PKW poinformowała w niedzielę, podczas II tury wyborów prezydenckich, że zdarzają się przypadki, gdy komisje wyborcze nie respektują zaświadczeń do głosowania, które nie mają tzw. pieczęci nagłówkowej. Zdaniem PKW takie zaświadczenia są ważne.

Wymóg opatrzenia zaświadczenia pieczęcią nagłówkową, która informuje o organie sporządzającym spis wyborczy, określony jest we wzorze takiego dokumentu wydanym przez ministra spraw wewnętrznych i administracji.

"Zdarzają się przypadki, w których obwodowe komisje wyborcze nie respektują zaświadczeń o prawie do głosowania. (...) Sygnalizowane PKW uchybienia polegały na braku pieczęci tzw. nagłówkowej określającej organ sporządzający spis wyborczy. Zdaniem PKW nie ma przeszkód do wydania karty do głosowania wyborcy na podstawie takiego zaświadczenia" - tłumaczył na konferencji prasowej sędzia Andrzej Kisielewicz z PKW.

Dodał, że kartę do głosowania można wydać wyborcy, jeżeli zaświadczenie jest opatrzone podpisem osoby je sporządzającej, z podaniem jej imienia i nazwiska oraz stanowiska służbowego, i jeżeli w ogóle takie zaświadczenie nie budzi wątpliwości co do swojej autentyczności.

PKW poinformowała też, że wyjaśnienie w tej sprawie zostało skierowane do wszystkich obwodowych i okręgowych komisji wyborczych.

Sędzia Kisielewicz podał też informację, że najwyższa frekwencja na godz. 13 była w Rewalu (woj. zachodniopomorskie) i wyniosła 64,91 proc.