Obywatele polscy - mieszkający lub przebywający w dniu wyborów parlamentarnych za granicą - mają jeszcze tydzień na zawiadomienie konsula, że chcą zagłosować korespondencyjnie.

Wyborcy chcący zagłosować korespondencyjnie za granicą muszą do poniedziałku 26 września zgłosić taki zamiar do właściwego terytorialnie konsula. I tak, jeśli ktoś przebywa w Nowym Jorku - to musi o tym zawiadomić konsula w Nowym Jorku, jeśli w Londynie - konsula w Londynie.

Zgłoszenie może być dokonane ustnie, pisemnie, telegraficznie, telefaksem lub w formie elektronicznej.

Musi zawierać: nazwisko i imię (imiona), imię ojca, datę urodzenia, numer PESEL, oznaczenie miejsca pobytu wyborcy za granicą, numer ważnego polskiego paszportu, a także miejsce i datę jego wydania, miejsce wpisania wyborcy do rejestru wyborców - w przypadku obywateli polskich czasowo przebywających za granicą, a także oznaczenie adresu, na który ma być wysłany pakiet wyborczy.

W rezultacie zgłoszenia do dziesiątego dnia przed wyborami wyborca powinien otrzymać od konsula przesyłkę zawierającą m.in. zaadresowaną już kopertę zwrotną, kopertę na karty do głosowania oraz oświadczenie o tajnym i osobistym głosowaniu.

Wyborca musi następnie postawić znak "x" przy nazwiskach swoich kandydatów, włożyć karty do anonimowej koperty, zakleić ją i - wraz z oświadczeniem o osobistym i tajnym głosowaniu - włożyć do koperty zwrotnej.

Następnie całość wysyła z powrotem do konsula na własny koszt.

Warto pamiętać, że jeżeli głos dotrze do konsula po zakończeniu wyborów, nie zostanie wrzucony do urny.

Wyborca musi wziąć pod uwagę szybkość działania operatora pocztowego lub kurierskiego na danym terenie tak, aby przesyłka dotarła w terminie. W tym przypadku nie liczy się data stempla pocztowego.

Wszystkie osoby za granicą będą głosować na kandydatów na posłów startujących w Warszawie oraz na kandydata na senatora kandydującego w warszawskim okręgu obejmującym dzielnice: Śródmieście, Białołękę, Bielany i Żoliborz.

Głosowanie korespondencyjne wprowadzone do kodeksu wyborczego ma wpłynąć na zwiększenie frekwencji wyborczej. Jest wyjściem naprzeciw m.in. osobom pracującym za granicą.