Osoba kierująca rowerem ma obowiązek korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone. Jeżeli rowerzysta wjedzie na chodnik to musi zachować szczególną uwagę i ustąpić pierwszeństwa pieszym. Tak brzmi jedna ze zmian nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym, która już w sobotę wejdzie w życie.
Zgodnie z nowymi przepisami rowerzyści częściej będą mogli skorzystać z chodników. Do soboty mogą oni wjeżdżać na chodnik tylko wówczas, gdy ma on minimum dwa metry szerokości i jest usytuowany obok drogi, na której dopuszczalna prędkość przekracza 50 km/godz. Rowerzysta może też wjechać na chodnik, gdy opiekuje się osobą jadącą takim pojazdem, która ma nie więcej niż 10 lat.

W deszczu po chodniku

Nowelizacja dopuści też jazdę po chodniku rowerem, gdy warunki pogodowe będą zagrażały bezpieczeństwu cyklisty. Chodzi o przypadki, gdy będzie padał śnieg, ulewny deszcz czy na jezdni będzie gołoledź. Ustawodawca kierował się potrzebą uchronienia rowerzystów przed potrąceniem samochodem. Nowela pozwala także wjechać na chodnik, jeżeli będzie wiał silny wiatr.
– Przepisy te zmierzają w dobrym kierunku. Ale problem polega na tym, że różnie można oceniać, w którym momencie rzeczywiście panują na drodze warunki pogodowe zagrażające bezpieczeństwu rowerzystów – mówi prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego.
Bez zmian pozostaje przepis, który określa, że cyklista, który wjedzie na chodnik, musi zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pieszym.
– Chodnik w pierwszej kolejności jest dla pieszych. Dlatego jeżeli jest dużo osób w takim miejscu, to rowerzysta powinien prowadzić swój pojazd, a nie jechać – tłumaczy prof. Ryszard Stefański.

Obawy pieszych

Piesi obawiają się rowerzystów. Teoretycznie miłośnicy spacerów nie powinni obawiać się osób jeżdżących rowerami, gdyż policyjne statystyki pokazują, że w 2010 roku na chodnikach zginęło w sumie 17 osób. Jednak zdecydowana większość osób zginęła w tych miejscach nie z powodu niebezpiecznej jazdy rowerami, ale w wyniku wjazdu na chodnik innego pojazdu. Te same statystyki pokazują, że w ubiegłym roku rowerzyści spowodowali łącznie 56 wypadków w wyniku nieustąpienia pierwszeństwa pieszym. W tych zdarzeniach śmierć poniosła jedna osoba, a 60 zostało rannych.

Rowerzysta uciekł

Więcej przypadków pozwalających na jazdę rowerem po chodniku może pogorszyć statystyki policyjne. Warto więc wiedzieć, że pieszy, który zostanie poszkodowany przez rowerzystę, może domagać się odszkodowania.
– Odpowiedzialność cywilna w tego typu sprawach opierać się będzie na zasadach ogólnych, tj. art. 415 i następnych kodeksu cywilnego. Jednak aby móc dochodzić przed sądem odszkodowania od rowerzysty, musimy znać jego personalia – wyjaśnia Maciej Bogucki, radca prawny w kancelarii Mamiński i Wspólnicy. Tłumaczy, że jeżeli pieszy został ranny, a rowerzysta się zatrzymał, należy ustalić jego dane personalne, np. spisując protokół zdarzenia. Jeżeli został zatrzymany przez poszkodowanego (lub świadków), należy wezwać policję, która sporządzi stosowny dokument.
– W każdej takiej sytuacji warto także zebrać dane ewentualnych świadków, których zeznania mogą być pomocne w sprawie o odszkodowanie, zwłaszcza jeżeli nie został sporządzony protokół policyjny. Świadkowie mogą potwierdzić winę rowerzysty, co jest warunkiem odpowiedzialności – zaznacza Maciej Bogucki.



Zdarzają się sytuacje, że rowerzysta potrąci pieszego i ucieknie. Rowery nie mają numerów rejestracyjnych jak samochody czy motocykle, co utrudnia identyfikację ich właściciela. Jednak zdaniem prawników taki pieszy nie jest bez szans.
– Jeżeli sprawca uciekł z miejsca wypadku, to tym bardziej należy wezwać policję. Możliwe, że monitoring miejski zarejestrował całe zdarzenie i w ten sposób uda się zidentyfikować sprawcę – mówi Maciej Bogucki.
Podkreśla, że i w tym przypadku może przydać się pomoc świadków, których wyjaśnienia być może pozwolą na sporządzenie rysopisu sprawcy zdarzenia. Identyfikacja sprawcy i wykazanie jego winy będą zaś kluczowe dla dochodzenia przed sądem odszkodowania
Rowerzysta, który uciekł z miejsca zdarzenia, musi liczyć się nie tylko z zapłatą odszkodowania. Jak zaznacza Marek Kąkolewski z Komendy Głównej Policji, rowerzysta jest takim samym użytkownikiem dróg jak kierowcy samochodów, a chodnik jest częścią drogi publicznej.
– W takiej sytuacji wypadek jest traktowany przez policję tak samo jak w sytuacji, gdy w zdarzeniu uczestniczy samochód, a nie rower – zaznacza Marek Kąkolewski.
Dlatego jeżeli rowerzysta ucieknie z miejsca wypadku, to naraża się dodatkowo na odpowiedzialność karną. W przypadku gdy spowoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu (np. trwałe kalectwo), to zgodnie z kodeksem karnym grozi mu od 6 miesięcy do 12 lat pozbawiania wolności.

Rowerzyści bez OC

Zdaniem Tomasza Bauma, prawnika w kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr, nowe przepisy zwiększą liczbę kolizji rowerzystów z udziałem pieszych. Pomimo że pieszy może dochodzić odszkodowania za powstałą szkodę lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, to w praktyce największe problemy mogą wiązać się z kwestią zdolności sprawcy do naprawienia szkody, gdyż rowerzyści nie mają obowiązkowego ubezpieczenia OC.
– Problem ubezpieczeń OC dla rowerzystów jest od dawna znany, a ich wprowadzenie w praktyce będzie trudne – zaznacza Tomasz Baum.
Przepisy faktycznie nie obligują rowerzystów do tego, by wykupywali polisę OC. Jest to o tyle trudne, że wiele osób jeździ takim pojazdem sporadycznie. Jednak ci, którzy niemal bez przerwy poruszają się rowerem, mogą pomyśleć o zabezpieczeniu w postaci ubezpieczenia. Takie oferty dla miłośników dwóch kółek są obecne na rynku.
– Można podpisać umowę ubezpieczeniową, która powoduje, że ochroną objęty jest rowerzysta wymieniony w polisie, który wcale nie musi być właścicielem roweru, a tylko jego użytkownikiem. Umowę można zawrzeć na rok lub dowolny okres krótszy od roku – mówi Artur Dziekański z PZU.
Tłumaczy, że taka umowa ubezpieczenia obejmuje następstwa nieszczęśliwych wypadków i odpowiedzialność cywilną rowerzysty.

Bezpieczny rowerzysta

Nowe przepisy przewidują też, że na drogach będą mogły powstać specjalne pasy ruchu dla rowerów. Samochody na taki pas nie wjadą, a rowerzyści będą mogli nim bezpiecznie się poruszać. W dodatku tam, gdzie takie rozwiązania powstaną, rowerzysta będzie musiał jechać takim pasem, a nie chodnikiem.
Zgodnie z nowelizacją przy skrzyżowaniach będą mogły powstać specjalne śluzy dla rowerów. Ma to być wyznaczona część jedni, która umożliwi rowerzystom zajęcie na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną odpowiedniego pasa do dalszej jazdy. Śluza ta będzie przed samochodami, by rowerzyści pierwsi ruszyli ze skrzyżowania i byli widoczni przez kierujących autami.
Podstawa prawna
Ustawa z 1 kwietnia 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz ustawy o kierujących pojazdami (Dz.U. nr 92, poz. 530).