Po wprowadzeniu nowego prawa dłużnicy umieszczeni w rejestrach spłacali swoje zobowiązania średnio po 12 dniach. Po niespełna trzech miesiącach od zmiany prawa już prawie 1000 osób odzyskało swoje pieniądze.
Dziś każdy może wpisać na listę nierzetelnych dłużników ekipę remontową, która wzięła zaliczkę i zignorowała umowę, albo eksmałżonka, który nie płaci alimentów. Nawet ciotkę, która pożyczyła od nas przy świadkach 10 tys. zł, ale udaje, że o tym nie pamięta. Pozwala na to ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczej, która weszła w życie 13 czerwca 2010 roku.
Do tej pory prawo do ujawniania danych swoich dłużników miały tylko firmy, czyli np. banki, firmy telekomunikacyjne czy energetyczne, spółdzielnie mieszkaniowe. Przeciętny Kowalski nie miał prawa upubliczniać nazwisk swoich dłużników.