Cukrzycy prawo jazdy dostaną dopiero po opinii diabetologa. Będą musieli jednak stale kontrolować stan zdrowia.
Osoba, u której w ciągu ostatnich dwóch lat wystąpił napad padaczkowy, nie dostanie prawa jazdy – wynika z nowelizacji rozporządzenia w sprawie badań lekarskich kierowców i osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami, które przygotowało Ministerstwo Zdrowia. Projekt został skierowany do konsultacji.
Zgodnie z tymi propozycjami ponowne ubieganie się o uprawnienia do kierowania pojazdami albo przedłużenie okresu jego ważności uprawnień będzie możliwe po przedstawieniu opinii neurologicznej, potwierdzającej brak napadów padaczkowych w ciągu ostatnich dwóch lat leczenia. Takie osoby będą jednak podlegać badaniom kontrolnym co pół roku przez okres dwóch lat. Przez kolejne trzy lata badania kontrolne będą przeprowadzane co roku. Po tym okresie częstotliwość badań kontrolnych ustali lekarz.
Osoby z cukrzycą, które ubiegają się o prawo jazdy, będą musiały przedstawić opinię specjalisty diabetologa. Będą też musiały przeprowadzać badania kontrolne odpowiednie do swojego przypadku i regularnie kontrolować stężenie glukozy we krwi. Zgodnie z propozycjami, aby uzyskać uprawnienia, cukrzycy będą musieli udokumentować kontrolę nad przebiegiem choroby.
W rozporządzeniu ma się też znaleźć przepis, który nakłada dodatkowe obowiązki na lekarzy. Jeżeli stwierdzą oni przypadek wystąpienia epizodu ciężkiej cukrzycy, powinni o tym powiadomić starostę lub prezydenta miasta (wydającego prawo jazdy) w celu oceny predyspozycji zdrowotnych do kierowania pojazdami. Taki sam obowiązek będzie w przypadku stwierdzenia napadu o symptomach padaczkowych.
Nowela rozporządzenia określa także wysokość opłat za badanie lekarskie. Dla osób ubiegających się o najpopularniejsze uprawnienia (np. kat. A i B) będzie wynosiło 20 proc. minimalnego wynagrodzenia. W przypadku kierowców starających się o kat. C i D opłata wyniesie 25 proc. minimalnego wynagrodzenia.
Ważne!
Osoby, które ubiegają się o prawo jazdy na samochody ciężarowe czy autobusy, nie zostaną uznane za zdolne do kierowania takimi pojazdami, jeżeli rozpoznano u nich padaczkę
Komentarze (28)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeUważacie że jak chory to jakiś inny nie normalny przecież im też się coś od życia należy też kiedyś chcą mieć rodzinę dzieci i żeby mogli ją utrzymać.A jeżeli nie będą mogli mieć prawa jazdy to nie będą mogli nawet swobodnie do pracy dojeżdżać.a tak poza tym to wcale nie spowoduje to mniejszej ilości wypadków na drodze bo więcej ludzi chorych na cukrzycę będzie jeździć bez prawa jazdy BO TO SĄ LUDZIE A NIE ZWIERZĘTA KTÓRYM NIC SIĘ NIE NALEŻY a szczególnie w dzisiejszych czasach gdzie auto jest podstawowym środkiem lokomocji.
Czy polityka odbierania wolności jest w stanie zapobiec tragediom? Nie jest. Ograniczanie wolności poprzez przemoc i podstęp jest złem. Potencjalne ryzyko wystąpienia jakiegoś wypadku nie może być uzasadnieniem ograniczania swobód.
Prawa jazdy w ogóle nie powinno być. Dobrze, że przynajmniej chodzić można bez pozwolenia.
Druga bardziej istotna kwestia to ceny badań kontrolnych wymienione w artykule. Odpowiednio 20% dla kat. A i B, oraz 25% dla kat. C i D, to uśredniając jakieś 290.00 brutto od aktualnej płacy minimalnej, która wynosi 1317.00 brutto
Następna istotna kwestia to kierowcy prowadzący po spożyciu, którzy niejednokrotnie czuja się bezkarni i nawet po spowodowaniu wypadku dziwnym sposobem odzyskują prawo jazdy. Tu bym faktycznie pomyślał o karach.
Każdy kto skrzywdzi innego człowieka powinien być surowo karany! Dzisiaj za spowodowanie wypadku z poszkodowanymi i za kradzież pieniędzy z banku są podobne kary! Tylko pieniądze to nie są ludzie! W banku pieniądze są ubezpieczone, a zdrowia nikt nikomu nie zwróci. Dlatego kierowcy, którzy powodują wypadek powinni do końca życia odpracowywać swój błąd!
Nie możemy karać "potencjalnych" zabójców. Ponieważ, wtedy KAŻDY nie mógłby prowadzić samochodu! Ludzie podczas jazdy samochodem dostają ZAWAŁÓW SERCA, UDARÓW MÓZGÓW. Czy wszyscy z nadciśnieniem nie mogą prowadzić samochodu? Czy ktoś kto pali papierosy, czy pije kawę nie może prowadzić samochodu bo jest w grupie ryzyka?
Ludzie zastanówcie się. Wszystko jest fajnie gdy wypowiada się osoba zdrowa, że ona by nigdy nie pozwoliła. Tylko przy dzisiejszym trybie życia ta sama osoba za 5 lat może dostać udaru mózgu podczas jazdy samochodem i zabić 5 ludzi. Czy to znaczy, że zdrowy człowiek nie może wsiadać do samochodu, bo istnieje potencjalne ryzyko, że dostanie udaru mózgu?
Pamiętajcie, że dzisiejsze kary dla osób które nie posiadają prawa jazdy a wyjeżdżają na drogi są śmieszne. Paradoksem jest że ostrzej są traktowani ludzie, którzy jednak uczciwie zdobyli prawko.
Takie prawo to utopia. Wystarczą ostre kary, które odstraszą głupich szpanerów i inne niedorozwinięte osobniki z naszych dróg.