Warszawscy sędziowie uważają, że powinni zarabiać więcej niż ich koledzy z reszty kraju. I to sporo więcej, bo co najmniej o 20 proc.
– To nie jest najszczęśliwszy pomysł – krytykuje Teresa Romer, sędzia Sądu Najwyższego w stanie spoczynku specjalizująca się w prawie pracy. Jej zdaniem taka zmiana doprowadziłaby do niepotrzebnego różnicowania pracy sędziów na tych z Warszawy, czyli lepszych, i tych z reszty kraju, czyli gorszych.
Sędziowie z warszawskiego oddziału stowarzyszenia Iustitia tłumaczą jednak, że w stolicy życie jest droższe niż na prowincji. A do tego mają oni więcej pracy. Uważają, że nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której stołeczni sędziowie od wielu lat zajmują ostatnie pozycje w rankingach zarobków oferowanych na lokalnym rynku pracy.
Pomysł sędziów wzbudza wiele kontrowersji. – Owszem, niegdyś stołeczni sędziowie dostawali specjalny dodatek za pracę w Warszawie, ale dawno z tego zrezygnowano – uważa Teresa Romer. – Słyszeliśmy już o tym pomyśle i jesteśmy nim oburzeni. To jest dla nas uwłaczające, bo jest ewidentnie sygnałem: w Warszawie są ci lepsi, bardziej zapracowani niż w reszcie kraju – oburza się jeden z wrocławskich sędziów.
Sprawą zajmie się niebawem Krajowa Rada Sądownictwa. – Ten postulat powtarza się od wielu lat. A jako że właśnie prowadzimy rozmowy z Ministerstwem Sprawiedliwości o zmianach w wysokości wynagrodzeń sędziowskich, to nad tym też będziemy musieli się zastanowić – mówi nam rzecznik KRS Barbara Godlewska-Michalak.
Pensje sędziów ustala się na podstawie przeciętnego wynagrodzenia ogłaszanego przez GUS. Z badania przeprowadzonego przez portal Wynagrodzenia.pl wynika, że średnio na rękę sędzia zarabia trochę ponad 6,1 tys. zł.
6,1 tys. zł – tyle średnio na rękę zarabiają sędziowie