Koniec z jednorazowym wzrostem opłat za użytkowanie wieczyste nawet o kilka tysięcy procent. Wprowadzenie maksymalnego pułapu podwyżki zakłada projekt ustawy o gospodarce nieruchomościami.
Jeżeli gmina będzie chciała znacząco podnieść opłaty za użytkowanie wieczyste, będzie musiała rozłożyć podwyżkę na raty. Jednorazowo (rocznie) opłata nie powinna wzrastać więcej niż o 20 proc. Oznacza to, że przy podwyżce należności o 100 proc. samorząd musi rozłożyć ją na pięć lat. Takie propozycje zawiera poselski projekt ustawy o gospodarce nieruchomościami, nad którym prace rozpoczął Sejm.
Projektowane zmiany zdobyły akceptację Ministerstwa Infrastruktury. Resort zgadza się z tym, że poselski projekt nadaje się do dalszych prac parlamentarnych. Ma jednak wątpliwości dotyczące konstytucyjności rozwiązań, które ograniczają dochody gmin. Kontrowersje dotyczą skutków rozłożenia podwyżki na raty.
Projekt nie przewiduje żadnej rekompensaty finansowej dla samorządów za utracone dochody. Zbytnie rozciągnięcie w czasie podwyżek uszczupla tymczasem budżet gmin. Przy dużych podwyżkach proces aktualizacji opłat mógłby trwać nawet kilkadziesiąt lat. W ekstremalnych przypadkach mógłby być nawet dłuższy niż okres oddania gruntu w użytkowanie wieczyste.
Rozłożenie w czasie podwyżek za użytkowanie wieczyste ostro krytykują samorządy.
– Ustalanie limitów podwyżek nie ma żadnego sensu. Są przecież takie gminy, które przez lata nie podnosiły opłat i obecnie mają je na symbolicznym poziomie. Najwyższy czas zostawić w spokoju budżety miast – oburza się Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich.
Zastrzeżenia dotyczące ograniczenia dochodów samorządów rozumieją autorzy projektu.
– Jesteśmy gotowi do rozmów o szczegółach – zapewnia poseł Wiesław Szczepański z SLD.
– Ale trzeba też sobie jasno powiedzieć, że podwyżki sięgające tysięcy procent to skutek zaniedbań samorządów, które nie aktualizowały na bieżąco opłat – mówi poseł.
Poseł wyjaśnia, że projektodawcy nie są przywiązani do progu 20 proc. Pułap ten traktują jako punkt wyjścia. Zgadzają się na ustalenie maksymalnej wysokości podwyżek na innym poziomie, np. 30 – 40 proc.
– Każda z tych propozycji jest lepsza niż stan obecny, kiedy przedsiębiorcy i mieszkańcy miast są zaskakiwani radykalnymi podwyżkami z dnia na dzień – uważa poseł Wiesław Szczepański.
Nieruchomości / ST