Walka o przejęcie nadzoru nad sądami powszechnymi to główne zadanie, jakie stawiają sędziowie przed nowym pierwszym prezesem Sądu Najwyższego.
Funkcję pierwszego prezesa SN przez najbliższe sześć lat będzie pełnił Stanisław Dąbrowski, który wcześniej przez cztery lata był przewodniczącym Krajowej Rady Sądownictwa. To doświadczenie może mu pomóc w sprostaniu oczekiwaniom, jakie wobec pierwszego prezesa SN ma środowisko sędziowskie. A oczekiwania te są bardzo duże.
Stanisław Dąbrowski obejmuje funkcję w bardzo niespokojnym okresie. Na linii sędziowie – Ministerstwo Sprawiedliwości wciąż iskrzy. Resortowe reformy sprawiły, że środowisko zaktywizowało się w walce o swoje interesy. Pierwszy prezes SN nie może w takiej sytuacji stać z boku. Musi w sposób niezwykle delikatny i wyważony doprowadzić do kompromisu pomiędzy zwaśnionymi stronami. I przekonać sędziów, że nie wszystkie ministerialne reformy są zamachem na ich niezawisłość. Z drugiej strony pierwszy prezes nie może zmarnować zapału, jaki zrodził się w środowisku sędziowskim w ciągu ostatnich kilku lat.
Często zarzuca się sędziom Sądu Najwyższego, że zamknęli się w wieży z kości słoniowej i nie rozumieją już problemów sądownictwa powszechnego. Pierwszy prezes ma okazję, żeby tę opinię zmienić. A może to zrobić, pochylając się nad problemem osób, które jeszcze nawet sędziami nie są. Chodzi tu o aplikantów, którym resort sprawiedliwości chce utrudnić zdobycie sędziowskiej togi. Palącym problemem jest także brak ścieżki zawodowej dla asystentów sędziów. Pierwszy prezes musi pamiętać, że problemy tych ludzi to problemy całego sądownictwa. Bo choć to tylko maleńkie trybiki, to bez nich ta wielka machina nie będzie sprawnie działać.
Sędziowie liczą także, że nowy prezes aktywnie włączy się też w walkę o odebranie ministrowi sprawiedliwości nadzoru administracyjnego nad sądami powszechnymi. Od lat bowiem toczą się spory, kto powinien ten nadzór sprawować. Nad problemem tym pochylali się nawet członkowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy jednak nie dopatrzyli się w dzisiejszych rozwiązaniach niekonstytucyjności. Nie oznacza to jednak, że nie należy niczego zmieniać. Sędziowie powszechni chcą przekazania nadzoru pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego. Aby poprzeć swoje postulaty, wskazują na wojewódzkie sądy administracyjne, które sprawnie prosperują pod czujnym okiem prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Na tym nie kończy się rzecz jasna lista oczekiwań skierowanych do nowego pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Środowisko liczy także na to, że nowy prezes zdoła doprowadzić do zwołania okrągłego stołu, w skład którego wejdą przedstawiciele środowisk prawniczych oraz resortu sprawiedliwości. Powinien on również wypracować wspólną koncepcję nowej tzw. konstytucji sądów. Ta, która trafi na wtorkowe posiedzenie rządu, jest konstytucją resortową.