Portal oferujący pomoc prawną wyłudza od klientów pieniądze za abonament. Oszukane zostały setki osób, lecz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest bezradny, gdyż większość z nich prowadzi firmy, a tym UOKiK nie pomaga.
– To są oszuści. Jak raz coś się u nich podpisze, to nie można już się w żaden sposób wywinąć. W rozmowie telefonicznej obiecali nam darmowy miesięczny dostęp do biblioteki prawa na próbę, za który potem przyszła faktura – pisze na forum księgowość.infor.pl internautka Aga.
Podobnie skonstruowane portale działały w przeszłości, oferując muzykę czy filmy dla młodzieży. Ten jest wyjątkowy, bo nie tylko naciąga doświadczonych przedsiębiorców, ale podaje się też za eksperta prawa.
Część poszkodowanych złożyła już skargi do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wszczęte przez niego w 2010 i 2011 r. postępowania nie pozwoliły jednak na ukaranie naciągaczy. Okazało się, że stosują sprytny manewr, naciągając na porady prawne jedynie przedsiębiorców. Ci natomiast są gorzej chronieni przez prawo niż przeciętni obywatele, którzy na co dzień zamawiają towary i usługi w internecie. Nie przysługuje im na przykład prawo do odstąpienia od umowy w ciągu 10 dni.
W takich sytuacjach związane ręce ma także UOKiK. Może interweniować dopiero wtedy, gdy praktyka mogłaby naruszać zbiorowe interesy konsumentów.
Oszukanym przedsiębiorcom pozostaje dzisiaj jedynie możliwość dochodzenia swoich praw na drodze sądowej.
Sprawa Marka Józefowskiego, który zdecydował się na próbny miesiąc korzystania z usług portalu www.ergo.edu.pl za 9,90 netto, powinna być przestrogą nie tylko dla podobnych mu przedsiębiorców, ale także przeciętnych obywateli, którzy potrzebują porady prawnika.
– Potrzebowałem akurat takiej pomocy, wiec zgodziłem się. Natychmiast przesłano mi kod dostępu e-mailem – wyjaśnia Marek Józefowski, który prowadzi firmę marketingową.
Po czasie do przedsiębiorcy dotarła faktura na 518 zł netto za roczny okres korzystania z usługi.

Nabici w butelkę

– Okazało się, że na ostatniej stronie wiadomości od portalu były odnośniki z informacją, że jeśli nie zrezygnuję z umowy najpóźniej 7 dni przed końcem okresu próbnego, to zostanie ona przedłużona na cały rok. Nawet gdybym to zrobił, serwis i tak naliczyłby mi trzymiesięczny okres wypowiedzenia z ceną 43,03 zł netto miesięcznie – dodaje Józefowski.
O złym zamiarze portalu świadczy chociażby to, że nie zmienił swojej praktyki mimo napływających co najmniej od końca 2009 r. skarg. A o tym, że łodzianin nie jest jedyną osobą, która została nabita w butelkę przez nieuczciwy serwis, świadczą setki wpisów na forach internetowych.
– Mam też problemy z tą firmą. Byłam w prokuraturze i na policji, u rzecznika praw konsumentów, w wielu biurach prawnych i nikt nie chce mi pomóc. Prawnik twierdzi, że nie mam dowodów, bo rozmowy nie są nagrywane i byłoby trudno wygrać sprawę – pisze abc na forum internetowym http.//księgowość.infor.pl.
Mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z portalem prowadzonym przez GCP Instytut Doskonalenia Wiedzy Prawno-Ekonomicznej z Krakowa. Na jego stronie można za to przeczytać, że dołoży wszelkich starań, by publikowane materiały były zgodne z aktualnymi przepisami prawnymi. Zastrzega jednocześnie, że przedstawiane teksty nie mogą być traktowane jako porady prawne i nie ponosi odpowiedzialności za ich skutki.
Postępowania przeprowadzone przez UOKiK w 2010 i 2011 r. nie dały podstaw do postawienia zarzutów o naruszenie prawa, bo umowa jest zawierana pomiędzy przedsiębiorcami. Urząd interweniuje natomiast dopiero wtedy, gdy naruszone mogłyby zostać zbiorowe interesy konsumentów. Poszkodowani przedsiębiorcy mogą dochodzić swoich praw wyłącznie na drodze sądowej.



Ochrona konsumentów

Tylko konsument, który zawarł umowę przez telefon albo internet, może od niej odstąpić bez podania przyczyny. Może to zrobić w ciągu 10 dni. Jeśli firma internetowa nie poinformuje go wyraźnie o tym uprawnieniu, czas na zerwanie kontraktu przedłuża się do 3 miesięcy. Z takich uprawnień nie może skorzystać jednak przedsiębiorca, który zawarł umowę z innym przedsiębiorcą w ramach wykonywanej działalności gospodarczej.
Sposobem na zerwanie podstępnie narzuconej umowy jest powołanie się na przepisy kodeksu cywilnego. Pozwalają one każdemu na uchylenie się od skutków złożonego pod wpływem istotnego błędu oświadczenia woli. Taki błąd może dotyczyć ceny.

Liczą się tylko prawnicy

Ważną rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę przy zamawianiu porad prawnych przez internet jest to, czy są one rzeczywiście przygotowywane przez prawników i czy serwis nie stosuje kruczków polegających na uchylaniu się od odpowiedzialności za udzielenie błędnych i zarazem szkodliwych informacji.
– Dzisiaj mamy szczegółowe uregulowania dotyczące odpowiedzialności radców prawnych, adwokatów i innych profesjonalnych prawników. Trwają też prace nad uregulowaniem sytuacji prawników bez aplikacji. Brakuje natomiast wyraźnych zasad odpowiedzialności za udzielanie porad prawnych przez internet przez osoby, które nie mają wykształcenia prawniczego – podkreśla adwokat Bartosz Grohman z kancelarii Grohman & Pisarek Spółka Adwokacka s.c.
– W Stanach Zjednoczonych udzielanie porad prawnych przez osoby, które nie są prawnikami, jest nielegalna. Jeżeli laik udzieli porady, popełnia przestępstwo. W przeszłości głośna była sprawa amerykańskiego banku, który pomagał swoim klientom spisywać testamenty. Cała dyrekcja trafiła do więzienia, a bank zapłacił olbrzymie kary – mówi Robert Openhowski, adwokat w stanie Nowy Jork. W Polsce może to być przestępstwem tylko wtedy, gdy fryzjer lub budowlaniec udziela płatnych porad, podając się za kwalifikowanego prawnika.

Porada za pół ceny

Precedensowe praktyki portalu Ergo.edu.pl nie powinny zniechęcać internautów do korzystania z ofert rozwijających się od kilku lat w Polsce serwisów prawnych. Zdecydowana większość z nich działa bez zarzutu, a oferowane w nich porady są nawet o połowę tańsze niż w przeciętnej kancelarii prawnej.
– Za korzystaniem z usług prawnych przez internet przemawia przede wszystkim atrakcyjna cena i większa dostępność. Osoby, które zdecydują się na to rozwiązanie i dobrze opiszą stan faktyczny, mogą liczyć też na szybką odpowiedź – mówi radca prawny Sylwia Tkaczyk, która prowadzi serwis www.twojradcaprawny.pl.
Z usług prawnych przez internet korzystają głównie osoby fizyczne. Najczęściej proszą one o poradę z zakresu prawa rodzinnego.
Jak podkreśla mecenas Sylwia Tkaczyk, cena porad internetowych nie zawsze przekłada się na ich jakość. Najtańsze porady są przygotowywane głównie przez prawników bez kwalifikacji. Zdarza się, że porada składa się z kilku zdań w sytuacji, gdy problem wynika z głębszej analizy.
– Świadczenie usług prawniczych przez internet jest zdecydowanie bardziej rozpowszechnione w Polsce niż w Stanach Zjednoczonych – uważa Robert Openhowski.
Jest tak, mimo że to właśnie tam narodził się pomysł świadczenia usług prawnych w sieci. To już dobrych kilka lat temu adwokat z Kalifornii o nazwisku Shapiro założył pierwszą firmę internetową, która sprzedawała formularze prawnicze, wzory pism procesowych i udzielała porad prawnych przez internet.