Długu szpitala nie można sprzedać bez zgody organu założycielskiego, którym najczęściej jest samorząd lokalny lub jedno z ministerstw mających placówki ochrony zdrowia. Firmy mają więc mniejsze szanse na odzyskanie pieniędzy od szpitali.
Ograniczenie handlu wierzytelnościami i nagłych windykacji zobowiązań szpitali to główny cel, jaki przyświecał Ministerstwu Zdrowia, które przygotowało nowelę ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Obostrzenia w handlu wierzytelnościami wprowadziła nowelizacja ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, która obowiązuje od 21 grudnia 2010 r. Zgodnie z nowym brzmieniem art. 53 ust. 5 ustawy zmiana wierzyciela w przypadku zobowiązań samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej może nastąpić po wyrażeniu zgody przez podmiot, który utworzył zakład.
– Czynność prawna dokonana bez wymaganej zgody nie wywołuje skutków prawnych, ale w razie potwierdzenia przez organ założycielski staje się w pełni skuteczna, a w razie odmowy potwierdzenia staje się bezwzględnie nieważna – mówi dr Tomasz Karaś z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.

Ograniczenia w windykacji

Wprowadzony mechanizm daje szerokie kompetencje kontrolne organom założycielskim, a to może w znacznym stopniu utrudniać działalność firm skupujących długi. Ale jak słychać w szpitalach, nowelizacja jest mieczem obosiecznym. Nowe przepisy na dłuższą metę mogą negatywnie odbić się na cenach kupowanych przez nie wyrobów i usług. W razie kłopotów finansowych placówki spadają szanse dostawcy na szybkie odzyskanie pieniędzy. Przed zmianą przepisów, które weszły w życie 21 grudnia 2010 r. wystarczyło, że dana spółka sprzedała wierzytelność specjalistycznej firmie, co rozwiązywało problem, choć zwykle firma odzyskiwała tylko część pieniędzy.
Przed zmianą prawa szpitale nie były ubezwłasnowolnione w kwestii handlu ich zobowiązaniami, bo to, że potrzebna jest zgoda na ich przeniesienie, wpisywano często w umowy. Okazuje się jednak, że zmieniona ustawa i tak nie eliminuje windykacji – bo ta w przypadku szpitali może być realizowana na podstawie zleceń windykacyjnych, które równie dobrze można realizować w reżimie nowej ustawy. Dlatego nawet, gdy przedsiębiorca nie sprzeda długu, to może on zlecić firmie windykacyjnej odzyskanie należności.
Mimo tych zastrzeżeń zmiana przepisów nie jest planowana. Takie same regulacje są w projekcie ustawy, która ma zastąpić ustawę o ZOZ-ach. Chodzi o ustawę o działalności leczniczej, która w marcu trafiła do Senatu.
Zmiana przepisów wprowadziła też istotne ograniczenia dla obrotu gospodarczego ze szpitalami w formie szerzej pojętego faktoringu.
– Dla firm średniej wielkości faktoring to prosty instrument pozyskania finansowania obrotowego. Przeniesienie wierzytelności nie służy wtedy windykowaniu należności, a celem ustawodawcy było ograniczenie windykacji polskich szpitali – mówi Krzysztof Kawalec, prezes spółki Magellan specjalizującej się w usługach finansowych dla szpitali. Szpitale sięgały po factoring, gdy było to tańsze lub wygodniejsze niż np. pożyczka. Służył do finansowania inwestycji, np. zakupów na raty aparatów rentgenowskich, tomografów.

Pożyczki dla szpitali

Część firm, które wyrosły z handlu wierzytelnościami, jak właśnie Magellan, już dawno zmieniło profil działania na pożyczki dla szpitali czy refinansowanie zadłużenia. Wtedy o handlu długami nie ma mowy. Jak to działa?
Dostawca nie może odzyskać pieniędzy, szpital nie ma z czego zapłacić, więc jedna ze stron lub obydwie zwracają się do firmy finansowej o pomoc. Firma taka udziela szpitalowi pożyczki, która od razu spływa na konto dostawcy usług. Następnie szpital spłaca pożyczkę przez rok lub kilka lat.
9,64 mld zł tyle wynosiły wszystkie zobowiązania samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej
Ważne!
Gdy organy założycielskie placówki nie wyrażą zgody na przeniesienie wierzytelności, to sama firma musi zaangażować się w proces egzekucji nieuregulowanych płatności
Podstawa prawna
Art. 53 ust. 5 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 14, poz. 89 z późn. zm.).