miał on wprowadzić do procedury karnej zabezpieczenia z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej dla poszkodowanych w wypadkach drogowych jeszcze przed prawomocnym orzeczeniem sądu w danej sprawie.
Ponadto posłowie nie przeforsowali zmiany dotyczącej dumpingowych cen w przetargach. Projekt noweli ustawy – Prawo zamówień publicznych, który powstał w sejmowej komisji Przyjazne Państwo, miał wymuszać na organizatorach przetargów stosowanie innych kryteriów niż cena. Jednak negatywne stanowisko na temat tego projektu przedstawił rząd.
Po wyborach do Sejmu ponownie będzie musiał trafić także rządowy projekt nowelizacji ustawy o drogach publicznych. Propozycja, która wykonuje prawo Unii Europejskiej określa, że na drogach, które wejdą w skład transeuropejskiej sieci drogowej, będą przeprowadzane audyty bezpieczeństwa.
W Sejmie utknął także poselski projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych. Wzbudza on sprzeciw środowiska radców prawnych i adwokatów, ale na jego uchwalenie liczy bardzo wielu absolwentów prawa. Zakłada on, że osoby z tytułem magistra prawa będą mogły wykonywać niektóre czynności prawne. Chodzi m.in. o udzielanie porad prawnych, sporządzanie opinii, pism procesowych i umów. W Sejmie przepadł też projekt nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami, który miał ułatwić większej liczbie ośrodków szkolenia kierowców prowadzenie np. części teoretycznej kursu przez internet. Podobnie jest z poselską propozycją wprowadzenia kas oszczędnościowo-budowlanych czy z rządowymi regulacjami dotyczącymi podpisów elektronicznych.



Gwarantowany powrót

Niektóre projekty ustaw z pewnością ponownie trafią do prac w Sejmie kolejnej kadencji. Tak będzie w przypadku rządowych zmian, które mają dostosować polskie prawo do unijnego. Z założonymi rękami na pewno nie będą stać także posłowie.
Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, zapowiadał już, że po wyborach jego partia wróci do swoich inicjatyw. Wskazał przy tym na propozycję zmiany ustawy o płatnych autostradach i krajowym funduszu drogowym, która ma uchylić pobieranie opłat, gdy trwa remont autostrady. Zapewnił, że PiS wróci też do zmiany kodeksu karnego pozwalającej na opublikowanie wizerunku sprawcy przestępstwa oraz do projektu wprowadzającego instytucję rzecznika praw podatnika.
Witold Gintowt-Dziewałtowski z SLD wskazał, że należy wrócić do prac nad ustawą o samorządzie gminnym. Zaproponowana nowelizacja tej ustawy przewiduje, że do zadań własnych gminy będzie należało zapewnienie najuboższym dostępu do nieodpłatnej pomocy prawnej. Poseł zaznaczył, że Sejm powinien powrócić do prac nad przepisami zmierzającymi do naprawy administracji publicznej, likwidacji gabinetów politycznych oraz ograniczenia liczby podsekretarzy stanu.
Potrzebę rozpoczęcia prac nad niektórymi projektami widzi także Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.
– Ustawa o in vitro była już na ukończeniu, ale nie udało się sfinalizować prac nad nią – mówi posłanka PO. Zwraca uwagę, że konieczny będzie powrót także do prac nad pakietem ustaw zdrowotnych, w tym nad ustawą o działalności szpitali.
Z kolei Eugeniusz Kłopotek z PSL wskazuje, że nie udało się przeprowadzić ustawy o podniesieniu progów dochodowych, od których uzależnione jest wsparcie dla osób najbiedniejszych.
– To będzie priorytet w przyszłej kadencji – zapewnia poseł.
Projekty obywatelskie mogą być rozpatrywane przez kilka kadencji

prof. Bogusław Banaszak, Uniwersytet Wrocławski

Żeby zasada dyskontynuacji została zniesiona, musi o tym wyraźnie mówić jakaś ustawa bądź regulamin Sejmu. Jednym z takich przypadków, gdzie zasada dyskontynuacji nie obowiązuje, jest inicjatywa obywatelska. Tutaj wszystko idzie dalej, dopóki się Sejm nie wypowie. Może to trwać nawet trzy lub cztery kadencje. Takie przypadki już były. Mimo że zasada dyskontynuacji obowiązuje, w praktyce jest najczęściej tak, że partie mają gotowy projekt i jeśli nie udało się doprowadzić do głosowania w danej kadencji, dalej zgłaszają ten sam pomysł zmiany prawa. Tak więc obraduje się nad nim w kolejnych kadencjach.