Rejestr klauzul niedozwolonych staje się mniej czytelny. Znajdują się tam postanowienia, których zakazany charakter jest jedynie warunkowy i potencjalny - mówi Aleksander Barczewski, radca prawny, toruński oddział Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy .
Rejestr klauzul niedozwolonych staje się mniej czytelny. Znajdują się tam postanowienia, których zakazany charakter jest jedynie warunkowy i potencjalny - mówi Aleksander Barczewski, radca prawny, toruński oddział Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy .
Czy klauzule warunkowe, których zakaz stosowania uzależniony jest od wystąpienia określonych warunków, powinny być umieszczane w rejestrze niedozwolonych klauzul?
Wydaje się, że funkcja rejestru, który powinien zawierać jedynie postanowienia umowne naruszające interesy konsumentów w sposób rażący, przez co objęte są bezwzględnym i powszechnym zakazem stosowania w obrocie, wyklucza możliwość zamieszczania tam klauzul neutralnych. Tym bardziej nie powinny się w nim znaleźć postanowienia korzystne dla konsumentów. Adresaci rejestru, a więc przedsiębiorcy i konsumenci, nie mają bowiem wystarczającej wiedzy na temat wzajemnych powiązań oraz interakcji poszczególnych klauzul.
Czy w praktyce zdarzają się takie sytuacje?
Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał niedawno decyzję dotyczącą praktyk stosowanych przez jednego z lubelskich deweloperów. Zdaniem UOKiK naruszył on zbiorowe interesy konsumentów, umieszczając w umowach postanowienia, które zostały wpisane do rejestru niedozwolonych klauzul. Jednocześnie jednak prezes urzędu postanowił umorzyć postępowanie w odniesieniu do tego postanowienia. Zdaniem zarówno prezesa urzędu, jak i Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wcześniej postanowił o wpisaniu analogicznej klauzuli do rejestru, postanowienie to w oczywisty sposób nie narusza interesów konsumentów. Jego celem i skutkiem jest jedynie doprecyzowanie obowiązków nabywców nieruchomości. W konsekwencji pojawia się więc pytanie – dlaczego postanowienie to znalazło się w rejestrze oraz dlaczego UOKiK postawił przedsiębiorcy zarzut jego stosowania, z którego wycofał się dopiero po przeprowadzeniu stosownego postępowania.
Jaka więc była przyczyna takiej decyzji UOKiK?
Z uzasadnienia decyzji UOKiK, która odsyła w tym zakresie do rozważań SOKiK wynika, że niedozwolony charakter omawianej klauzuli wynika z treści innego postanowienia, które także zostało wpisane do rejestru. Nie polemizując z oceną, czy obie klauzule łącznie naruszają interesy konsumentów, należałoby się jednak zastanowić, jaka jest granica kontroli wzorców umownych. Z punktu widzenia przedsiębiorców, którzy nie mają bezpośredniego dostępu do uzasadnień wyroków sądowych, w praktyce niemożliwe jest stwierdzenie, czy dane postanowienie jest niedozwolone samodzielne czy tylko w połączeniu z innym. Rejestr staje się coraz mniej czytelny, znajdują się w nim – jak widać – również postanowienia samoistnie dozwolone, których zakazany charakter jest jedynie potencjalny i warunkowy, tj. aktualizuje się dopiero w przypadku stosowania innych postanowień, przy czym do końca nie wiadomo, jakich.
Jak zatem poprawić istniejącą obecnie sytuację?
Zasada państwa prawa oraz wymóg pogłębiania zaufania obywateli do organów państwa wymaga, aby każdy przedsiębiorca miał realną możliwość planowania swoich działań w sposób zgodny z prawem i unikania zachowań bezprawnych. Opisany wyżej przypadek wskazuje jednak, że na gruncie reżimu klauzul umownych może to być mocno utrudnione. Nawet jeżeli ostatecznie dany przedsiębiorca uniknie sankcji z tego tytułu, to musi liczyć się przynajmniej z oskarżeniem oraz mieć nadzieję na uniewinnienie w postaci umorzenia postępowania, które zostało wszczęte jedynie dla samej zasady. Rozwiązanie tego problemu byłoby stosunkowo proste. Wystarczyłoby wpisać jedynie klauzulę samoistnie niedozwoloną, albo też obie, ale pod jedną pozycją rejestru.
Z całą pewnością klauzule z rejestru nie powinny rodzić wątpliwości. Muszą być jednoznaczne. A więc na przykład, że nieważne jest zastrzeżenie organizatora wyjazdu turystycznego, że nie ponosi on żadnej odpowiedzialności za bagaż klientów w przypadku jego zmiany, zapomnienia czy kradzieży?
Istotnie. Tak powinno być. Chodzi przecież o to, żeby zarówno sam przedsiębiorca, konsument, jak i sam UOKiK nie mieli wątpliwości co do klauzul widniejących w rejestrze. By było dla nich jednoznaczne, że wszczęcie postępowania w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów byłoby uzasadnione wyłącznie pod warunkiem stosowania tej klauzuli, która jest źródłem niedozwolonego charakteru całości uregulowania.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama