Dzięki zbiorowym zamówieniom przedsiębiorcy będą ponosić mniejsze koszty przygotowywania i składania ofert przetargowych. Zamiast 61 ofert będą składać tylko jedną.
Rząd chce oszczędzać na własnych zakupach. Planuje dla swych 61 jednostek zbiorowe zamówienia. Przy wspólnych przetargach ma zadziałać efekt skali. Im więcej będzie kupujących, tym większe będą też upusty cenowe.
Funkcję centralnego zamawiającego ma pełnić Centrum Usług Wspólnych. Tak wynika z projektu zarządzenia prezesa Rady Ministrów, które zaakceptował komitet stały Rady Ministrów. Przepisy czekają na podpis premiera.
Będzie jednak haczyk. Zakupy nie będą dobrowolne. Resorty i urzędy z listy nie będą miały wyboru, wszystkie dostawy i usługi z listy będą musiały być kupowane poprzez centrum. Tylko wyjątkowo za specjalną zgodą szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów urząd będzie mógł zrezygnować z centralnych zamówień. Teraz przystąpienie do już wszczętych przez CUW postępowań było dobrowolne.
Palny rządowych zakupów są ambitne. Na liście scentralizowanych zakupów znalazło się 10 kategorii dostaw i 16 rodzajów usług. Centralne zakupy obejmą m.in. energię elektryczną, paliwa, samochody, komputery, oprogramowanie, prasę i bilety lotnicze. Wspólnie zamawiane będą także np. telefony komórkowe, internet, usługi ochroniarskie, kurierskie a także ubezpieczenia.
Z centralnych zakupów wyłączone maja być m.in. kontrakty współfinansowane ze środków Unii Europejskiej i umowy negocjowane z wolnej ręki.
Każdego roku do 30 listopada szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów określi wykaz dostaw i usług, które w kolejnym roku będą realizowane przez Centrum jako zamówienia centralne. Zamawiający zainteresowani zakupami będą musieli przekazać swoje zapotrzebowanie. Potem centrum dokona analiz i zaplanuje zakupy. Urzędy, które się nie zgłoszą, nie będą mogły same ogłosić przetargu bez specjalnej zgody.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów będzie mógł ograniczyć zakres zamówienia w stosunku do zgłoszonego zapotrzebowania. Centralny zamawiający będzie pobierał od zamawiających wynagrodzenie za przeprowadzenie postępowania od 0,5 proc. do 1,5 proc. wartości zamówienia dla danej jednostki.
Według rządu centralizacja zamówień nie utrudni małym firmom dostępu do zleceń.
– Powołanie centralnego zamawiającego wywoła aktywność wśród małych i średnich przedsiębiorstw. Działając w ramach konsorcjum będą mogli obsługiwać zamówienia o dużo większej skali, nie tylko w ramach rynków lokalnych, ale również w ramach całego kraju – wynika z uzasadnienia zarządzenia.
Rząd podkreśla, że w postępowaniach będzie można składać oferty częściowe. Można będzie tworzyć konsorcja.