Obecnie dozór elektroniczny można stosować wobec skazanych na karę do roku więzienia. W każdym przypadku nałożenie takiej kary podlega indywidualnej ocenie sądu penitencjarnego, który przed podjęciem decyzji o skierowaniu skazanego do dozoru elektronicznego analizuje jego cechy osobowościowe, a także rodzaj i charakter popełnionego przestępstwa.
System umożliwia monitorowanie miejsca pobytu skazanego dzięki wyposażeniu go w specjalny nadajnik. Zakładana na nogę bransoleta monitorująca obecność skazanego w wyznaczonym obszarze (np. we własnym mieszkaniu) przypomina wyglądem duży zegarek. Umieszczony w niej nadajnik wysyła fale radiowe i komunikuje się z urządzeniem w domu osadzonego, które przekazuje sygnał do centrali.
Elektroniczny dozór skazanych w Polsce ruszył we wrześniu ub.r. Jest jednak wprowadzany etapami i aktualnie funkcjonuje w apelacjach: warszawskiej, krakowskiej, lubelskiej i białostockiej. Cały kraj zostanie nim objęty na początku 2012 r.
Pierwotnie dozór mógł być stosowany wobec skazanych na karę do pół roku więzienia. Ponieważ zbyt mała liczba osób kwalifikowała się do takiej kary, w maju tego roku ustawę znowelizowano i rozszerzono na osoby, wobec których orzeczono do roku więzienia. Według założeń resortu po zmianie docelowo w całym kraju na mocy obowiązujących przepisów do dozoru miałoby się kwalifikować ponad 11 tys. skazanych.
Przygotowywane są jednak kolejne zmiany prawne, które umożliwią szersze stosowanie dozoru elektronicznego wobec osób skazanych i podejrzanych. Od początku 2012 r. planowane jest objęcie takim monitoringiem osób skazanych za przestępstwa pedofilskie. Na zaawansowanym etapie prac w ministerstwie są też rozwiązania przewidujące e-dozór chuliganów, wobec których orzeczono zakazy stadionowe. System ma być także wykorzystany przy wprowadzeniu do polskiego prawa nowego środka zapobiegawczego w postaci aresztu domowego.
Jednym z celów wprowadzenia systemu było zmniejszenie przeludnienia w polskich zakładach karnych i poprawa warunków resocjalizacji więźniów. Ministerstwo poinformowało, że w czerwcu tego roku po raz pierwszy od blisko 10 lat liczba miejsc przeznaczonych dla więźniów w zakładach karnych jest nieco większa od liczby więźniów. Obecnie w kraju osadzonych jest ponad 81 tys. osób.
Minister Krzysztof Kwiatkowski - jak poinformował resort sprawiedliwości - przedstawił szczegóły dotyczące polskiego systemu penitencjarnego, w tym funkcjonowania dozoru elektronicznego, na odbywającej się w tym tygodniu w Stambule konferencji ministrów sprawiedliwości Rady Europy.
Komentarze(5)
Pokaż:
...to ile wypada na jednego skazańca? Miesięcznie kosztuje on 50 tys. zł czy jeszcze więcej? Za takie pieniądze niejeden wolny człowiek dałby się dobrowolnie zamknąć w areszcie domowym.
Ile jeszcze milionów wpakuje się w bezsensowne nowinki techniczne zanim ktoś dojdzie do przekonania że w końcu należy zacząć usprawniać niewydolne procedury, a nie wprowadzać urządzenia techniczne.
No nic, armia pseudo-sędziów w MS którym nie chce się orzekać musi coś robić w tym ministerstwie, najlepiej zajmować się niekończącymi się reformami czegoś co dobrze działa, najpierw psują potem bez końca naprawiają. I już jest uzasadnienie dla przedłużenia delegacji. Prawda że sprytnie?