Igor Dzialuk - Przy sprzedaży konsumenckiej przez internet strony będą mogły wybrać uniwersalny zbiór zasad prawnych, który da im pewność co do formy umowy, jej warunków, zasad gwarancji oraz rękojmi.
Od 1 lipca 2011 roku Polska obejmie przewodnictwo w pracach Rady Unii Europejskiej. Jakie priorytety będą w tych pracach przyświecać Ministerstwu Sprawiedliwości?
Priorytety Ministerstwa Sprawiedliwości są w znacznym stopniu uzależnione od toczących się obecnie czy też planowanych przez Komisję Europejską prac. W tej chwili obowiązuje program sztokholmski, czyli pięcioletni plan działań rady w obszarze wymiaru sprawiedliwości. Polskie priorytety muszą się wpasowywać w ten właśnie program. Chcemy, aby polska prezydencja pokazała obywatelom, że Unia Europejska podejmuje działania, które służą rzeczywistej ochronie ich praw.
Czy przewidywane są jakieś działania, które mogłyby ułatwić obywatelom realizację przysługujących im praw?
Tak. W obszarze prawa cywilnego jednym z najważniejszych instrumentów, który zostanie poddany negocjacjom podczas polskiego przewodnictwa jest rewizja rozporządzenia brukselskiego dotyczącego jurysdykcji oraz uznawania orzeczeń sądów zagranicznych w sprawach cywilnych i handlowych. Nasze prace będą zmierzały do zniesienia procedury exequatur, polegającej na tym, że wierzyciel posiadający orzeczenie sądu zagranicznego musiał inicjować przed sądem okręgowym postępowanie o uznanie orzeczenia zagranicznego. I dzięki temu orzeczenia sądów zagranicznych będą wykonywane szybciej.
Jakich spraw będzie dotyczyć zniesienie konieczności przeprowadzenia postępowania o uznanie?
Dotyczyć to będzie przede wszystkim spraw majątkowych wynikających z praw cywilnych i gospodarczych. Korzystać z tego instrumentu prawnego będą mogli zarówno przedsiębiorcy, jak i osoby prywatne. W pracach nad tymi zagadnieniami kierujemy się doświadczeniami płynącymi ze stosowania instrumentów, które już istnieją w prawie europejskim, a które są związane z uznawaniem orzeczeń w sprawach drobnych. Tak więc rozporządzenie, nad którym będziemy pracować, będzie obejmowało sprawy poważniejsze.
Czy to oznacza, że wierzyciel posiadający orzeczenie zagranicznego sądu będzie mógł się z nim udać od razu do komornika?
To będzie zależało od wyniku negocjacji prowadzonych w radzie. Rysują się w tej chwili dwie możliwości. Jedna polega na tym, że strona będzie musiała uzyskać w kraju wykonania wyroku klauzulę wykonalności dla orzeczenia zagranicznego. Alternatywą dla tego rozwiązania jest brak konieczności uzyskiwania klauzuli. W tym drugim przypadku strona będzie mogła od razu po uzyskaniu zagranicznego orzeczenia zgłosić się do komornika z tym tytułem wykonawczym, czy też jeżeli nie będzie wchodziła w grę egzekucja przymusowa, do swojego dłużnika.
Czy takie uproszczenie nie niesie jednak za sobą ryzyka dla stron postępowania?
Oczywiście dostrzegamy, że tego typu uproszczenie procedury uznania i wykonania orzeczenia musi być kompensowane wzmocnionymi gwarancjami dla stron w postępowaniu toczącym się zagranicą. Strony bowiem mogą mieć trudności związane np. z osobistym stawiennictwem w sądzie zagranicznym. Nie chcielibyśmy, aby w poważniejszych sprawach te uproszczenia proceduralne skutkowały naruszeniem praw stron. Tak więc jeżeli dojdzie do zniesienia exequatur, to w zamian za wzmocnienie praw stron w postępowaniu toczącym się za granicą.
A czy Unia planuje jakieś zmiany, jeżeli chodzi o prawa konsumentów?
Planujemy stworzenie zbioru zasad ograniczonego jedynie do konsumenckiej sprzedaży w internecie, który nazwaliśmy 28. reżimem prawnym. Będzie to zespół reguł dotyczący formy umowy, jej warunków, zasad gwarancji oraz rękojmi. Reżim ten będzie opcjonalny, co oznacza, że będzie regulował zasady sprzedaży przez internet tylko wtedy, gdy strony tak zadecydują. Ten system ma być łatwy w zastosowaniu.
Jaki jest powód planowanego wprowadzenia nowych zasad sprzedaży konsumenckiej przez internet?
Zasadą prawa konsumenckiego europejskiego jest wsparcie strony słabszej, a więc konsumenta. Tak więc co do zasady prawem właściwym dla stosunków konsumenckich jest prawo kraju konsumenta. W przypadku sporu to konsument wybiera, czy postępowanie toczy się w jego państwie, czy w państwie sprzedawcy. Powoduje to, że sprzedawcy, zwłaszcza ci, którzy są przedsiębiorcami małymi i średnimi, nie chcą ryzykować sporu przed nieznanym im sądem, stosującym nieznaną procedurę i nieznany system prawny. W efekcie ograniczą oni sprzedaż jedynie do wybranych krajów członkowskich.



Co zyskają konsumenci, jeżeli 28. reżim zostanie wprowadzony?
Konsument nie byłby wykluczany przez sprzedawców ze względu na kraj zamieszkania. Sprzedawcy z kolei mogliby poszerzyć rynek zbytu swoich towarów. Zniknęłoby bowiem dla nich ryzyko ewentualnego sporu, który mógłby się toczyć w 27 różnych reżimach prawnych.
Czy podczas prezydencji będą prowadzone prace mające na celu ułatwienie życia przedsiębiorcom?
W sprawach gospodarczych chcemy się skoncentrować na działaniach z zakresu interoperacyjności rejestrów gospodarczych. W tej chwili rejestry są prowadzone przez kraje członkowskie jako zadanie własne i tego nie chcielibyśmy zmieniać. Natomiast chcemy podjąć próbę ujednolicenia danych zawartych w tych rejestrach. Chcielibyśmy doprowadzić do tego, żeby te dane były w jednolity w skali europejskiej sposób podane, choć ciągle w językach narodowych.
Skąd pomysł, aby ujednolicić rejestry gospodarcze prowadzone w różnych krajach członkowskich?
Zauważyliśmy, że większość danych w rejestrach gospodarczych niezależnie od tego, w jakim języku są one wprowadzone do systemu, jest czytelna dla odbiorcy, pod warunkiem że wie, gdzie ich szukać. Dla przykładu weźmy kapitał zakładowy, który jest przecież zawsze wyrażony kwotą. Tylko w każdym z tych rejestrów jest on podany w innym miejscu. I gdyby się udało doprowadzić do tego, że we wszystkich rejestrach zawsze, np. w rubryce siódmej, podawany jest kapitał zakładowy, to byłoby to duże ułatwienie dla osób poszukujących danych na temat określonego podmiotu. Wówczas bowiem taka osoba wiedziałaby, że podana w rubryce siódmej wartość wyrażona kwotowo to właśnie kapitał zakładowy, a nie np. obrót roczny, albo odprowadzony podatek.
Jaki jest cel ujednolicania rejestrów gospodarczych?
Dzięki temu rozwiązaniu obrót gospodarczy będzie w pełni jawny. Wystarczy sobie wyobrazić, że przedsiębiorca chce wejść w stosunki handlowe ze spółką i w rejestrze gospodarczym znajduje informację, że została ona założona przez dwie inne spółki z Luksemburga. Zazwyczaj w tym momencie dla małego lub średniego przedsiębiorcy poszukiwanie danych na temat kontrahenta się kończy. Nie jest on bowiem w stanie dotrzeć do rejestru prowadzonego w innym kraju. Natomiast w momencie połączenia tych rejestrów przedsiębiorca, nie wychodząc z własnego biura, będzie za pośrednictwem strony Krajowego Rejestru Sądowego dochodził do kolejnych powiązań kapitałowych. Dzięki temu będzie mógł ocenić, czy dana spółka daje gwarancję bezpiecznej transakcji.
A jeśli chodzi o prawo spadkowe? Czy w tej dziedzinie także szykują się zmiany?
Toczą się negocjacje nad rozporządzeniem dotyczącym dziedziczenia i spadków międzynarodowych. Ma on na celu uproszczenie zasad dziedziczenia i przyśpieszenie postępowań spadkowych. Projekt wprowadza bowiem podstawową zasadę jednego postępowania w sprawie spadku i jednego prawa dotyczącego spadku. Zgodnie z nią prawem właściwym dla postępowania spadkowego ma być prawo związane z ostatnim stałym miejscem zamieszkania spadkodawcy. Nie jest jeszcze przesądzona definicja ostatniego miejsca zamieszkania. Polska opowiada się za tym, żeby to pojęcie miało znaczenie podobne do tego, które wynika z polskiego kodeksu cywilnego, czyli miałoby to być miejsce, w którym spadkodawca przebywał z celem stałego pobytu.
Co to oznacza dla zwykłego obywatela?
Polacy, którzy odziedziczą nieruchomość np. w Niemczech, muszą obecnie przeprowadzać postępowanie spadkowe w Polsce, a oprócz tego od początku postępowanie w Niemczech. Jeżeli uda nam się wprowadzić w życie omawiane zmiany, to wówczas wystarczyłoby przeprowadzenie jednego postępowania, które prowadzone by było w państwie, w którym spadkodawca ostatnio stale zamieszkiwał.