Do rad nadzorczych i zarządów spółdzielni, z wyjątkiem uzasadnionych przypadków, nie powinni wchodzić pracownicy spółdzielni ani osoby im bliskie - taki zapis w projekcie ustawy o spółdzielniach poparli w środę posłowie podkomisji nadzwyczajnej.

Projekt ustawy o spółdzielniach jest autorstwa posłów PO.

"Obowiązująca ustawa z 1982 r. była wielokrotnie nowelizowana, ale posłowie doszli do wniosku, że przyszedł czas na zmiany. Problem polega na tym, że często bardzo trudno jednym konkretnym zapisem ustawy objąć tak wiele rodzajów spółdzielni, ile mamy w Polsce" - powiedział PAP po zakończeniu obrad przewodniczący podkomisji poseł Marek Zieliński (PO).

Podczas środowego posiedzenia podkomisji posłowie zdecydowali, że statut spółdzielni może zezwalać, by pracownicy spółdzielni stanowili jedną piątą członków rady nadzorczej, gdyż taką możliwość przewidują przepisy o bankach spółdzielczych.

Projekt dotąd zakładał, że "w skład rady nadzorczej nie może wchodzić pracownik spółdzielni, z wyjątkiem spółdzielni pracy. Uchwała w sprawie wyboru pracownika do rady nadzorczej jest nieważna. Z chwilą nawiązania przez członka rady nadzorczej stosunku pracy ze spółdzielnią ustaje jego członkostwo w radzie nadzorczej".

"Idea spółdzielczości jest taka, że o wszystkim powinni decydować członkowie spółdzielni, a nie pracownicy, bo to jest zaprzeczenie spółdzielczości. Dziś nie ma takiego zakazu i zdarza się, że to pracownicy rządzą spółdzielnią, co trzeba uznać za patologię. Jednak w niektórych spółdzielniach np. rolniczych albo bankach spółdzielczych jakiś udział pracowników musi być" - wyjaśnił PAP Zieliński.

Posłowie podkomisji chcą też, by w skład rady nadzorczej i zarządu spółdzielni nie wchodziły osoby bliskie członkom rad nadzorczych, zarządów, a także "kierownikom bieżącej działalności gospodarczej", pełnomocnikom i prokurentom.

W skład rady nie mogą też wchodzić sami "kierownicy bieżącej działalności gospodarczej, pełnomocnicy i prokurenci".

"Obawiam się, że próba zbyt drobiazgowego uregulowania różnych spraw spółdzielczych może się nie udać" - powiedział PAP prawnik prof. Henryk Cioch, ekspert od spraw spółdzielczych.